Zaczęłam testowanie Porta Pine, póki co pół na pół z CBE i jestem zachwycona! Siuśki zbrylają się w twarde, zbite kulki, które nie rozpadają się nawet przy intensywnym kocim grzebaniu, tak więc po wybraniu nieczystości żwirek jest zupełnie czyściutki, nie poniewierają się drobne, oderwane, nasiąknięte moczem okruszki. Rewelacja
O to dobre wieści o tym PortaPine . A Pasiniu, rzeknij nam więcej, jak z zapachem tego nowego żwirku ?
O tak ! Niesanowitym jest po latach znów wzić jakąś tam książkę do ręki i czytając odkryć puszek koci z czasów niemowlęctwa na ten przykład Albo tłuste odbicie łapki
Pozytywko, myslę, że tak, bo to nowy klient jakby nie patrzeć . Tam jest coś takiego jak Polec nas znajomemu . Wysyła się list rekomendacyjny dający bodaj 10% nowemu klientowi upustu. Po wykonaniu pierwszego zamówienia przez poleconego polecający otrzymuje punkty lub bon 20 zł. Ale ja pamiętam, że na starcie miałam chyba jeszcze większy rabat jako nowy klient (rok 2009), zatem trzeba rozwazyć za i przeciw
Dzięki również za polecenie, jak będę przy kasie to zamawiam duży wór Teraz używam CB, ale właśnie te rozwalające się grudki sików denerwują mnie i koty także, zwłaszcza wybrednego Sezama który jest indykatorem czystości kuwety - jak za dużo tych grudek, zdarza mu się lać na ciuchy, łóżko Ja się już chyba na nowego klienta nie piszę, zamawiałam kilka razy