Aniu, rzytulam mocno. To musiały, to są cięzkie chwile dla Paulinki i dla ciebie.
To tak strasznie boli bo uważamy,że kota krzwdzimy i to jeszcze wmawiając jemu i sobie,że dla jego dobra to jest.
Ale jak widać ludziska są na prawdę odpowiedzialni i ją kochają.Nie zrazili się.
I tak na prawdę bedzie jej lepiej.Nie oszukujmy się. Tylko dlaczego tak to ich boli.
Zawsze modlę się (chyba jak większosć z nas) by niewdzięcznik nie cierpiał .
Teraz będzie juz tylko dobrze.
Bądź Paulinko szczęsliwa
