Mam tylko 3 łapki. Mały dziś trafił do swego domu. FOTA.

[morelowa]

O, tak się cieszę

Jestem dociekliwa i spragniona wiedzy - tak się to nazywa

[iwona66]

Morelowa
a jak jajcyny mu wytne to będziesz płakać

[morelowa]

A w życiu! To się należy kotu - będzie szczęśliwszy, jak mu się nie będą różne po głowie [myśli ] pętały

[skarbonka]

Młody zdrowy ,ślicznie mnie podgryza tylko czemu w nos
ładnie baranki strzela i caraz lepiej biega ,wskakuje też na drapak i jakoś z niego złazi
pałaszuje wszystko jakby to miał być jego ostatni posiłek
Muszę obciąć mu pazurki na kciukach bo tylko tymi mnie drapie
Ma bardzo gładkie i miłe futerko ,i czarne prążki widać na nim
Niestety koleżanka mu się pochorowała i sam musi się bawić ,w pokoju kwarantanna
choc pod drzwiami kolejka chętnych do odwiedzin .Lucjan i Gapcia najbardziej spragnieni
wizyty w pokoju ,no ale szlaban

nie wiem co "lepsze" nos do gryzienia czy szyja
a włazi Ci dosłownie pod kołderkę ? bo u mnie to z rozbiegu celował między kołdrę, a prześcieradło
a jak nie wyszło to pod same prześcieradło i też był zadowolony
popatrzyłabym na tego czekoladowego zbója w czarne pręgi no i pogłaskałabym po tym miękkim jedwabistym futerku
ps. strasznie musi się cieszyć, że ma ludzia na własność

[iwona66]

Czekoladowy sam siedzi w pokoju ,Trisia drugą dobę jest w szpitaliku ,ale nie o niej
ten wątek.
Mały robi wciąż za budzik lubi o 5 podgryzać ,poprzytulać się baranka walnąć ,pomruczeć
Śpi wciśnięty pomiedzy poduszkę a ścianę czasami rozwali się na samej poduszce i ma bardzo mocny
sen. W nocy gada z kolegami przez drzwi i widać ,że brakuje mu towarzystwa kociego same zabawki
nie zastąpią kolegi.
Świetnie wspina się po drapaku i równie świetnie z niego schodzi ,a ja tak bałam sie jak sobie da radę
W miskach pomiędzy posiłkami lśni dno ,chrupki jakoś nie wzbudzają w nim apetytu ,pochrupie ale tak
bez przekonania.
W przyszłym tygodniu planuję powtórzenie szczepienia ale to tylko plany ,zobaczymy jak będzie.

Mały pozdrawia ciocie zaglądające

[skarbonka]

Czekoladowy sam siedzi w pokoju ,Trisia drugą dobę jest w szpitaliku ,ale nie o niej
ten wątek.
Mały robi wciąż za budzik lubi o 5 podgryzać ,poprzytulać się baranka walnąć ,pomruczeć
Śpi wciśnięty pomiedzy poduszkę a ścianę czasami rozwali się na samej poduszce i ma bardzo mocny
sen. W nocy gada z kolegami przez drzwi i widać ,że brakuje mu towarzystwa kociego same zabawki
nie zastąpią kolegi.
Świetnie wspina się po drapaku i równie świetnie z niego schodzi ,a ja tak bałam sie jak sobie da radę
W miskach pomiędzy posiłkami lśni dno ,chrupki jakoś nie wzbudzają w nim apetytu ,pochrupie ale tak
bez przekonania.
W przyszłym tygodniu planuję powtórzenie szczepienia ale to tylko plany ,zobaczymy jak będzie.

Mały pozdrawia ciocie zaglądające

a co się dzieje z Trisią, coś poważnego?
nie o niej wątek, ale jest przyjaciółką Czekoladowego więc chętnie posłuchamy i trzymam za jej zdrówko
pozdrawiam Iwonko

[morelowa]

Też się do pytania o Trisie dołączam. Szpital to poważna sprawa
A jak już zaszczepisz Trisia , to będzie mógł sie spotykać z resztą bandy?

