A już się śmieję. Pani, która chciała mnie dyscyplinować, bo ona też by nie lubiła, gdyby ktoś wkraczał na jej teren, napisała do mnie pożegnalnego smsa. Oparła się na moim mailu, czyli to co ja jej napisałam ona przepisała od siebie do mnie. Lubię dowcipnych ludzi. Jeszcze mi zarzuciła, że nie odbieram telefonow od niej, a ja zgubilam ładowarkę. Dopiero dzisiaj odczytałam te dowcipasy...no trudno-NIKT NIE JEST DOSKONAŁY!
Dzwonili znajomi, którzy tam mieszkają i b prosili, żebym się nie zrażała, że oni pomogą, że sterylki i adopcje koniecznie!!!
To tyle, śmiechu warte, a tak wogóle - wolę koty