BORYS i YOKO czyli Galimatias Krakowski - dołączył SZANDOR

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 07, 2012 15:10 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

ewar o matko ! Jaka ona piękna też, wąsiki białe i taki pysio okrągły jak oczka. Wydaje się łagodna jak dziecko. Odkrywam dzięki Yoko wszystkie szylkretki świata, ta ma rudą buzię pod spodem i takie złotozielone oczy, każda inna, wszystkie cudne. Bajka.
Ten facet z opowieści zostanie przez nas nazwany Kretyniuszem Pospolitym. Z gatunku Idioto Sapiens. Brak słów na głupotę ludzką, jesteśmy dużo okrutniejsi niż zwierzęta wbrew pozorom. Psy są tu najmniej winne w tym wypadku. Myśliwy w trąbkę kopany. :evil:
Ostatnio edytowano Śro gru 12, 2012 22:29 przez Monika_Krk, łącznie edytowano 1 raz
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pt gru 07, 2012 17:58 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Żałuję, że nie zrobiłam jej zdjęcia na którym byłoby widać ją całą, ale była już po spacerku i chciała wrócić do domu, denerwowała się.Ona jest przepiękna i bardzo mądra, a futerko ma jak szynszyla, najmiększe z miękkich.
Oczywiście, że ZAWSZE winien jest człowiek, nie psy.Kocham psy na równi z kotami i innymi zwierzętami.Najgorsze jest to, że temu idiocie nic nie zrobiono, chociaż byli świadkowie.Teraz by ten numer nie przeszedł, ustawa jednak do czegoś zobowiązuje.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56115
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 08, 2012 10:33 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

ewar specjalnie dla Ciebie i siebie :D znalazłam w sieci o szylkretowym kolorze kocim. Wreszcie mi wytłumaczono , że dwukolorowe szylkretki to tzw. tortie ( czarny z rudym ) a trzy kolorowe ( czarny , rudy , biały ) to tzw. calico. Trzeba tylko pominąć opisaną tam genetykę, jak ktoś tak jak ja nie rozumie :mrgreen: reszta świetnie opisana.
Okazuje się też , że kocurów szylkretowych nie ma, a jeśli już to rzadkie anomalia i niepłodne są.
Kotki szylkretowe w Japonii uznane są za przynoszące szczęście, powiedz to Pani szylkretki "Misi".
A artykuł się nazywa "Szylkretowe Księżniczki" :

http://swiatkotow.pl/hodowla/artykuly/g ... iczki.html

Dziewczyny w tej chwili przyszedł Kalm Aid zaczynam terapię i opiszę rzetelnie, czy i jak według mnie działa ten specyfik.

PS Mój weterynarz sam od siebie, skreślił Yoko w książeczce wpisany tricolor i poprawił na szylkret.
Powiedział przy tym : "przecież to zaraz po charakterze widać , że szylkret! a nie żaden tri " :mrgreen: Chyba coś w tym jest co, mówicie o szylkretkach.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Sob gru 08, 2012 16:39 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Dzięki za informacje :1luvu: Zaraz doniosę na wątku Lenki, że to tortie.Od razu inaczej brzmi, prawda? Duża Misi to bardzo miła Pani, emerytowana prawniczka, od lat opiekuje się kotami.Mam gdzieś lepsze zdjęcia Misi, muszę ich poszukać i wkleić.
Monika, mam też prośbę do Ciebie o wklejenie zdjęć Borysa, chociaż sobie popatrzę.Na Yoko równie chętnie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56115
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 08, 2012 18:43 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Wkleję obiecuję, jutro mu zrobię kilka świeżych fotek :mrgreen: ewar
Dziś póki co Kalm Aid 8O chyba naprawdę coś działa. Partyzant Borys wyszedł i pomyka po parapetach i meblach, górą i z daleka od Yoko, ale wyszedł z kryjówki.
Jutro jest więc szansa na dobre zdjęcia :mrgreen:


PS Dziewczyny ,tu jest link o taaakim kotusiu w domu trzymanym, że aż mi się oczy zrobiły jak pięciozłotówki :

http://fundir.org/gallery,udomowiony_ta ... 2,0,0.html

przewińcie zdjęcia do samego dołu, jest co oglądać.

a tu koci Mistrzowie Zen, nauczę Yoko tego z mandarynkami :

http://www.youtube.com/watch?v=_Nf5x57nfng
http://www.youtube.com/watch?v=HnAt85LdIxU

