DO ZAMKNIĘCIAw białaczkowym domu...żyjemy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 23, 2013 12:05 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

w lecie będą mogły być cały dzień na ogródku ,teraz za zimno.
Kochają dwór ,ale przebywanie w domu też nie sprawa im przykrości :wink:
Zalękniona dziewczynka bardzo się zmieniła i upodobniła się do mamy ,nawet sierścią i wagą :mrgreen:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43974
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 23, 2013 12:14 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

dorcia44 pisze:w lecie będą mogły być cały dzień na ogródku ,teraz za zimno.
Kochają dwór ,ale przebywanie w domu też nie sprawa im przykrości :wink:
Zalękniona dziewczynka bardzo się zmieniła i upodobniła się do mamy ,nawet sierścią i wagą :mrgreen:

No widze,zamiast schudnac według pilnych zaleceń weta,obie wygladaja jak beczki,czego o Strzałce powiedziec się nie da,ta to raczej jak charcik wyglada,chociaż je i to sporo :ok:
Pozdrów Pania od grubasek serdecznie Dorotka,Ciebie tez ściskam :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sty 23, 2013 12:40 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Witajcie,
pierwszy raz na forum i głowa juz boli od tego czytania, informacje mieszają sie i wykluczają wzajemnie.
Moze więc od Was się dowiem bo widać tu i miłosc i zaangazowanie i doswiadczenie, a ja jestem zielona....
nasza historia jest bardzo krótka, na swieta przywieżlismy do domu dzieciakom Emilka, przedwczoraj potwierdzony test dodatni... no więc i u nas dom białaczkowy nastał.
Pierwszy kot, żadnych doswiadczen, żadnego znanego i dobrze sprawdzonego weterynarza, nikogo poradzic sie nie mozna.
dzis zrobilismy morfologię, jutro wyniki.
bede wdzieczna za każadą informacje, nawet taką, ktora Wam wydaje sie prozaiczna...

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Śro sty 23, 2013 16:28 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Agop pisze:Witajcie,
pierwszy raz na forum i głowa juz boli od tego czytania, informacje mieszają sie i wykluczają wzajemnie.
Moze więc od Was się dowiem bo widać tu i miłosc i zaangazowanie i doswiadczenie, a ja jestem zielona....
nasza historia jest bardzo krótka, na swieta przywieżlismy do domu dzieciakom Emilka, przedwczoraj potwierdzony test dodatni... no więc i u nas dom białaczkowy nastał.
Pierwszy kot, żadnych doswiadczen, żadnego znanego i dobrze sprawdzonego weterynarza, nikogo poradzic sie nie mozna.
dzis zrobilismy morfologię, jutro wyniki.
bede wdzieczna za każadą informacje, nawet taką, ktora Wam wydaje sie prozaiczna...



witaj na forum.
Skąd jesteś najpierw -to na pewno pomoze w pokierowaniu do dobrego weta.
Tutaj masz "nasz wątek",watek kotów białaczkowych:
viewtopic.php?f=1&t=116724

czy Twój kot jest jedynym kotem w domu?jak jest?zdrowy/chory?tylko test dodatni wyszedł,czy macie jakies kłopoty?Koty z pozytywnym wynikiem czesto zyja bardzo długo,jesli nie są narazone na wirusy od innych kotów...Poczekaj spokojnie na wyniki krwi(morfologia i biochemia)
Wiadome jest ,ze nalezy leczyc infekcje i dobrze zywic.Reszte pytaj...i sie nie załamuj.TAKIE KOTY MAJA SZCZESCIE JESLI TRAFIAJA DO KOCHAJACEGO ICH DOMU,WIELU LEKARZY USYPIA POZYTYWNE KOTY,WIEC URATOWAŁAS MU ZYCIE :kotek:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sty 23, 2013 20:50 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Bielsko-Biała wita wieczorowo i mrożnie.
no więc nasza historia zaczyna się trochę przed świętami, kiedy to do domu z przyjeżdża puchaty Emilek Norweski Lesny i wnosi w nasze życie coś niesamowitego.
Bliźniaczki oszalały (9 lat prawie!!) a najbardziej zakochany w kocie mój mąż
Po jakimś czasie tuż po nowym roku pojawia się krwiak w oku, więc trafiamy od razu do Kliniki Nadzieja- takiej wygooglowanej, polecanej na forach, bo nie wiemy gdzie się kierować. Budzą zaufanie, ale nasze doswiadczenie jest bardzo krótkie.
Po kilku zastrzykach, kropelkach oko zdrowieje i krwiak się wchłania, aż tu nagle jakieś 9-10 dni temu kot zaczyna przysypiać, robi się apatyczny, mało je, do tego gorączka.
No to biegiem do weta, dostaje serie antybiotyków, troche pomaga, ale juz po chwili nasz Emilek sie słania na nogach albo dosłownie czołga, taki jest słaby.
Przedwczoraj kolejna wizyta i po pozytywnym teście...załamka.... do tego kot słaby jak mucha wiec lekarz nie bardzo daje szanse...Mąż był, wrócił do domu, dziecka w ryk, ojciec w ryk...i tak juz trzy dni.
Wczoraj karmiłam po małych kęsach, jeszcze nie na siłe, dzis w nocy co trzy godziny jakis mały kęs, w sumie moze z pół saszetki zjadł, bo suchego to ani rusz...
Trochę je i trochę pije,
Zebrałam sie w sobie i jesli jest choc cien szansy...damy rade!
dzis morfologia (jutro wyniki) i Zylexis dostał, w piątek druga dawka po 48 godzinach.
aaaa...jeszcze jakiś Calo Pet wtykam, pastę witaminową i na pobudzenie apetytu, ale od rana porawy nie widać.
Widzę dziś jednak tylko jakis grymas na twarzy weterynarza i jakoś wiara nie bije od niego zbytnio.
z tego co widziałam okiem laika rzecz jasna- klinika profesjonalna, ma bardzo dobrą opinię w okolocy.
Jak wspomniałam o interferonie jednak, to kategorycznie odmówił:(
do tego wszystkiego ...zielona jestem jak szlag, żadnego kota a w domu od zawsze tylko dwa chomiki.... :( pewnie długo uczyłabym sie jak żyć i integrować się ze zdrowym kotem, a tu od razu taki rzut na głęboką wode....
Kot w domu jedyny, pierwszy i na pewno ostatni- jestem zdeterminowana...i... kompletnie zdezorientowana...
na każdym forum co innego pisze, a Mój Biduś taki słaby.... :(

