FFA Łódź 1353+284 - czarny stary [*] - s.105

Niestety, nie

w ubiegłym roku ukradziono mi sprzed domku właśnie grube gałęzie :evil:

To niedobrze...
Kotom budki sa potrzebne... Pomyślę jakby można taka budkę upancernić. Kiedys jedna oblepiałam cementem - przed własnym psem, który koty bardzo lubi, ale do styropianu ma dziwna awersje

Sadze, ze sama bude damy rade uodpornić na psy. Miejsce masz takie, ze można zrobić wąskie dojscie ? Albo jakoś zagrodzić ? Tak żeby uniemożliwić psu włożenie głowy do budki ?

Wiem, że budki są potrzebne. I, niestety, moja działka nie jest przystosowana do budek. Jest tylko altanka - praktycznie domek na narzędzia, żadnych zarośli, wszystko otwarte. Ewa sugerowała ustawienie budek na działce sąsiada, gdzie jest busz i ... ogólnie śmietnik, ale z sąsiadem nie mam żadnego kontaktu. Nikt nie ma. Facet nie życzy sobie rozmów. Z drugiej strony - to on sprowadza kotki na działkę i na pewno u niego się chowają. Podobno także czasem dokarmia. Na szczęście nie ma jeszcze dużych mrozów, zdążę (chyba ) coś wymyślić.

rozsyłajcie poproszę!
http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 296&type=1
... mry!

proszę o pomoc w złapaniu kota
mam na działce kota Józia,
chorował przed Świetami
byłam z nim u Seidla przed Świętami , dostał leki,
było zupełnie dobrze aż do teraz
bardzo schudł, mimo że ma apetyt, źle wygląda, ma katar
nie daje się złapać za żadne skarby, jak widzi kontener to koniec
ja jestem chora ale już wychodzę
nie daję rady, boję sie tych mrozów, pomimo,że u mnie koty mają budki w altanie
Jozio musi jechać do szpitalika
koszty pokrywam za wszystko

Codziennie około 10 jestem niedaleko, mogę pomóc jeśli same ręce wystarczą. Klatki łapki nie mam

hikora pisze:Codziennie około 10 jestem niedaleko, mogę pomóc jeśli same ręce wystarczą. Klatki łapki nie mam

dzięki, dziś mi sie udało, Józio jest w szpitaliku, będzie leczony i będzie jeszcze długo żył,
jestem szczęśliwa, że on ma już pomoc
w środę sprobuję złapać koteczkę
a własnie o ręcemi chodziło, o przytrzymanie kontenera, ale udało się :piwa:

Ciesze się

Zdrówka kotkowi życze

Trafiłam na tablicy na coś takiego:
http://tablica.pl/oferta/poszukiwany-re ... ;r:7;s:136
Coś można zrobić?

wypowiedzcie się, poproszę!
viewtopic.php?f=8&t=150109&start=75
... mry!

Pamiętacie może tego kota?Tak wyglądał gdy w maju zeszłego roku został znaleziony na terenie ogródków działkowych. Chory, stary, domowy, zagubiony..

To jego zdjęcie, gdy dzięki Annskr trafił do mojego domu:

Strupcio spędził u mnie wiele cudownych dla mnie i całej mojej rodziny miesięcy. Pokazał nam,że mimo zaznanych krzywd w kocim sercu jest jeszcze ogrom miłości i zaufania.
Wiele razy toczyliśmy wraz z Aniami z Seidla walkę o jego zdrowie. Grzybica, chora wątroba, bardzo biedny, bolący pyszczek, ostatnio nerki... Bywały lepsze dni. Dni dobrego apetytu, zabaw w kocim tunelu, wieczornego ocierania się o moją twarz i ugniatania kolan...
Z całego serca go kochałam i pragnęłam,żeby mu się udało, żeby był dzielny,żeby wytrzymał jeszcze troszkę a na pewno wreszcie zwyciężymy wszystkie choroby....
Niestety.... Organizm Strupcia był już zbyt słaby by dalej walczyć... Bardzo złe wyniki nerek, ból, wodniste qupki, czasem wydawało mi się,że są momenty gdy nas nie poznaje...
Wczoraj po wielu dniach wewnętrznych zmagań musieliśmy podjąć decyzję o jego uśpieniu...

To jego ostatnie zdjęcie... niedługo przed kolejnym, ostatnim załamaniem zdrowia...

Wybacz Strupku,że nam się nie udało.... Przepraszam Cię i mam nadzieję,że teraz już nie boli...że zaznałeś choć trochę szczęścia w swym tak biednym kocim życiu....