


zorganizujemy pikiete narodową - od morza do Tatr- ja jestem na tym drugim końcu, w środku Ty - z wybrzeża ktos jest? jestem za- daj znac kiedy transparenty zacząć malować!!!
znam temat pobocznie, przez lata organizowaliśmy w pracy prywatna zbiórkę przed każdym Bozym Narodzeniem dla Domu Małego Dziecka w BB, kupowaliśmy prezenty i tam to wszystko zawozilismy.
w tym naszym DD nie było żle jeśli chodzi o warunki i odniosłąm wrazenie, że jedyne czego tym dzieciom naprawde brakuje, to miłość.
Koleżanka zza biurka najpierw wzięła malutką Klaudie do RZ, a potem udało sie ją adoptować, po 2 latach dołączył do nich maleńki synek z tego samego DD. a potem zaszła w ciażę, wiec maja juz malutką rodzinę;)
To juz było kilka lat temu, ale pamietam ta drogę przez mękę, poniewaz Klaudia miałą chore nerki i wymagała operacji, a miała rodziców (matka nie chciała wyrazic zgody na zabieg!!!!!!!) ciagnęło sie miesiacami- albo nie przychodziłą do dziecka wcale, albo pijana po nocach robiac awantury na korytarzu w bloku.
W tym przypadku dobrze sie skończyło, ale zdaje sobie sprawe, że to tylko kropla w morzu, a nawet oceanie przypadków...
Asia2- daliśmy mu Zylexis - dwie dawki juz dostał, w piatek trzecia, podaje cały czas witaminy i minerały, akrmie Convalescence w proszku i wtykam Calo Peta- nie zapeszajac widzę postepy- nie tylko karmienie strzykawka lepiej mi idzie- Emilek sie prawie nie wyrywa juz i nawet mi troche pomaga, ale ze zwiednietej kupki kłaków mam dzisiaj biegajacego po domu kota- znowu przewrócił drapak rano, kupe zrobił do kuwety, objechał jezorem kominek i ..zjadł sam mi z reki JEDNO ziarenko Royal Canina suchego:) Conv w przoszku idzie strzykawą od piatku.
w piątek mamy kolejna wizyte, wet powiedział ze koniecznie musimy powtorzyc usg. I miał byc steryd jeśli nie zacznie jesc, ale pomysłałam ze moze zanim zdecydujemy sie na tak radykalny krok to poproszę właśnie o tą morfologię najpierw. Jak tak patrzę na niego i widzę ze z dnia na dzin lepszy jest- to mam taką malutką, całkiem mikroskopijną, ale jednak- nadzieję, ze moze zacznie sam jesć i obejdzie sie bez sterydu...
W piątek też musi dostać trzeci Zylexis, po 7 dniach!
Martwia mnie te nerki- odkąd zmieniłam żwirek- teraz jakis drewniany, nie widzę koloru sików- nadal nie śmierdzą amoniakiem i sika (przynajmniej przy nas ) minimum 3 razy dziennie, wiec chyba nie jest tak całkiem najgorzej. Z tego co zrozumiałam w niedzielę, to na USG obie nerki wyszły słabo, prawie cała powieżchnia nerki to była miedniczka, wiec pewnie ogrooomne są....