*Lubelskie Tymczasy*

tak tak, rozliczymy się jakoś, dzięki maue

jak zostanie (bo ja też mam ze swoich bazarków kasę), to pójdzie na kolejne tymczasy.
bo zamierzam jeszcze jakiegoś malucha wziąć - po 25 listopada, tylko teraz to bym chciała dzikunka, bo z temi nie było prawie wcale zabawy - wszysko umiały :evil:

anda: a co Ty tam kombinujesz znowu z domkiem...?

A oj tam, ja jak zwykle. Przyjadą w sobotę na pooglądanie, pogadanie i ewentualnie wezmą maluchy. A ja wiesz myślę: czy im nie będzie zimno, czy ich będą dobrze karmić, czy gdzie nie wejdą i sie nie uszkodzą ( maluchy), czy nie zachorują znienacka ( jak Kazia), czy nie zaczną srac na łóżko, czy im sie ten świerzb nie odnowi, czy oczka? Czy nosy i oczka umyją, czy pomasują brzuszki, i sto innych. No nie nadaje się od dawna już na panią od decydowania.

Pani niby ok, ale jak nie zobaczę, że jest ok po miesiącu od zabrania, to tak mnie będzie mdlić i męczyć.
Chyba se okadzę łeb czymś :roll:

A jak ony??

Będzie dobrze. :ok:

Trzeba wierzyć w ludzi. Przynajmniej tak mama mi powtarzała jak bałam się małego Tigera oddać.

A ten domek z ogłoszenia czy podesłany przez kogoś?

Ano z ogłoszenia. Tak jak pisałaś, pani popatrzyła na to przytulone zdjęcie i Twój tekst i razem z mężem ustalili, że wezmą dwa, będzie im raźniej i weselej.

Tylko ona nie jest gadatliwa raczej i wszystko muszę od niej wyciągać. Chyba nieco się mnie już boi

A ja nie zaspokoiłam swojej potrzeby wejścia im z butami w każdy kąt

kciuki za dobry domek dla Parki :ok:

a my po wecie już. świerzba niet, tylko uszy były brudne. wiek ok. 3 miesiące. dostał advocate i książeczkę zdrowia.
póki co nikt Buraska nie szuka.

Anda pisze:Ano z ogłoszenia. Tak jak pisałaś, pani popatrzyła na to przytulone zdjęcie i Twój tekst i razem z mężem ustalili, że wezmą dwa, będzie im raźniej i weselej.
Tylko ona nie jest gadatliwa raczej i wszystko muszę od niej wyciągać. Chyba nieco się mnie już boi A ja nie zaspokoiłam swojej potrzeby wejścia im z butami w każdy kąt

Och jak się cieszę, że to podziałało. Niech teraz Państwo okażą się dobrym domkiem i niech maluchy jadą na swoje. :ok:

Turkusowa jakby nikt się nie zgłaszał to dawaj znać i zrobimy ogłoszenia. Jakieś dobre rozczulające zdjęcia, odpowiedni tekst i więcej osób dzwoni.

Ja pisałam o domku chętnym na rudego, ale jak usłyszałam więcej to się we mnie zagotowało. Kot ma być prezentem dla pana, który przeprowadził się na swoje. Ponoć miłośnik kotów, ale jakoś mi forma prezentu nie odpowiada :evil:

maueczarne pisze:Kot ma być prezentem dla pana, który przeprowadził się na swoje. Ponoć miłośnik kotów, ale jakoś mi forma prezentu nie odpowiada

taaaa, ludzie głupie som, jednak, miałam rację...

koty ok, dzisiaj były długo same i bardzo porządnie się zachowywały (a były na salonach) - widać już Helgi H. metody wychowawcze :twisted:

robią w kuwetę, drapią drapak, biegają z wielkim szczurem z pluszu

kupy jakby nieco lepsze, przynajmniej jedna, uszy też nieco - ale codziennie wydłubuję coś tam im. oczy czyste.
end of the report

Anda pisze: Chyba nieco się mnie już boi A ja nie zaspokoiłam swojej potrzeby wejścia im z butami w każdy kąt

I dobrze

Trza uruchamiać swoją Helgę Ha. :smokin:

maueczarne pisze:
Anda pisze:Ano z ogłoszenia. Tak jak pisałaś, pani popatrzyła na to przytulone zdjęcie i Twój tekst i razem z mężem ustalili, że wezmą dwa, będzie im raźniej i weselej.
Tylko ona nie jest gadatliwa raczej i wszystko muszę od niej wyciągać. Chyba nieco się mnie już boi A ja nie zaspokoiłam swojej potrzeby wejścia im z butami w każdy kąt

Och jak się cieszę, że to podziałało.

Jesteście DEBEŚCIARY od ogłoszeń :ok:

ciociu kfiatek, nie mam Helgi Ha ostatnio. Albo nie umiem wymuszać zeznań jak dobry policjant.
Ja pytam a ona odczekuje i zadziwiona odpowiada dopiero. I nie do końca no jestem zadowolona z tego. No nic najwyżej znowu będziemy im szukać domu. :oops:

Aaaaaaaaaa czy będziem podawać jeszcze to do uszu, czy to koniec? Mogłabyś sie dowiedzieć przed czwartkiem?

Kto chce dorosłą ciachniętą szylkretkę ???

Heh, no ja też z ludźmi nie jestem jakaś specjalnie skuteczna w rozmowach... tłumaczę się, że pytam o to czy o tamto...
Zapytam Ani jutro, biorąc książeczki, o uszy. Ale o ile mi wiadomo, to ten lek podaje się dwukrotnie.
A skąd tę szylkretkę masz? Fotka jakaś jest?

Szylkretka zjawiła się wśród dokarmianych przez Joannę N. kotów ( ponoć została wyrzucona z domu, bo domowa i nieradząca sobie), ale boi się kotów i widać, ze najlepiej byłoby jej w domu. Została wysterylizowana i jest zdrowa.

Turkusowa, odezwała się pani, z którą gadałam kiedyś - chciała buraska.
Zaproponowałam jej Twojego - daj mi na PW jakiś namiar na siebie.
Teddy ma dom

Pani która chciała naszego Melona bierze Misia Teddego

Może uda się i twojemu buraskowi.

Anda pisze:Turkusowa, odezwała się pani, z którą gadałam kiedyś - chciała buraska.
Zaproponowałam jej Twojego - daj mi na PW jakiś namiar na siebie.
Teddy ma dom Pani która chciała naszego Melona bierze Misia Teddego
Może uda się i twojemu buraskowi.

o, to byłoby super! już piszę.

zobaczyłam że wątek dotyczy mojego województwa wiec zapytam, bo nie wiem czy ktoś zauwazył wątek dotyczący "mojego" kotka (viewtopic.php?f=13&t=148041). Znacie może kogoś kto mogłby przygarnąć tą kulkę, cały czas go widze przez okno jak biega i szuka swojego miejsca, kreci się wszedzie bo nie ma nawet gdzie sie przespać..

każda pomoc na obecną chwilę sie liczy, bo tu na miejscu nie jestem w stanie nic wiecej zrobić.. z góry dziekuję

*Lubelskie Tymczasy*

Kto przegląda forum

Lubelskie Tymczasy