[iwona66]

Trisia ma kalci zaczeło się od bolesnej łapki ,szybko przeszło
choć na początku oszczędzanie łapki brałam z po urazową
sprawę.
Pózniej doszedł Triś ,było ok i zaczeły się wpierw delikatna
ospałość ,póżniej delikatny charkot w czasie mruczenia.
Póżniej zabrałam towarzystwo do siebie i było ok.
Wet osłuchiwała ją w między czasie bo i była szczepiona
30,10 ,obecnie zaczeła tak chrycholić jakby gotowała w gardle
ziemniaczki ,unidox nie dał rady i nastąpiło przejście na kucie.
Nadżerka na jęzorku też się pojawiła.
Przejazdy do weta to dla niej ogromny stres ,zastrzyków
też z pokorą nie przyjmuje istnieje możliwość zapalenia
płuc więc wybrałam opcję szpitalika.Odwiedzam maleńką
wczoraj został zmieniony antybiotyk ,czekam na reakcję
organizmu.Obecnie mam dwie kotki w szpitaliku właśnie z
kotarem a brak współpracy przy kuciu dupska zoowocowało
pobytem w szpitalu .
Ważne ,że Triś zdrowy z resztą dam radę.
Triś był szczepiony tego samego dnia co Trisia i Czarna.
Aby Trisia puścić na pokoje muszę opracować jakieś podnóżki
do kanap ,są skórzane a on musi się wspiąć tzn wbić pazurki.
Banda musi poczekać na odmulenie mojego pokoju

[morelowa]

O, żesz... No, to łatwo nie masz. Tak czasowo, jak i pewnie finansowo
Jak tak czytam tu i ówdzie to w ogóle nie wiem jak te niektóre koty dożywają choćby kilku lat na wolności..
Chyba na zasadzie doboru naturalnego - te najsilniejsze dają tylko radę..

[Erin]

Ojejku, kociaste
Uważajcie z calici, ta cholera może powodować powikłania w drogach oddechowych.
Zdrówka dużo życzę!

[skarbonka]

za zdrówko

oj szkoda kanap już to widzę w wykonaniu Czekoladowego przystojniaka

[iwona66]

Czekoladowy to ma u mnie troszkę przechlapane bo wszędzie
ślisko, a mało mam dywanów ,jedna łapka ślizga się bardzo
i ucieka na bok
Za laserkiem po kołderce dobrze mu idzie zabawa ,taki mały
wieczorny trening kondycyjny

[iwona66]

Czekoladowy warczy ,nauczył się i warczy , warczy jak
za długo go miętoszę i na rączkach trzymam ,warczy też
pod drzwiami na kolegów i koleżanki .
Wczoraj wpadła do pokoju banda trojga ,Czesio ,Dziunia i Cukierek ,Ryś i Gapcia nie byli tacy szybcy
zostali za drzwiami
Czarny lubi swojego rówieśnika Cukierasa ,ale jest w zabawie
zbyt brutalny i białas ucieka ,pacają się łapami w tunelu
ganiają po łóżku .Zastanawiam się czy Czekoladowy przypadkiem nie traci na tym odosobnieniu ,robi się taki zgryżliwy ,mniej towarzyski ,a to dopiero czwarta doba jak
sam mieszka. i brak konkurencji przy misce robi z niego
niejadka ,ech same zagadki

[kotika]

Myślę, że masz rację. Kociak nie chce być sam, a czuje, że towarzycho jest, tylko ty mu bronisz dostępu.
A długo jeszcze będzie musiał być sam ? Jak widać nawet najlepsza micha nie smakuje samemu.]

Zdziwiło mnie, że jest zbyt brutalny, ale może dlatego, że on nigdy tak naprawdę nie miał towarzystwa,
przecież przeżył sam jeden z całego miotu. O tym co się stało z resztą, wolę nie myśleć.

[iwona66]

Zobaczę co wet powie o Trisi ,bo jak widać Czekoladowy
ma (tfuu ,tfuu ,przez ramię ) odporność świetną
jest gotowy do powtórnego szczepienia a ja chcę go jeszcze raz odrobaczyć bo Trisia miała robale
Brak kociego towarzystwa napewno skutkuje tym warkotami
i mocnym gryzieniem ,do wychowania