Czesiaczkowy team I - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob lis 10, 2012 20:31 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

marta-po pisze:
ankacom pisze:To chyba nie senior ale potrzebuje domku, teraz mieszka na ulicy.
viewtopic.php?f=1&t=147918&start=15

Nie ma dla mnie problemu, mogę na pw podać telefon do Pani, tylko trzeba by jakoś zorganizować transport, bo to jednak Wrocław, jak zrozumiałam. No i faktycznie upewnić się, że dzieci i wnuczki zajmą się ewentualnie kotem. Nie wyobrażam sobie, żeby miał wylądować w schronie.


Witam! właśnie powróciłam do domu - koleżanka złapała mi kocurka bez problemu, i w tej chwili jest u mnie w klateczce. Nie czytałam całego wątku, wiem tyle ile mi Ewar przekazała telefonicznie, teraz muszę ogarnąć swoją trzodę, a tymczasem może ktoś mi napisze jakiś skrót telegraficzny jeśli chodzi o ten domek, bo kocurek jest przekochany - siedzi grzeczniutko, nie miauczy, nie zawodzi, dał sobie zajrzeć do pysia - ząbki ma całkiem niezłe, kilku brakuje, kilka jest ukruszoncy, ale nie jest źle, lubi mizianie bardzo, moje koty go obwąchały przez kraty a tymczasy małe o mało przez kraty do niego nie wlazly, a kocurek na to kompletnie nic - jest bardzo spokojny. na dodatek Dezerter przez kratki włożył całą łapkę i pomacał Rudasa po głowie, a Rudy na to kompletnie nie zareagował, także podziwiam go za to.

Jeśli domek byłby na niego chętny i jest fajny (nie mam zbytnio możliwości tego sprawdzić, dlatego prosiłabym o ocenę Was), to transport da się zorganizować myślę :ok:
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

Post » Sob lis 10, 2012 20:54 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

wysłałam pw
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lis 10, 2012 21:34 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

Wtrącę się, choć cały czas się powstrzymywałam.
Miejcie na uwadze, że obie koteczki są wyjątkowo atrakcyjne, przypuszczam, że dlatego jest szybki odzew. Jestem pewna, że gdyby to były buraski, bez żadnych szczególnych znaków, byłoby inaczej.
Wierzę Marto w Twoją intuicję i doświadczenie, że nie oddasz kota komuś zachwyconemu kocią urodą, niczym kolejną zabawką dla dziecka albo atrakcyjnym ciuchem na wieszaku.
Nie dziwcie się, że inne koty nie wzbudzają takiego zainteresowania.
Nawet w kocim świecie jest dyskryminacja :(
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob lis 10, 2012 21:38 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

Iwonka, chyba troszkę mnie już znasz
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lis 10, 2012 21:39 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

Ale to całkiem naturalne, że uroda działa na potencjalnych opiekunów. My, jak wypatrzyliśmy Brawurkę, to też zakochaliśmy się w jej wyglądzie i reszta nie była ważna. Ale nie znaczy to chyba, że źle się nią opiekujemy. Jestem w stanie zrozumieć, że nie każdy chce mieć całkiem zwyczajnego kota. :oops:
Marta umie dobrze człowieka wypytać - coś już o tym wiemy. Delikatnie, ale skutecznie. Wierzę, ze kcia dobrze trafi. Dla niej uroda może okazać się zbawieniem, bo ocali od bytowania gdzieś pod lasem. :oops:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Sob lis 10, 2012 21:51 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

marta-po pisze:Iwonka, chyba troszkę mnie już znasz

Wiem Martuś, wiem jak jesteś skrupulatna i dokładna i odpowiedzialna.
Z drugiej strony też wiem jak trudno jest sprawdzić człowieka.
Ileż razy w życiu weryfikowałam delikwentów na pracowników, pomagały w tym agencje i specjaliści, a potem okazywało się, że się wspaniale kamuflowali.
Pocieszam się tylko tym, że PRAWDZIWY "kociarz" PRAWDZIWEGO "kociarza" wyczuje :)

Na marginesie, czy też tak macie, mój Rysiek zachowuje się jak pies (mam większe doświadczenie "w psach") bez przerwy domaga się głaskania - wpycha mi głowę pod dłoń i ją podbija. Potrafi tak baaaaardzo długo i nachalnie. A jest przecież kotem :kotek: Kotów w dalszym ciągu się uczę.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob lis 10, 2012 21:58 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

