Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
LadyStardust pisze:Viki
zmiana wkładki w kubraczku u psikniecie na rane po sterylce neomycyną
Ranna zmiana?
mar_tika pisze:Rozpiska o karmienu przypieta jest na tablicy ,a medyczna na pierwszej str watku.Dziś Angee ma zaktualizować.
Dzis byłam z Rudym .Żeby nie zapeszać jest ciu lepiej ,ale takie ciut ,ciut.
Angelika opisze wszytko .Tzn jak go obslugiwać i jakie leki podawać .
Kontrola w czwartek i decyzja o dalszym leczeniu .W czwartek wezmę ze sobą Kaira na oględziny i szczepienie .Po szczepieniu chlopak pojedzie na dt do Ali![]()
Dziewczyny dziś dzwoniła kolejna wolontariuszka chętna na dyżury na kociarni,a kotów mamy ja na lekarstwo.Siaaarrraaa.Wybierzcie się na nocne łowy i zbierajcie co popadnie z ulicy
mar_tika pisze:Dziewczyny dziś dzwoniła kolejna wolontariuszka chętna na dyżury na kociarni,a kotów mamy ja na lekarstwo.Siaaarrraaa.Wybierzcie się na nocne łowy i zbierajcie co popadnie z ulicy
mar_tika pisze:Łapcie tylko nie dziki ,mają być super miziaste coby szły do adopcji.Zrobimy im "wiosenne" fotki Kasia z Adrianem ogłosi i fruu do adopcji.
Pan z Siedlec dzwonił przejęty z przeprosinami ze jeszcze nie odesłał ankiety poniewaz nie umie jej otworzyć i żebysmy zaczekały ,aż on odeśle ankietę i nie podejmowały decyzji o wyadoptowaniu Viki komukolwiek.Pan bardzo przęjety adopcją tak jakby miał adoptować dzieckoChyba fajny dom jej się kroi
LadyStardust pisze:wiiwii zapomniałaś o Belli![]()
Ala bierze Kairka? Będę tęsknićAle się przynajmniej chłopak porządnie ofoci
![]()
Apropos kotów, to jeszcze te koty co mi dałaś nr telefonu martika od tego pana... pamiętaj - plus 4 sztuki
mar_tika pisze:Koty od Kasi to dziki jada na sterylkę i wracaja na wolność.Mnie chodzi o koty ktore potrzebuja domu,a obecnie koczuja na ulicy.Z panią Ewą to trzeba trochę ostrożnie,jak kiedys usłyszalam od niej tekst że tatę Bosa(dzika dzicz)wartałoby wyadoptować,a z Ilkiem(którego notabene sama przyniosła) to wek na ulice .To mi rece opdały
Kasia89 pisze:mar_tika pisze:Koty od Kasi to dziki jada na sterylkę i wracaja na wolność.Mnie chodzi o koty ktore potrzebuja domu,a obecnie koczuja na ulicy.Z panią Ewą to trzeba trochę ostrożnie,jak kiedys usłyszalam od niej tekst że tatę Bosa(dzika dzicz)wartałoby wyadoptować,a z Ilkiem(którego notabene sama przyniosła) to wek na ulice .To mi rece opdały
Raczej dzikusy, choć pozwalają na metr podejść do siebie. I bardzo spokojnie reagują na człowieka- koczują co wieczór pod blokiem całą rodzinąI jeden koleś który je dokarmia mówił że dają mu się pogłaskać. A ich matka jest długowłosa- tzn. ogon ma na pewno długowłosy.
Ale wiem, że tylko miziaki zostają, bo potem jest problem. Dlatego jeśli nie będą oswojone w pełni, to wracają.
Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 144 gości