Brudasa sama muszę prać bo raczej ciężko byłoby mu wylizać takie tony brudu.
Mówi że jak dorośnie to będzie górnikiem
Nader aktywnie pomaga mi przy ogrzewaniu: toczy po podłodze węgiel żebym miała mniej do dźwigania, kopie w popiele sprawdzając czy nie ma niespalonych kawałków i takie tam - oczywiście co chwilę tarza się na podłodze pomiędzy wiadrami i poleruje kurz węglowy żebym miała mniej pracy z zamiataniem i zmywaniem

Po prostu uroczy pomagier

felin pisze:Matko, ale u nas leje

Mniej więcej w podobnym czasie wczoraj przeszło u nas coś na kształt oberwania chmury
Straszna nawałnica - rozglądałam się czy przypadkiem zaraz nie będzie grzmotów i błysków lub jakiegoś tornada

Temperatura dobiła do 14 stopni
A potem zaczął wiać huraganowy wiatr - kiedy dziś rano poszłam do stajni to prawie odleciałam z drzwiami po ich otwarciu
Mam wrażenie że żywioły chyba się zmówiły żeby nas zmieść z powierzchni ziemi
Najpierw prawie nas zmyła masa wody z gwałtownie topniejących olbrzymich mas śniegu, potem ulewa z gradem a teraz z pieca wszystko wybija, dachówki się sypią i drzewa łamią od huraganowego wiatru
Fatalnie źle się czuję, idę dalej umierać...