Dokładnie dzisiaj mija rok od dnia w którym zabraliśmy z Łodzi małego, chudego, niewidomego Emusia. Przeczytaliśmy poruszający tekst o jego losie właśnie na wątku "Nim..." Przez ten rok Emuś wniósł do naszej rodziny i naszego domu mnóstwo radości i szczęścia. Zmężniał, jest radosny, rozbrykany, przytulaśny-po prostu cudowny. Dogaduje się z pozostałymi 2 kociczkami. Jest megakochany
Wszystko co o nim wtedy napisałyście było i jest prawdą-to koci anioł. Bardzo dziękujemy że dzięki Wam-Wolontariuszkom mieszka z nami.
Dla przypomnienia:
Styczeń 2012

i obecnie-styczeń 2013

zabawa Duszkowym serduszkiem z bazarku

Trzymam kciuki aby wszystkie tu opisane historie skończyły się szczęśliwie
Emuś ściska wszystkie kochane Ciocie