:mrgreen:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Sob gru 08, 2012 20:04 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Sob gru 08, 2012 21:15 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Dzięki, jest przecudny :1luvu: Brytek to moje marzenie.Nie spełni się, ale na tym podobno polega urok marzeń :P
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56115
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 08, 2012 21:49 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Witam po przerwie spowodowanej nawałem zajęć. A propos kalm aid podpowiem tylko, że ja zamawiam właśnie z Krakowa, z firmy "Zookrak". Teraz nawet chyba jest promocja, więc uzupełnię zapasy. Dodać mogę, że zamówienia docierają błyskawicznie i za dobrą cenę. Co do suchej karmy, bałam się ryzykować, bo moja koteczka nie jest wielbicielką "suchego", za to ten preparat- zresztą o smaku łososia- zjada nawet bez dodatków jedzeniowych. Dzięki niemu jest bardziej "wyluzowana", spokojniej znosi zaczepki Poli (szylkretki), czasem nawet próbuje pacnąć ją łapą, co sprawia jej kłopot, ponieważ jest niepełnosprawna. Zgadzam się też z osobą, która pisała, że kocurki są spokojniejsze i mniej humorzaste. Zresztą, z nimi, jak z ludźmi, u mnie w domu: trzy koty- trzy różne charaktery i osobowości. Nie martw się, zwierzaki przekonają się do siebie. Może zamiast używać wody dla odstraszenia, spróbuj odwrócić uwagę "zaczepialskiej". Kiedy widzę, że Pola wykonuje "przyczajkę" w stronę Hesi lub zbyt intensywnie zaczyna się jej przyglądać, przechodzę jej przed nosem, a gdy odwróci wzrok, rzucam zabawkę, głaszczę albo chwalę- skutkuje. Pozdrawiam i trzymam kciuki za "Miśka"- nie ma to jak duży, kochany safanduła (też mam takiego).

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Nie gru 09, 2012 12:11 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Znowu będzie obrazkowo, ze względu na to , że muszę przyznać iż środek Kalm Aid działa. No chyba , że to taki dziwny zbieg okoliczności w co wątpię, mianowicie Borys zaczął zwiedzać mieszkanie. Co prawda bokami , pod ścianami na razie , ale jest dużo spokojniejszy i sam wychodzi.
Dziś zaczęło się to tak :


Yoko stwierdziła, że nadal będzie na warcie w kuchni
Obrazek


Borys się oblizał na jej widok , chyba zauważył że przytyła i zastanawia się czy nie da się jej zjeść :wink:
Obrazek

Tutaj dowód na to, że Yoko przyjmuje powoooli doskonały kształt kuli :mrgreen:
Obrazek

Yoko stwierdziła , że lepiej się skryć do szafy, gdzie zwykle urzęduje Borys, bo a nuż ją naprawde zje :wink:
Obrazek

A Borys vel Bobas , zaczął zwiedzać wszystkie stare kąty
Obrazek
Obrazek

po czym Yoko stwierdziła, że wersalka jest jednak najfajniejsza :mrgreen:
Obrazek

a Borys wrócił, na z góry upatrzoną pozycję obserwacyjną :ok:
Obrazek
prawdę mówiąc do kuchni kotom nie wolno, oj nie wolno :wink:

Kalm Aid po dwóch dniach naprawdę go znacznie uspokoił , a nawet jak na Borysa charakter, to dodał mu takiego swoistego "tumiwisizmu" . Wszystko mu wisi :mrgreen: i chodzi bardziej spokojnie , sama inicjatywa wychodzenia należy do niego.
Moja opinia jest taka , że to naprawdę działa.

PS
slava - dziękuję Ci bardzo za rady. Zabawiam się w takie rozdzielanie, jakie opisałaś bardzo często. Myślę też , że jeszcze z tydzień, góra dwa i będzie dobrze. Myślę, że obejdzie się bez piercingu ucha , jak u moich znajomych - gdzie kotka kotu , przedziurawiła ucho. Co do zasady, żeby od razu wiedział kto tu rządzi, wyjechała na nim na oklep , galopując po dużym pokoju. :mrgreen:

Dziewczyny :oops:
Ja tą psikawką nie przesadzam, tylko ją mam na podorędziu. Mieszkanie mam całe otwarte (oprócz łazienki) i jak jestem w kącie "przeciwpałożnym" :mrgreen: to zanim dobiegnę to psiknę - tak mam wymyślone. Wyjątkowo to jest i póki co było raz jeden.

