Kochają dwór ,ale przebywanie w domu też nie sprawa im przykrości

Zalękniona dziewczynka bardzo się zmieniła i upodobniła się do mamy ,nawet sierścią i wagą

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dorcia44 pisze:w lecie będą mogły być cały dzień na ogródku ,teraz za zimno.
Kochają dwór ,ale przebywanie w domu też nie sprawa im przykrości![]()
Zalękniona dziewczynka bardzo się zmieniła i upodobniła się do mamy ,nawet sierścią i wagą
Agop pisze:Witajcie,
pierwszy raz na forum i głowa juz boli od tego czytania, informacje mieszają sie i wykluczają wzajemnie.
Moze więc od Was się dowiem bo widać tu i miłosc i zaangazowanie i doswiadczenie, a ja jestem zielona....
nasza historia jest bardzo krótka, na swieta przywieżlismy do domu dzieciakom Emilka, przedwczoraj potwierdzony test dodatni... no więc i u nas dom białaczkowy nastał.
Pierwszy kot, żadnych doswiadczen, żadnego znanego i dobrze sprawdzonego weterynarza, nikogo poradzic sie nie mozna.
dzis zrobilismy morfologię, jutro wyniki.
bede wdzieczna za każadą informacje, nawet taką, ktora Wam wydaje sie prozaiczna...
Agop pisze:Nasz Łobuz przyjechał z hodowli. Zadzwoniłam, bo nowy miot jest i tak pomyślałam co będzie jak te biedaki nieświadomie do innych domów i innych dzieci trafią:((( u mnie jest istna załamka:((( poza tym kotów szkoda...
Dostaliśmy wczoraj info, że zrobili testy i ...ojciec pozytywnywiec takiego biedaka przywieźliśmy już z białaczkowym wyposażeniem, w sumie tak myślałam,bo u nas nie miał absolutnie żadnych kontaktów z innymi kotami.
Ospały to jest od kilku dni, wiec nie zauważam różnicy po Zylexisie... gorączki nie ma raczej, ale osłabiony, od przedwczoraj się nawet kocykiem dawał owijać a teraz siedzi pod kaloryferem i się grzeje
ten Conv (convalescence?) i Trovet to w zoologicznym bywa bo to weterynaryjne zdaje sie? na internecie pełno, ale jeśli w zoologicznym dostępne to jutro zaraz polecę i nie będziemy czekać na przesyłkę...zawsze dwa dni do przoduz tego RC mamy saszetki, ale szczerze to w ogóle najmniej je lubi...bo my obecnie to tylko zlizujemy sosik, a tam porządne tylko mięsko i sosiku prawie brak ....
parę razy dziś wodę pił, ale nie w malutkich ilościach, dwa razy sikał (czym jak nie pije...jakaś magia???) , cały wieczór namawiałam i biegałam z tą miską z wodą, aż załadowałam właśnie do pyska całą porządną strzykawkę - pewnie mnie znienawidzi zaraz![]()
dzięki za wszystko, czekam na jutro i stracha mam jak szlag...stara baba a taka głupia((
ściskam wieczornie i do zobaczenia!
Agop pisze:Witajcie prawie słonecznie,
od razu dziekuję piękniusio za wszystkie uwagi- w BB w sklepach zoo wszystkiego brak, obdzwoniłam i znalazłam u jednego weta - conv instant, podjade po pracy,
dziś znowu wygrałam walkę z pastą witaminową w strzykawce, pare lizów wody z miski o poranku, ale jedzenia ZERO:( okupione zadrapaniami, wyglądam jak po bitwie ale warto było:)
czekam na wyniki...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości