adoptuję rudego kotka - Warszawa, duże mieszkanie

złapał mnie za serce, jest identyko jak ś.p. Miauczur!

Więc się zastanów troche czsu i was pokocha , a dojazd może jakaś zrzuta i bym ci go podrzuciła...

chcę go! wyglada na przytulaka i brykacza :ok:

zrzuta na benzynę jak najbardziej.
co przy nim trzeba zrobić? podawać jakies leki na te ścięgna?
pokażę mężowi, żeby wyraził opinię, ale to i tak ja mam zdecydować :mrgreen:

W razie potrzeby transport się załatwi :ok:

Był leczony laserowo i jest wszystko ok nie musi nic brać , jak do ciebie by przyjechał musisz dac mu czas żeby do was się przyzwyczail , jest kuwetowy , nie jest wybredny w jedzeniu , nie ma w sobie agresji ...I bedzie z niego ładny kot jako jedynak moment przybierze na wadze .Zastanów się nie wciskam , pogadaj z mężem i czy będzieice go chcieli czy nie to daj znać .Pozdrawiam .

kamari pisze:W razie potrzeby transport się załatwi

kamari pisze:W razie potrzeby transport się załatwi

byłoby cudnie, bo mąż powiedział DOBRZE.
on bardzo chce młodziaka rudego, a mi kazdy kot pasuje (każdy rudy:D)
ale ten szczególnie, bo spełnia marzenia i męża, i moje.
kiedy, kiedy byłby mój?
wziełabym wolne w robocie i oswajalabym cały dzień.
BIERZEMY!

a jak ma na imię ten MóJ kotek? :kotek:

a którego wybrałaś?? Bo się pogubiłam :roll:

foksal pisze:
kamari pisze:W razie potrzeby transport się załatwi

byłoby cudnie, bo mąż powiedział DOBRZE.
on bardzo chce młodziaka rudego, a mi kazdy kot pasuje (każdy rudy:D)
ale ten szczególnie, bo spełnia marzenia i męża, i moje.
kiedy, kiedy byłby mój?
wziełabym wolne w robocie i oswajalabym cały dzień.
BIERZEMY!

Ok tylko jeden warunek jak by coś nie wyszlo kotek trafia do mnie spowrotem dobrze .

foksal pisze:a jak ma na imię ten MóJ kotek?

Kacper tylko nie bardzo reaguje

to dobrze, że nie bardzo reaguje, u nas będzie Panem Mrusiem:)
oczywiście, że do ciebie. zresztą nie przewiduję komplikacji. kotek będzie panem na włościach, drapak zamawiam jutro, fajne ryby mam na targu obok i w ogóle wróżę sobie, że przyniesie nam takie samo szczęście, jak jego poprzednik. a my jemu.
kot u mnie to jak trzecie dziecko.

foksal pisze:to dobrze, że nie bardzo reaguje, u nas będzie Panem Mrusiem:)
oczywiście, że do ciebie. zresztą nie przewiduję komplikacji. kotek będzie panem na włościach, drapak zamawiam jutro, fajne ryby mam na targu obok i w ogóle wróżę sobie, że przyniesie nam takie samo szczęście, jak jego poprzednik. a my jemu.
kot u mnie to jak trzecie dziecko.

To cudnie

zgodzisz się na wizyte p/a i mały jedzie do ciebie

Foksal, właśnie czytałam o Miauczurze na Twoim blogu :cry:

Kacper-Pan Mruś to prawdziwy szczęściarz, że na Ciebie trafił.

adoptuję rudego kotka - Warszawa, duże mieszkanie

Kto przegląda forum