3xG + R + Lolka na koloniach. Piękna wiosna tej jesieni

To paskudne białe coś przywędrowało i do mnie :placz:

Położyłam się spać w październiku, obudziłam w grudniu. Jak ja pojadę jutro do pracy???

pozytywka pisze:na fb
ale nie ma tego, no
tego co miał mieć, oprócz nosa

Gdzie na fb? Bo chyba nie w profilu Ingi...

no, na głównej mi się wyświetla, więc w jej profilu też musi być

jest bałwan na fb, fakt. A siusiaka po prostu nie widać, bo bałwanek jest malutki i stoi na parapecie zewnętrznym, a fotkę robiłam z mieszkania i siusior się w kadr nie załapał.

Słoneczko fajne, więc oczywiście wyją. Siedzą na parapecie i miauczą wniebogłosy. Dobra, idźta. Otworzyliśmy okno i zaczęliśmy się turlać ze śmiechu obijając się o siebie z racji metrażu. Trzy sztuki usiadły i paczają

Gabryś twardo usiłował stanąć na zewnętrznym parapecie, na którym jakieś 7 cm śniegu, więc mu się łapki zapadały. Odważył się jednak i wyskoczył na pochylnię. I tyle. Wrzasnął, podskoczył w miejscu, odbił się i z powrotem do chałupy. Że ja aparatu nie miałam :ryk:

TŻ kółka na zimowe zmienia, więc Lolka z Rastkiem siedzą z nim na podwórku. Latają po śniegu i żądają rzucania śniegu w górę - wtedy odbijają się od gleby i usiłują ten śnieg złapać twarzami. Przyjechał do nas na chwilę Tomek CoolCaty i też został siłą włączony do zabawy. Właściwie nie siłą, szantażem - w przypadku sprzeciwu Rastek skakał mu mokrymi łapami na spodnie.

To się nazywa cieszyć z pierwszego białego :mrgreen:

wczoraj z powodu słoneczka białe zrobiło się wodniste i brudne, po czym zaczęło spływać w dół podwórka. Loli nie przeszkadzało to z rozbiegu po śnieżno-błotnym podłożu zrobić profesjonalny ślizg pod auto :roll:

o kolorze psa już nawet nie mówię, bo zaczyna to być nudne. Umyłam jej twarz.
A dziś rano u nas było minus 8 stopni, cały świat zamarzł. Psy sikały prawie na schodach, ja dla odmiany spędziłam 15 minut na próbach zeskrobania z szyb auta przymarzniętej wody. Masakra

tym bardziej, że ogrzewanie tylnej szyby u mnie działa jak chce, zazwyczaj wcale nie działa :twisted:

Przyjechała teściowa, TŻ z nią dziś będzie jeździł cały dzień, więc od rana jeszcze trzeba było w piecu napalić, a i tak miał Wiesiek zmartwienie: "myślisz, że maluchy wytrzymają do naszego powrotu?" na końcu języka miałam, że posiadają futerka, ciepłe psy i nasze niepościelone łóżko, więc pewnie jakoś przeżyją, a jak wrócę to je odmrożę :twisted:

Słoneczko już u nas świeci, więc koło 13-tej będzie w domu ciepluteńko. Okna na południe: duży plus zimą, maaaxi minus latem

Georg-inia pisze:wczoraj z powodu słoneczka białe zrobiło się wodniste i brudne, po czym zaczęło spływać w dół podwórka. Loli nie przeszkadzało to z rozbiegu po śnieżno-błotnym podłożu zrobić profesjonalny ślizg pod auto o kolorze psa już nawet nie mówię, bo zaczyna to być nudne. Umyłam jej twarz. ...

straszliwie brudzący taki biały pies

mój jest biszkoptowy -to i się tak nie brudzi

Do nas jeszcze biel nie zawitała, ale bałwany niestety obecne :mrgreen:

Lolita, to ma krótką sierść przetrzesz ręcnikiem na sucho i pies suchy - tylko odbarwiony a co ja mam powiedzieć :twisted:

od prawego ucha do końca ogona śnieżna biellllll :twisted:

dilah, ja sobie w ogóle nie wyobrażam tego :strach:

fakt, że Lola krótkowłosa i stosunkowo "pierna", ale w życiu! to już wolę swojego kundla - rdzawy, na plecach pasek ciemniejszy, kąpać się nie da, ale przynajmniej nie widać po nim brudu. Patmolowa sunia też jaśniutka... brrr...
Lolkową twarz umyłam, bo miała błotne zacieki dookoła oczu i co na nią spojrzałam to dostawałam drgawek, że jakieś nowe psisko mi się przyplątało.

Jerzykówka, bałwanów w polaczewie dostatek nawet w upały

pozytywka pisze:
Georg-inia pisze:wczoraj z powodu słoneczka białe zrobiło się wodniste i brudne, po czym zaczęło spływać w dół podwórka. Loli nie przeszkadzało to z rozbiegu po śnieżno-błotnym podłożu zrobić profesjonalny ślizg pod auto o kolorze psa już nawet nie mówię, bo zaczyna to być nudne. Umyłam jej twarz. ...

O, o takiej samej ikonce pomyślałam. Ale, żeby się nie powtarzać wstawię inną - :mrgreen:

Georg-inia pisze:Patmolowa sunia też jaśniutka... brrr...

moja biszkoptowa suka prawie nigdy się nie brudzi
nie wiem jak to robi
czasem ma brudny pysk jak kopie doły w polach i łąkach
ale
jak już ją mam na smyczy -jest biszkoptowa jak zwykle

Patmol pisze:
Georg-inia pisze:Patmolowa sunia też jaśniutka... brrr...

moja biszkoptowa suka prawie nigdy się nie brudzi
nie wiem jak to robi
czasem ma brudny pysk jak kopie doły w polach i łąkach
ale
jak już ją mam na smyczy -jest biszkoptowa jak zwykle

Zdąży się umyć w jakiejś kałuży? :mrgreen:

Damy nie myją się w kałuży.

Po prostu się nie brudzą

Moze sie wylizuje ? :mrgreen:

Albo w genach miała kaczkę.
Patmol nie ściemniaj, że jak Caillou w błoto wejdzie to wychodzi biszkoptowa, za długo psy mam :twisted:

3xG + R + Lolka na koloniach. Piękna wiosna tej jesieni

Kto przegląda forum