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Śro sty 23, 2013 21:12 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Musisz poczekac na jutrzejsze wyniki tutaj nic nie wymyslimy "na oko"Zobaczymy jak tak nerki,watroba...leukocytry i wtedy mysle,że wet podejmie jakies konkretne działanie.Zylexis jest bdb lekiem na podnieseinie odpornosci,ale tu trzeba zaznaczyc,ze kot może byc po dawce ospały,miec apatycznosc i podwyzszona temperature.tYM NIE TRZEBA SIE TAK MARTWIC.dobrze,żeby cos pił...Jak masz mozliwosc kupienia mu Conva w proszku,czy puche Troveta na wzmocnienie to warto takie cos podawac.
Tego kota skąd macie?Jesli był z innymi kotami to mozliwe,ze i one maja białaczkę :(
wex te wyniki jutrzejsze ,wpisy i wrzuc na watek białaczkowych kotów,tam dziewczny lepiej interpretuja wyniki,ja nie bardzo się znam na tym.Ufam mojemu wetowi.Co moge doradzic to to,zeby starac się nie 'walić"w kota sterydów...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sty 23, 2013 21:52 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Nasz Łobuz przyjechał z hodowli. Zadzwoniłam, bo nowy miot jest i tak pomyślałam co będzie jak te biedaki nieświadomie do innych domów i innych dzieci trafią:((( u mnie jest istna załamka:((( poza tym kotów szkoda...
Dostaliśmy wczoraj info, że zrobili testy i ...ojciec pozytywny :( wiec takiego biedaka przywieźliśmy już z białaczkowym wyposażeniem, w sumie tak myślałam,bo u nas nie miał absolutnie żadnych kontaktów z innymi kotami.
Ospały to jest od kilku dni, wiec nie zauważam różnicy po Zylexisie... gorączki nie ma raczej, ale osłabiony, od przedwczoraj się nawet kocykiem dawał owijać a teraz siedzi pod kaloryferem i się grzeje :(
ten Conv (convalescence?) i Trovet to w zoologicznym bywa bo to weterynaryjne zdaje sie? na internecie pełno, ale jeśli w zoologicznym dostępne to jutro zaraz polecę i nie będziemy czekać na przesyłkę...zawsze dwa dni do przodu ;) z tego RC mamy saszetki, ale szczerze to w ogóle najmniej je lubi...bo my obecnie to tylko zlizujemy sosik, a tam porządne tylko mięsko i sosiku prawie brak ....:(
parę razy dziś wodę pił, ale nie w malutkich ilościach, dwa razy sikał (czym jak nie pije...jakaś magia???) , cały wieczór namawiałam i biegałam z tą miską z wodą, aż załadowałam właśnie do pyska całą porządną strzykawkę - pewnie mnie znienawidzi zaraz :(
dzięki za wszystko, czekam na jutro i stracha mam jak szlag...stara baba a taka głupia :(((
ściskam wieczornie i do zobaczenia!

