Dwie rodowodowe kotki Maine Coon już w swoim domku na zawsze

Dzięki, ale ja nie umiem ich przerzucić na komputer :oops:

Jestem komputerowym idiotą :oops:

A kotki naprawdę ładniejsze w realu.Mam dostać zdjęcia z dotychczasowego domku, wkleję je również.

moniaka pisze:proponuję napisać na forum miałkunowo, to forum miłośników MCO

Dziękuję

Znalazłam, to miaukunowo.pl, spróbuję się tam zarejestrować.

Wysłałam pw

Dziękuję, odpowiedziałam.

Odwiedziłam dzisiaj kotki i zabrałam ze sobą furminator. Pani nie mogła uwierzyć, że wyczesałam całą reklamówkę kłaków.Kotki natychmiast zyskały na urodzie, sierść stała się gładka i lśniąca.Pobawiłam się z nimi, przyniosłam trochę zabawek i już chyba się lubimy z kotkami.One są takie grzeczne, że aż to nieprawdopodobne.Parterowe, że się tak wyrażę.Niczego nie niszczą, nie zrzucają, są bardzo spokojne.

Parterowość to cecha rasy. Znajomy, który jest fascynatem kwiatów, dla tej cechu kupił kocicę mco.

Nigdy nie miałam do czynienia z rasowymi kotami.Nawet do lecznicy przynoszono najwyżej "w typie", czyli tak naprawdę kundelki.Uczucia mam ambiwalentne, jeżeli chodzi o hodowle, więc nie interesowałam się tym nigdy.Dla mnie kot to kot, nieważne, czy ma papiery, czy nie.
Kotki mają już potencjalny domek, odbędziemy wizytę pa, bo tak zawsze się robi i mam nadzieję, że kotki zakotwiczą w tym domku na stałe i będą szczęśliwe.Bardzo je polubiłam, są kochane, miłe, spokojne, a Lila to wyjątkowy miziaczek.Zara trochę się mnie jeszcze bała, ale pomimo,że ją dręczyłam ( czytaj:czesałam :mrgreen:

) nie próbowała mnie drapnąć ani ugryźć.Obie przytulałam, głaskałam.Dzisiaj widziały mnie drugi raz w życiu, a mimo wszystko zachowywały się bardzo elegancko.
Próbowałam różnych zabawek, nawet tor z piłeczką przyniosłam i urządzonko do robienia baniek mydlanych.Lila zakochała się w laserku, szalała wręcz za światełkiem.Zara woli wędki i wszelkie dyndadełka.

Ależ one są piękne... :1luvu:

Nowy domek będzie miał cudne kotki

saintpaulia pisze:Parterowość to cecha rasy. Znajomy, który jest fascynatem kwiatów, dla tej cechu kupił kocicę mco.

Hm, moja Kuna aż tak parterowa nie jest.
Kuchenne safki pod sufitem nie są jej obce :mrgreen:

O, zaskoczyłaś mnie tą informacją. Znajomy ma obecnie dwie kocice i nie wchodzą wyżej niż na fotel. Podobnie, jak kocur koleżanki.
Widać, to jednak cecha osobnicza. Tym bardziej kocice godne polecenia.

Moja Scarlet też uwielbia wylegiwać się na kuchennych podsufitowych szakach.Chodzi też po regale i wskakuje na szafę,ale robi to z taką gracją,że mimo swoich gabarytów niczego nie przewraca,chociaż na regale są poustawiane jakieś kurzołapki

To kotka MCO

Dostałam na maila zdjęcia kotek robione porządnym aparatem, wkleję je , ale zajmuje mi to zawsze dużo czasu :oops:

, więc proszę o cierpliwość.Nie znałam żadnych kotów tej rasy, ale te są naprawdę cudowne.Z ogromną przyjemnością się dzisiaj nimi zajmowałam, było mi miło, że Lila tak czekała, kiedy coś jej zaproponuję do zabawy.Do Zary musiałam podejść i wziąć ją na ręce, sama jeszcze nie podchodziła do mnie.Kotki nie mają w sobie cienia agresji, są duże, ale łagodne bardzo.Widać, że lubią ludzi i są spragnione ich towarzystwa.Rozumiem teraz, że jest tak dużo wielbicieli tej rasy.
Myślę, ze kotki zamieszkają w Lublinie, załatwimy tylko wszelkie formalności i już :lol:

KOty przepiekne a i rasa MCO to rasa podobna z charakteru do kotów syberyjskich !!!!!( Mam 3 syberyjczyki ) .Przyjacielskie i kochane , nie psocą ,nie drapią i lubią dzieci !
A dlaczego ci państwo chca je oddać ? :cry:

Z powodów rodzinnych, że się tak wyrażę.Mam dwa pseudosyberyjczyki teraz w domu, są super, to fakt.

Dwie rodowodowe kotki Maine Coon już w swoim domku na zawsze

Kto przegląda forum