Zosia jest ze mną i TŻ od zeszłorocznych wakacji, wzięta zupełnie niespodziewanie ze wsi, właściciele posesji nie potrafili do końca określić kiedy się urodziła, ma mniej więcej ok 3 lat a wygląd kociaka.
Była brudna, wychudzona, okropnie zaniedbane zęby, czarna sierść była rudawo-brązowa. Jak ją zobaczyłam od razu wiedziałam, że ją zabieram, chociaż nie łatwo było mi namówić TŻ na drugiego kotka.
Została odrobaczona, dokładnie obejrzana przez weta, oprócz wychudzenia właściwie stan ok. Zaaklimatyzowała się w nowym domu, Timon(drugi kot) też ją wkońcu zaakceptował

Kryzys przyszedł w środę, wróciłam ok 20 z pracy, TŻ poinformował mnie, że Zośka odkąd wrócił (mniej więcej 18) leży w brodziku, nawet główki nie podnosi. Wyglądała mizernie, z pyszczka jakby ślina leciała, nie miała siły nawet wstać,okropnie śmierdziała, najpierw myślałam, że nasikała pod siebie. Zapakowaliśmy ją do samochodu i w te pędy do weta.
Pierwsza wstępna diagnoza : mocznica, chora wątroba i nerki, koszmarna goączka (dostała zimny wlew pod skórę). Pobrano krew do badania.
Oto wyniki :
Morfologia :
Leukocyty 12,10 norma 6,00 -20,00
Erytrocyty 2,34 norma 6,5 -10,00
Hemoglobina 2,80 norma 6,21 - 9,31
Hematokryt 0,13 norma 0,30 - 0,45
MCV 56,8 norma 39 - 55
MCH 1,20 norma 0,81 - 1,05
MCHC 21,1 norma 18,6 - 22,30
RDW 20,80 norma 14 - 31
Płytki Krwi 1310 norma 300 - 800
MPV 11,9 norma 14 - 18
Obraz Krwinek Białych
Kwasochłonne 4 norma 2 - 12
Pałeczkowate 6 norma 0 - 3
Segmentowate i Limfo w normie
Obraz Krwinek Czerwonych
Anizocytoza - dość znaczna
Poikilocytoza - nieznaczna
Biochemia :
AspAT 154 norma 6 - 44
AlAt 376,0 norma 20 - 107
ALP 21,00 norma 23 - 107
Glukoza w normie
Kreatynina 118,00 norma 100 - 130
Mocznik 38,1 norma 25 - 70
Białko całkowite 87 norma 60 -80
Na chwilę obecną jest po 4 seriach antybiotyku (niestety nie pamiętam nazwy), dostaje witaminę K w zastrzykach, Żelazo oraz kwas foliowy, również w zastrzykach lipidy osłonowo na wątrobę. Wykupiłam receptę na tableki kwasu, wit. K i żelazo w syropku. Jutro robimy kolejne badania krwi.
Niestety weterynarz zasugerował, że może to być kocia białaczka