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Śro sty 23, 2013 22:58 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Agop napisz do forumowej "gpolomska".
Ona ostatnio miała do czynienia z białaczką.
To jej wątek
viewtopic.php?f=1&t=146104&p=9562568&hilit=mokate#p9562568
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 23, 2013 23:18 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Agop pisze:Nasz Łobuz przyjechał z hodowli. Zadzwoniłam, bo nowy miot jest i tak pomyślałam co będzie jak te biedaki nieświadomie do innych domów i innych dzieci trafią:((( u mnie jest istna załamka:((( poza tym kotów szkoda...
Dostaliśmy wczoraj info, że zrobili testy i ...ojciec pozytywny :( wiec takiego biedaka przywieźliśmy już z białaczkowym wyposażeniem, w sumie tak myślałam,bo u nas nie miał absolutnie żadnych kontaktów z innymi kotami.
Ospały to jest od kilku dni, wiec nie zauważam różnicy po Zylexisie... gorączki nie ma raczej, ale osłabiony, od przedwczoraj się nawet kocykiem dawał owijać a teraz siedzi pod kaloryferem i się grzeje :(
ten Conv (convalescence?) i Trovet to w zoologicznym bywa bo to weterynaryjne zdaje sie? na internecie pełno, ale jeśli w zoologicznym dostępne to jutro zaraz polecę i nie będziemy czekać na przesyłkę...zawsze dwa dni do przodu ;) z tego RC mamy saszetki, ale szczerze to w ogóle najmniej je lubi...bo my obecnie to tylko zlizujemy sosik, a tam porządne tylko mięsko i sosiku prawie brak ....:(
parę razy dziś wodę pił, ale nie w malutkich ilościach, dwa razy sikał (czym jak nie pije...jakaś magia???) , cały wieczór namawiałam i biegałam z tą miską z wodą, aż załadowałam właśnie do pyska całą porządną strzykawkę - pewnie mnie znienawidzi zaraz :(
dzięki za wszystko, czekam na jutro i stracha mam jak szlag...stara baba a taka głupia :(((
ściskam wieczornie i do zobaczenia!


Takie cos jest dobre na wzmocnienie-puszka w internecie 24zł kosztuje,ale dobra rzecz,warto sie "poświęcić".W sklepie weterynaryjnym może byc tez taki w butelce "Vijo"chyba...tez dobra rzecz do wzmocnienia-jakby sosic/mleko do picia.Ja tym własnie i convem supportem walczyłam o chorutki...Teraz korzystam z internetu i ten Trovet jest "smaczny"i mozna smiało kotu podać.
Trzymam za Was :ok: u NAS RAZ LEPIEJ RAZ GORZEJ JEST,JAK NIE JEDEN TO DRUGI,ALE TRZEBA ZYC I ISC DO PRZODU.
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 24, 2013 11:54 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Witajcie prawie słonecznie,
od razu dziekuję piękniusio za wszystkie uwagi- w BB w sklepach zoo wszystkiego brak, obdzwoniłam i znalazłam u jednego weta - conv instant, podjade po pracy,
dziś znowu wygrałam walkę z pastą witaminową w strzykawce, pare lizów wody z miski o poranku, ale jedzenia ZERO:( okupione zadrapaniami, wyglądam jak po bitwie ale warto było:)
czekam na wyniki...

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Czw sty 24, 2013 15:47 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Agop pisze:Witajcie prawie słonecznie,
od razu dziekuję piękniusio za wszystkie uwagi- w BB w sklepach zoo wszystkiego brak, obdzwoniłam i znalazłam u jednego weta - conv instant, podjade po pracy,
dziś znowu wygrałam walkę z pastą witaminową w strzykawce, pare lizów wody z miski o poranku, ale jedzenia ZERO:( okupione zadrapaniami, wyglądam jak po bitwie ale warto było:)
czekam na wyniki...

no to niedobrze,ze nie pije :( trzeba nawadniać,bo zaraz wszystko siądzie :(
jak dostaniesz wyniki to wrzuć na watek kotów białaczkowych -tam madrzejsze ciotki są.
Co do Interferonu to zalezy co odradzał wet.Na pewno myslał o Virbagenie,bo kot słaby.Mozna podawac Retroferon,na pewno nie zaszkodzi,ale najpierw go ustabilizujcie jedzeniowo. :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 24, 2013 16:38 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Dostałam wyniki na telefon, bez konkretnych cyferkowych danych, jutro wieczorem idę na drugi zastrzyk to dostanę papierek, bo faxu nie mają... ogolnie podobno wszystko za wyjatkiem za duzej ilosci leukocytów i za małej czerwonych krwinek, reszta w normie.
Mam juz w domu na próbe trzy saszetki Conva Supporta, rozrobie i jak nie wypije to zastrzykawkuje... :S Wet mówi ze nie karmic na siłe, ale ile mozna??? przeciez samą miłoscią to nie wyzyje chyba...
co do interferonu to było ze to obce białko i etyka nie pozwala (???) "moge podać koci" ...no niby moge ale to nie na moje siły niestety :( ehhh.....no zobaczymy jak dzis wieczorem bedzie, nierówna ta walka - niby słaby a przy strzykawie sie wyrywa z siła żubra conajmniej... jednej reki mi brakuje przynajmniej:)
makrelke kupiłam, przedwczoraj wcisnął dwa kawałki po 3 cm ale wczoraj pół dnia i dzis rano juz nic... saszetki z cztery rodzaje przynajmniej wciskałam, ale po wielokrotnych probach z miski "zagrzebuje" (nawet sosik nie wlazł), 'gerbera' z cielęcinką obwąchał i nic i od rana na jednej strzykawie pasty... mięso surowe? jakaś wątróbke moze? niby ta pasta na pobudzenie apetytu również a efektów brak... oszaleje....

