DO ZAMKNIĘCIAw białaczkowym domu...żyjemy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 27, 2013 22:06 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Bożena pociągnij tych bialaczkowców, pliiiissss:)

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie sty 27, 2013 22:19 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

asia2 pisze:Bożena pociągnij tych bialaczkowców, pliiiissss:)

jutro jak przeżyje starcia to już założę...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie sty 27, 2013 22:31 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

:|
Ostatnio edytowano Śro lut 27, 2013 10:39 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 1 raz
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie sty 27, 2013 22:40 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

gpolomska pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:jutro jak przeżyje starcia to już założę...

Musisz przeżyć, bo jesteś bardzo wielu stworzeniom potrzebna, a Twoja wiedza może jeszcze niejednego stwora uratować :ok:

Zwierzęta to moja pasja,ja zajmuje sie wyszarpywaniem dzieci z domów dziecka...a teraz jest batalia o to,czy mój synek nie wyjedzie do "nowych"rodziców za granicę :( Wszak rodzina zastepcza to taki prawnie"dom tymczasowy",ale dziecko jest z nami już 7 lat.No nic...zobaczymy jak to będzie.Wiem ,ze Bóg zatroszczy się o nas,ale cięzko z tym żyć.Dziecko ponizej 13rz ma NIC do powiedzenia...i to jest najgorsze,ale poradze sobie-jestem prawnym opiekunem,wiec moje zdanie jest "chyba"kluczowe...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie sty 27, 2013 23:25 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

za jutro, Bożenko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: nie daj im się :ok: :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 28, 2013 0:01 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

puszatek pisze:za jutro, Bożenko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: nie daj im się :ok: :D


:ok: :ok: :ok:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon sty 28, 2013 0:06 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

puszatek pisze:za jutro, Bożenko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: nie daj im się :ok: :D

Dziękuje Basiu,niestety głosza w TV jedno,a nakazują co innego za kulisami...smutne to bardzo.
Chodzi mi po głowie kampania"dziecko nie jest rzeczą"...jak na razie kilka osób potwierdza,ze słuszny temat do "przyjrzenia się"...Dobrze,ze znowu "wróciłam"do działania na rzecz porzuconych/odebranych dzieci.Może coś ruszymy w tej stolicy...Na razie się "dokształcam",spotykam z dinozaurami opieki zastępczej,jakich jeszcze "nie wykopali" :roll:
Myslałam,że to tylko my mamy pod górkę ,ale się "uspokoiłam",że nie...Na spotkaniu usłyszałam "pi,pi,pi"na temat siedleckiego DD...Myslałam,że to ja tak "psioczę"na to co się wyprawia,ale ludzie jacy tutaj byli suchej nitki na chamstwie co niektórych nie zostawili....Podsumowałam te opowiesci"no teraz widzicie ,ze ciężko mieszkac właśnie tutaj...""Bożena współczuję..."no i zaczęłam sobie "współczuć" :lol: Prawda jest taka,że jak nas wykopia to nie będzie juz kto wyciagał dzieci z placówek i o tym głośno mówił...Resztę napisze jak skończy się pozytywnie "jutro"...bo mam wiernych czytaczy i pleciugów,wiec muszę "rzygać"ostrożnie,żeby nie chlapnąć za dużo i za daleko :oops:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon sty 28, 2013 0:51 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

czy dobrze zrozumiałam,że jesteś rodziną zastępczą dla dziecka ?
jo.anna
 

Post » Pon sty 28, 2013 1:27 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

dobrze zrozumiałaś.... :lol:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 28, 2013 16:39 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

BOZENKA!!!!!! SZACUN!!!!!
chylę głowę ku ziemi!!!!

teraz to nie tylko masaż stóp, ale chyba i całego kregosłupa zaoferuje z wrażenia!!!

Egzamin jak?
Gardło lepiej?

u nas wciąz strzykawka, ale po wczorajszym napełnieniu brzuszka Emilek "powera" dostał.. tańce, hulanki, swawole...
i na tym koniec radosci- ZERO jedzenia, o poranku lyk wody w ilosci 1 SZTUKA. załadowałam.
kwiatki pochowane, żwirek wymieniony - chyba okazał sie niesmaczny, bo sie przerzucił koleś na oblizywanie... kominka.... masakra jakas....

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pon sty 28, 2013 18:11 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

no pisz pisz pisz, czy coś pozytywnego udało się ....
trzymam wciąż kciuki w rękach i w nogach!!!!

