Pelcia, Różyczka i Łobuziki. FOTO

Mam jeszcze pastę którą Marcel dostawał przy infekcji Pugala, miała pomóc zwalczyć wirusa. Sprawdze w domu, to podeślę nazwę. Działa. Przypomij mi w razie co smsem ok 20? :oops:

http://dragcave.net/user/beznadziejna

tajdzi pisze:Mam jeszcze pastę którą Marcel dostawał przy infekcji Pugala, miała pomóc zwalczyć wirusa. Sprawdze w domu, to podeślę nazwę. Działa. Przypomij mi w razie co smsem ok 20?

pewnie chodzi o to :wink:

http://animalia.pl/produkt,20238,162,ve ... 100ml.html

jest tez w proszku ale chyba mniej skuteczna, no i paste zwierzaki zwykle lubia

Beata pisze:
tajdzi pisze:Mam jeszcze pastę którą Marcel dostawał przy infekcji Pugala, miała pomóc zwalczyć wirusa. Sprawdze w domu, to podeślę nazwę. Działa. Przypomij mi w razie co smsem ok 20?

pewnie chodzi o to
http://animalia.pl/produkt,20238,162,ve ... 100ml.html

jest tez w proszku ale chyba mniej skuteczna, no i paste zwierzaki zwykle lubia

tak

DZIAŁA! ale podawana rzeczywiście regularnie!

Dzięki, ale chyba mnie nie stać :oops:

http://dragcave.net/user/beznadziejna

Genowefa, ta w proszku jest duzo tansza
i wiem, ze niektorzy tez kombinowali i kupowali f-lizyne w sklepach dla pakerow :wink:

bo tez zdaje sie jest i jest to to samo...

tak - chodzi o lizynę.

Czyli tak jak z beta-glukanem :lol:

Tylko trzeba policzyć jak dwakować.

Łaciaty okulał

Muszę z nim jutro skoro świt jechać na Powstańców. Na Białobrzeskiej kompletne dno. A w innych przyjaznych lecznicach nie piszą wprost, kto przyjmuje w sobotę. Trzeba by czekać aż otworzą, dzwonić i pytać kto przyjmuje, bez gwarancji, że ktoś kompetentny

A ja muszę jutro na 9 do pracy jechać.

Brambor lepiej. USG wykazało, że z zapalenie się cofnęło na tyle, że został odstawiony antybiotyk. Po odstawieniu antybiotyku niestety nie widzę znaczącej poprawy w sprawie wypadniętej sierści na karku

Może to jednak uczulenie na coś innego? nie na antybiotyk?

6 na 10 kotów przeszło lub nadal przechodzi infekcję oczu. Niektóre jeszcze się doleczają same, bo nie mam sumienia dłużej gonić ich z kropelkami.

Czarna seria

Jak Łaciaty po wizycie?

Mam w domu zespół wysokiej klasy specjalistów ds. testowania rozwiązań kotoodpornych.

Otóż dostałam w sklepie zoo jako dodatek do zakupów takie oto przemyśle pudełeczko na kocie przekąski:

Pudełko ma bardzo sprytne zamknięcie i ja jako średnio rozgarnięty przedstawiciel rasy homo sapiens, który nie miał wcześniej do czynienia z tego typu rozwiązaniem, musiałam się chwilę zastanowić jak to działa.
Jak już wiedziałam jak działa zamknięcie pudełeczka, to zupełnie spokojnie napełniłam je kocimi snackami i poszłam spać.
Rano pudełko było otwarte, a snacki wyżarte.
Mam tylko nadzieję, że kombinowały z tym pudełkiem dłużej niż ja :oops: