Persi nie będzie u mnie (chyba że w bardzo podbramkowej sytuacji) - mam za dużo kotów, a te persy z meliny wymagają leczenia i opieki na o wiele wyższym poziomie niż mogę zaoferować (w sensie doświadczenia - bo mam zerowe z persami). Rzeczywiście nie otwiera się wątek z banerka, więc proszę oto link:
viewtopic.php?f=13&t=149448Nie wycofuję się z oferty pomocy tam - po prostu taką decyzję podjęłyśmy wspólnie z Neigh. Dla dobra kociastych
Znalazłam klucz do Księżnej. Rybka pomogła przełamać lody (dzięki niej kicia powąchała jedzenie), jednak co innego okazało się zapłonem w jej przypadku - mizianie. Księżna jest kotem, który w sytuacji stresowej nie je, chyba że jest głaskany. Przy czym głaskania musi być odpowiednio dużo zanim koteczek w ogóle zacznie rozważać jedzenie - potem głaskanie trzeba kontynuować. Wtedy jadalne są i chrupki i kurczaczek, i rybka, a nawet jajeczniczka.
A Ciel właśnie mnie przekonał że ryż z kurczakiem w sosie koperkowym jest jak najbardziej jadalny dla kotka. Kotka, który zjadł wcześniej spory kawałek wędzonej makreli; którym popchnął porządnie zabite i sponiewierane skrzydełko (no, dobrze tylko część skrzydełka) . Nie wiem gdzie się to wszystko mieści w tym kociaku.