A oj tam, ja jak zwykle. Przyjadą w sobotę na pooglądanie, pogadanie i ewentualnie wezmą maluchy. A ja wiesz myślę: czy im nie będzie zimno, czy ich będą dobrze karmić, czy gdzie nie wejdą i sie nie uszkodzą ( maluchy), czy nie zachorują znienacka ( jak Kazia), czy nie zaczną srac na łóżko, czy im sie ten świerzb nie odnowi, czy oczka? Czy nosy i oczka umyją, czy pomasują brzuszki, i sto innych. No nie nadaje się od dawna już na panią od decydowania.
Pani niby ok, ale jak nie zobaczę, że jest ok po miesiącu od zabrania, to tak mnie będzie mdlić i męczyć.
Chyba se okadzę łeb czymś

A jak ony??