Ojej... co kot chce zjesc, moze (bo nie jestem pewna

) miec malo wspolnego z tym, co jest dla niego dobre
Moje dwie 'staruszki' chowaly sie z koniecznosci na Whiskasie (suchym i mokrym), pasztecikach typu Gourmet i surowej wolowince. Jedna jest uczulona na laktoze, wiec mleczka nie bylo. Mlodsze dwie zalapaly sie juz na Royal Canina i inne paczkowane smakolyki. Poza tym lubia mikrofalowana rybke (starsze nawet nie tkna) i twarozek. Jedna z nich chyba ma uczulenie na wolowine, bo krwiste kupki wystepuja (chociaz w mniejszym natezeniu) nawet po mikrofalowanej. Obecnie z puszek ida najlepiej whiskasy pstrag-makrela (szczegolnie dla starszych, ktore 'nie lubia ryb'). Iams'owe puszki sa traktowane jak najgorsza padlina (wysychaja sobie w miseczkach)... Kurczaczek i indyczek w ogole prawie nie 'schodzi'...
No i co z tego wynika? Sama nie wiem - chyba tylko to, ze zjedza jak im sie 'przywidzi'... Dobrze, ze maja duzo wyboru, ale nie doradzalabym odejscia od gotowych produktow na rzecz produktow podstawowych (mieska, ryb) - to moze powodowac braki (lub nadmiar) witaminowo-mineralne.
Objawy wymiotow po okreslonych produktach traktowalabym z przymruzeniem oka: koty w ogole potrafia wymiotowac na zawolanie, wiec ten objaw nie jest bardzo charakterystyczny. A juz szczegolnie jesli chce sie zmienic karme nagle. Trzeba stopniowo wprowadzac nowe karmy: tak, aby flora bakteryjna przewodu pokarmowego mogla sie do nich dostosowac.