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pon sty 28, 2013 22:09 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

rozchorowałam się ,więc krótko
sprawa się nie zakończyła,bo urząd jakiemu moje koty przeszkadzaja nie był na rozprawie.Za to biegła alergolog sie korzystnie wypowiedziała,ze dziecko nie ma stwierdzonej alergii na moje koty,oczywiście roztocza kurzu to tez siersc,więc nalezy sprzatać.Dodała tez ,ze wszedzie jest kurz.No i sedzia spytała tez o to,czy odchody zwierzaków naszych nie zagrażaja zdrowiu Łukaszka na co beigala powiedziała"jesli sa w odpowiednuch miejscach i systematycznie usuwane to nie.To ja "wyrachowana"zapytałam,czy "ogrzewanie centralne z kominka tez moze posrednio wpłynac na zdrowie dziecka"na co pani powiedziała"alez oczywiście,bo się pyli...wszedzie sa roztocza kurzu,tego nie da się usunac i nie wazne,czy 1,czy nascie kotów,jak dziecko nie ejst uczulone to ich ilosc tutaj nie zagraza w niczym."

Dobiłam się dzisiaj w OAO,gdzie usłyszałam min:
"ale po co dzieci zabierac z domów dziecka i oddawac do RZ,przeciez sa juz zaopiekowane..." 8O 8O 8O
to spytałam czy wie co to jest "syndrom żołnierza"-nie potrafiła wiedziec co to jest.
No to powiedziałam co stwierdzaja rodzice przynoszac takie dzieci z placówek:
dzieciatko nie umie sie wyluzowac ,kładziesz je do łózeczka a ono sztywnieje układajac raczki wzdłuz ciała i złaczając nózki ze soba,kiwa tylko główka na lewo i prawo..
Normalne niemowlę rozrzuca nóżki i raczki ...Nie chcę o tym pisać..za wiele widziałam szokujacych rzeczy..a teraz to nie bardzo moge coś zrobic ,zeby tak nie było...
Inny sławetny tekscik jaki dzisiaj usłyszałam to"alez prosze pani ,jak dziecko urosnie i będzie chciało to znajdzie swoja rodzinę.nawet po 20latach się odnajduja,"-no umarłam :cry:
Piszemy tutaj na forum "zwierzę nie jest rzeczą",ale prawda jest taka,ze jesli nie przestaniemy wspierac państwowych placówek to dalej będzie jak jest.Szukaja RZ?tak?nie wiem.Byłam Zrz i nie dostałam ZADEJ PROPOZYCJI PRZYJECIA DZIECKA ,A WIEM,ZE POJECHAŁY DO DD,więc o czym tu mowa...To powiem tylko jedno okreslenie naszego "uratowanego-wyszarpanego z placówki dziecka"-Ciociu ,my to mieliśmy szczęscie,że wtedy tam przyjechałaś(tak,kiedys jechałam z mezem,zatrzymałam sie przed jednym DD na trasie,wpadlismy tam i z "grubej"rury spytałam"macie dzieci do rodzin zastepczych,bo u nas sa 2 domy dziecka i jedna wioska i nie maja dzieci do RZ...I tak przyjęlismy stamtąd 2 dzieci,a dla kilku bylismy r.zaprzyjaźniona i nadal jesteśmy :) Gadaja jedno,robia co innego...
No nic...muszę "odchorowac"dzisiejszy dzień...schodzi ze mnie powietrze,boli głowa....no nic lece się położyć

Najważniejsze jest to,że jest ok w zeznaniach biegłych sadowych ,to jest super.Pani sadzia nie kazała się martwić,ale skoro nie zkończona sprawa to znowu nie mozemy dalej działać...no nic,poczekamy
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon sty 28, 2013 22:17 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

jo.anna pisze:czy dobrze zrozumiałam,że jesteś rodziną zastępczą dla dziecka ?

tak dla jednego tak,6 juz usamodzielniona +synek adoptowany jest
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon sty 28, 2013 22:29 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Bożenka musi być dobrze. A jeśli kiedys chcialabys ruszyć z akcją " dziecko nie jest rzeczą", to wiesz gdzie mnie szukać:)

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon sty 28, 2013 22:32 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Agop pisze:u nas wciąz strzykawka, ale po wczorajszym napełnieniu brzuszka Emilek "powera" dostał.. tańce, hulanki, swawole...
i na tym koniec radosci- ZERO jedzenia, o poranku lyk wody w ilosci 1 SZTUKA. załadowałam.
kwiatki pochowane, żwirek wymieniony - chyba okazał sie niesmaczny, bo sie przerzucił koleś na oblizywanie... kominka.... masakra jakas....


co kitek teraz dostaje, czym go leczą? , dobrze kojarzę, że mial powiekszone miedniczki nerkowe? co na to wet? Jęsli wcześniej pisalas , to sorki ,że mi umknęło ale tu na watku sporo się dzieje.
Upieram się przy kontrolnej morfologii w tym tygodniu

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 35 gości