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Czw sty 24, 2013 18:06 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Conva supporta rozrabiaj tylko tyle ile dasz rade dac kociakowi na raz...z ciepła woda przegotowana.Potem jak masz taki podajnik do syropów to według mnie lepiej sie daje,bo on nie "wstrzykuje"do gardła tylko tak delikatnie wpływa.Strzykawka czasami mi koty wariuja,ale podajnikiem nie.Bierzesz kota na kolana tak jak do głaskania,musisz niestety troche przytrzymac za kark,zeby nie uciekał,i lekko podajesz roztwór z boku pysia po troszku...Powinien zjesc troszke.Jak będzie pił tego supporta to mu innych gerberków nie wciskaj na razie.To powinno dzisia j wystarczyć...no nie wiem co poradzic moge.Zaraz wychodze,zajrzę wieczorkiem


Co do Interferonu to ja w tej chwili lece z Retroferonem w cyklu 7x7.Na pewno coś wzmocni kota.Jesli kot ma dobre wyniki to i cykloferon jest ok,ale to teraz bez sensu bo dajesz Zylexis,więc raczej Retroferon by wystarczył...
Najlepiej gdybys pisała to wszystko na watku "nasze białaczkowce",oczywiscie u mnie tez jak najbardziej mozesz,ale inne spojrzenie dziewczyn tez na pewno Ci się przyda :kotek:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 24, 2013 19:55 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

no i...dupa:( myślałam ze smaczny ten Conv i sam wypije, ale mooooowy nie ma. Foch!!!
faktycznie tylko troche rozrobiłam, to 250 ml to chyba racja dla tygrysa bengalskiego a nie 6 m-c kota.
Zero jedzenia dzisiaj, pół żółtka, trochę wody ale tyle co kot napłakał... zaraz to ja będę ryczeć, znowu mu tyłkiem zarzuca, taki słaby :(
zakraplacza syropowego nie mam, przejrzałam nawet wszystkie syropy od dziecek, a tam...strzykawki..o ironio...
jak nie urok, to.... chyba ze chodzi o to właśnie tyle, ze bez dziobka...
pisze na tym opakowaniu conva , ze 120 ml minimum, to by było z 10 strzykawek, w życiu maryny nie dam rady...
to nie tylko czarodziej jest ale i cyrkowiec, zaraz będę bez oka chodzić, łap do drapania ma ze dwadzieścia i rwie się jak stary:) :) :)
ja nie wiem czy to ja jakaś kaleka jestem czy z tą strzykawką to po prostu wprawy trzeba nabrać, się boje cały czas że mu podniebienie przyhaczę
wyniki mailem przyszły, Biochemia
ASPAT wysoki 53,9- norma do 6-44
mocznik i gpt w normie, kreatynina niska 0,63- norma 1-1,80
morfologia białe krwinki ZA NISKIE? 8,8- norma 10-15
czerwone niskie 5,46 (N 6,5-10)
hemoglobina 6,7 (8-15)
i płytki krwi jakas masakra 738, norma 100-400
nakarmię cały dom i wcisnę choć trochę tego conva a potem siadam i poczytam...

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Czw sty 24, 2013 21:04 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

KOCHANAAAA!!!! jesteś GENIALNA! :)
dobra, ja blondynka, w końcu wyciągnęłam ten zakraplacz z nurofenu:) i racja całkowita, biję pokłony czołem o ziemię- idzie lepiej na dodatek pyszczek bezpieczniejszy... poszło ze 100 ml reszta na nas, kocie, kocu, kanapie i ...wszedzie w ogole...
Myślisz, ze 'zaskoczy'? i jak zacznie pare razy to sam zeżre... raczej nie dam rady tak długo, bo albo Emil albo ja albo mąż padnie na zawał w trakcie...
BUZKA DZIEKCZYNNA jakkolwiek:)

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości