strasznie jest przybity, jeśli po południu nie będzie dalej jadł i pił, trzeba będzie jechać do weta. nic mu nie pasuje - podsuwam różne smakołyki i kocie mleczko. Ale zaczął trochę łazić, przeciągał się i mył łapy.
jadę po niego wieczorem. Nie je, nie pije. Dostał wszystko co się da dożylnie i pasty odżywcze do pyszczka. zobaczymy co dalej. temperatura ok, w badaniu ogólnym ok, rtg ok.
A może ciutkę relanium na uspokojenie? Cholera może się przystopował psychicznie. A jak się zachowuje? A te jelita jak? Może przy lewatywie się podrażniły i go boli