U mnie Jasio ma tak samo. Wpycha głowę pod rękę lub paca łapą, gdy choć przez chwilę robi się przerwę w głaskaniu.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lis 10, 2012 22:42 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

Moje dziewczyny robią to samo. Primka dodatkowo krzyczy "miaaaaauuuuu" i wyciąga łapki jak dziecko, które chce na ręce. A Gaja poza podkładanie łbka i pacaniem jeszcze stosuje metodę "pazur-alo głaskanie". Wskakuje na kolana, opiera łapki w okolicach szyi ludzia, daje buziaka i jak nie ma głasków, to lekko naciska pazurkami skórę. Nacisk się zwiększa, gdy jest dalej ignorowana. :twisted:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Nie lis 11, 2012 6:55 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

Tak na wszelki wypadek, gdybyś Marto miała jakiś domek chcący przygarnąć FeLV-ka, to tu jest bardzo potrzebujący domu
viewtopic.php?f=1&t=147592 Wiem, że białaczkowcom trudno coś znaleźć, ale cuda się zdarzają, coś o tym wiem.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56324
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 11, 2012 13:50 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

Zawsze mam na uwadze inne koty, będę pamiętała. Ja z pewnością nie wezmę na chwilę obecną piątego białaczkowego, dlatego że mam dwa wciąż chorujące. Marusia i Jasio wciąż mają biegunki. U Jasia jakby już lepiej. Tydzień podaję metronidazol. Ale trzeba dużo dłużej. I co jakiś czas kontrolować wątrobę, bo ten lek źle na nią działa. Gdyby koty były zdrowe, to można ich mieć więcej. Ale przy chorych to jest niemożliwe. Pomijając wydatki weterynaryjne, to sama opieka nad chorymi kotami jest bardzo czasochłonna. Do tego, znów Fisia mi się przestaje podobać, nie wiem czy problemy z żołądkiem nie wróciły. Okazem zdrowia jest tylko Tania.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie lis 11, 2012 15:40 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

Nie, nie, wiem, że Ty masz tego "dobra" po kokardki, ale gdybyś trafiła na jakiś domek chętny na tego biedaka, to byłoby cudownie.Mnie bardzo leżą na sercu właśnie FeLV-ki.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56324
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lis 12, 2012 14:22 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

Burasia i tricolorowa Zoja były ogłoszone w tym samym czasie. O buraskę ani jednego telefonu. O wielokolorową wciąż dzwonią . . . Na chwilę obecną podoba mi się jeden domek pod Nowym Dworem Mazowieckim. Nie ma co na razie pisać szczegółów, bo jak to w życiu, nie ma pewników. Ale wygląda to fajnie. Mam czas. Do adopcji i tak dopiero może dojść za tydzień, po zdjęciu szwów i zaszczepieniu.
Rozczulił mnie jeden telefon. Zadzwoniła starsza pani z Krakowa. Powiedziała, że ma już co prawda 16 to letnią kotkę i nie myślała o adopcji kolejnego kota ze względu na wiek. Ale tekst z ogłoszeń tak ją chwycił za serce, że jeśli miałabym Zoję znów wypuścić na działki, to ona ją weźmie. I zadzwoni za dwa tygodnie. Jak nie będzie chętnych to ona ja zaadoptuje, nie pozwoli wypuścić.
Tak, tak. Uprzedzę pytania. Powiedziałam jej, że mogę jej wyszukać kociego seniorka z Krakowa czy okolic. Ale, nie. Ona po prostu chciała pomóc Zojce. Żeby jej nie wypuszczać na zmarnowanie.

Santpaulia, poruszasz piórem, a raczej klawiaturą ludzkie serca. Mogłabyś pisać teksty zarobkowo.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon lis 12, 2012 14:47 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

To niestety nie wpływ mojego tekstu, lecz urody koteńki.
Buraskową historią też chciałam wzruszyć a odzewu brak. :(
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon lis 12, 2012 14:49 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

A autorka obu ogłoszeń ta sama?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56324
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lis 12, 2012 14:57 Re: Czesiaczkowy team - sterylizujemy wiejskie koty

ewar pisze:A autorka obu ogłoszeń ta sama?

Oczywiście

Chociaż, Ilonka nie brzmi to optymistycznie, że o burą nie dzwonią. A ty masz dwa bure . . .
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sylwia_mewka i 14 gości