Yoko ogólnie wszystko zwisa i ma charakter niewzruszony ( oprócz lecznicy i zamykania w transporterku- uraz chyba poklatkowy) nic jej nie wzrusza. Naprawdę ciągle tylko je i śpi, zastanawiam się czy nie zrobić testów na cukrzycę 8O
Nawet jak ją mój małżonek w łóżku nieco "przywalił" przez sen, to raczyła ziewnąć, odepchnąć się łapami i po nieudanej próbie przesunięcia "ludzia", zniesmaczona przeniosła się spokojnie na jego nogi , uwaliła się z głośnym wzdychnięciem, zasypiając momentalnie.
Borys w takiej sytuacji zwiałby do garderoby i nie wyszedł do rana.
Na niego krzyczeć nie można, bo jak się nawet krzywo popatrzę to on już się boi.

Yoko ma większość rzeczy w tzw." głębokim poważaniu" czyli gdzieś. Gdy się wtedy ten jeden raz, mocniej popstrykały, prysnęłam wodą i dobiegając "darłam jak Pan Zagłoba nacierający na tatarzyna" :mrgreen: , to Yoko popatrzyła na mnie tymi zielonymi, zdziwionymi oczami w których tkwiło pytanie:
"alee o co ci chodziii, czego się tak wydzierasz, ciszej proszę, bo my się tu bijemy"

Wydaje mi się, że dogadają się , ale już teraz stawiam 4:1 , że Yoko będzie trzymać porządek żelazną łapką w aksamitnym futerku.

Pozdrawiam wszystkie dobre dusze :mrgreen:

PS II - mój mąż, który był bardzo przeciwny na początku :mrgreen: teraz jest w Yoko zakochany.
Dodatkowo, ona się biegnie zawsze przywitać do niego z takim darciem i zapałem, że zaczynam wierzyć w siódmy zmysł kotek do okręcania wszystkiego/wszystkich wokół łapki.
Rozkochała go w try miga.
I mąż zaczął nalegać, żeby ją nazwać z rosyjskiego Zoja zdrobniale Zojka. Twierdzi , że ona mu na Yoko nie wygląda :mrgreen:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Nie gru 09, 2012 13:59 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Koty masz przecudne :1luvu: Borys, wiadomo, mój ukochany brytek, ale Yoko jest wręcz pstrokata :P
Bardzo się cieszę, że już jest lepiej, Yoko rządzić będzie, ale to chyba dobrze, bo oddać Borysowi władzę jak to taka ciapa? :wink:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56115
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 09, 2012 14:25 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Obrazek

Dokładnie ! :mrgreen:
On jest taka safanduła, że źle się czuje gdy rządzi. Może mu nawet ulży, jak pójdzie pod pantofel. Jak wlazł na ekspres kuchenny rano, tak go tam zamurowało, bo wie gapol, że Yoko górą nie chadza. Odważniejszy jednak jest.

Kotka się z nim nie będzie cackać tak jak ja. Nie mogę się doczekać , kiedy zaczną się razem bawić.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Nie gru 09, 2012 15:15 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Będą już wkrótce :ok:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56115
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 09, 2012 19:27 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Brawo :ok: :ok: :ok: Wszystko na dobrej drodze. Kociaki cudne, a za to brytolskie spojrzenie można by kawalera zjeść. Zaczynam podejrzewać, że szylkretki "tak mają"- wiedzą, że są ładne, zgrabne (moja chodzi jak baletnica), no i oczywiście mądre- prawdziwe kobietki! Powinnam chyba przejść kurs okręcania wokół pazurka, bo nie jestem przekonana, czy dostatecznie opanowałam tę umiejętność. Pozdrawiam niedzielnie.

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Nie gru 09, 2012 19:48 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

slava to proste: jak mąż wraca do domu to biegnij z okrzykami radosnymi do drzwi i zacznij się łasić.
Tylko tyle, wystarczy.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pon gru 10, 2012 10:34 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Cudne te twoje koty Monika.
Ja mam od niecałego tygodnia tymczaskę - 6 miesięczną trikolorkę i jestem nią oczarowana - taka księżniczka, rozkoszna, ciekawska, zalotna - tuli się do kotów łasi się do mnie - choc na początku sie bała. Cud, miód !!! Boje sie że nie będe jej chciała oddać :(
A tu wklejam coś dla miłośników szylkretek:
Obrazek
Obrazek

Niewiarygodna prawda?
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 48 gości