Cosia,Czitka,Balbi,Mić-idzie jesień!

Oj, Dziewczynki, przepraszam, nie było mnie w domu, dopiero teraz obejrzałam przecudną fotkę Hipci i Kasi z żubrem :1luvu:

B-dur, ależ Pani talętliwa poetycko

Piszta, piszta, u nas każdy ma swoje 5 minut!
Ale żubr to pikuś, ja dzisiaj musiałam odegrać rolę dinozaura i to publicznie.
Jak wyjdę ze stresu, to opowiem, ale mogę nie wyjść :roll:

Wychodź szybko, bo ciekawość mię ze szczętem pożre

(taka nieludzka jestem

)

A byłaś diplodokiem, czy tyranozaurem? Czy ogólnie wszystkimi naraz???

Ryczała i tratowała wszystko dookoła?

Łukasz miał proroczą wizję mówiąc "wyjdź z obiektywu, bo nie wiem czy to Czitka, czy to Dragon"

czitka pisze:Ale żubr to pikuś, ja dzisiaj musiałam odegrać rolę dinozaura i to publicznie.
Jak wyjdę ze stresu, to opowiem, ale mogę nie wyjść

Czyżby ktoś Ci niestosownie wiek wypomnial? :mrgreen:

B-dur pisze:Oj, Hipciu, jestem przekonana, że wcale nie "ehhhhh...."

Może dostanę Nobla z literatury???
Choć myślę, że Twój wierszyk ma większe szanse
A MaryLux w ogóle nie powinna brać udziału

Ach, rozumiem, bo mój poziom to już nie dno, tylko pukanie w dno od spodu :ryk:

A dajcie spokój, jakieś parszystwo od wczoraj za oknem, ja nie chcę!!!!! My nie chcemy!!!!!
Taka ciapa w kolorze zbliżonym w powietrzu do białego, ale potem, na trawie, to już białe :evil:

Fuj!
Jeszcze się orzech nie rozebrał z liści, jeszcze kwitną moje ukochane onętki, Mić by poleżał pod brzózką na trawie w plamie słońca, a tu wilgotna, zimna ciapa. Brrr....

Jedyną osobą, która się cieszy z tego zamieszania jest Cosia. Oczy ma takie wielkie i okrągłe i rozbawione i już usiłuje się rozpędzać między drzewami, żeby potem nagle wyhamować i żeby ten śnieg ją oblepił. Siedzi godzinami w budce Taśtasiek i patrzy. I patrzy!
Że łapki mokre, to nic. Że zimno to nic. Fajnie jest :ok:

Mić wraca z krótkich wyjść taki zawstydzony, bo nie rozpoznał. Balbusia wciąż nie wierzy, wychodzi, płacze i wraca. To może za chwilę.
Za chwilę też to paskudztwo lepi się do łap. Wraca. Wychodzi. Otwórz, zamknij, otwórz, zamknij. Zwariować można.
Najmądrzejsza jest Tuta, bo do wiosny ma w nosku. Dom, kaloryfer, ewentualnie parapet, ale generalnie ciepły kocyk. I śpimy.
Tutaj z Miciem :1luvu:

No to byle do wiosny.
Ale to już całkiem niedaleko, niech tylko listopad przejdzie, bo nie lubimy.
A potem z górki :ok:

Jak u was?
A, i MaryLux, poprosimy o coś krzepiącego, z Aniołem, który ma ciepłe skrzydła

U nas biaaaało.
Widok z okna kuchni nawet ładny.
Bo widok z kuchni jest zawsze ładny.

Z mojego piętra, jak okiem sięgnąć, widać dachy teraz pięknie ośnieżone a bliżej cudny olbrzymi kasztan. Ale jak już spojrzy się w dół ,to poezja mija jak ręką odjął. :evil:

A o widoku z salonu wprost na rozjeżdżoną ciapę na skrzyżowaniu już nawet nie wspomnę.
Koty siadają przy drzwiach balkonowych , tych kuchennych, i patrzą z zachwytem.
Może gdzieś tam pod puszystym futrzyskiem odzywa się atawizm i filogenetyczna tęsknota za Syberią ???

Ehhh...mamuty !!! :roll:

Pozdrawiamy Syberyjczyki cudne dwa :1luvu:

!
A ja miałam mieć miły wieczór i gości. Co ja się nasprzątałam, naodkurzałam, napiekłam :roll:

I przyszli. Cośka oczywiście uwaliła się na kanapie koło kolegi, bo ona uwielbia męskie głaskanie.
I nagle zryw

I pędzi! Coś dużego goni po podłodze, a to coś ucieka i to szybko!
My za Cośką.
Niestety zdjęcie nieostre, ale toto jest na dnie szklanki. Inaczej, zajmuje całe dno szklanki :roll:

Można fotkę powiększyć, ale pewnie nie da się rozpoznać...
Koleżanka mało lubi pająki, w lekkim stresie była już do końca. Chyba więcej nie przyjdą...
Jak był jeden, to ja mogę mieć ich dużo? :roll:

czitka pisze:Pozdrawiamy Syberyjczyki cudne dwa

Dziękujemy za pozdrowienia i zapraszamy do nas na filmik.

A pajunk słusznych rozmiarów !!!! Podziwiamy

czitka pisze:Jak był jeden, to ja mogę mieć ich dużo?

To zalezy jak to samica to wielce prawdopodobne.
Facet dzieci do domu nie przyniesie.
Z drugiej zaś strony może kolegów sprowadzić i panienki .... :roll:

1. Taki duży to pewnie tylko jeden.
Konkurencji nie miał to się i upasł

2. Było tak nie sprzątać.
To ogólnie wiadoma prawda jest, że pająki wylęgają się ze sprzątania :roll:

3. Nie chce Cię martwić, ale moim zdaniem to jeszcze nie Buka...
PS. Śnieżyca odcięła nas od Zakopanego :!:

Pająk okropny. Ja się mogę nawet popłakać, jeżeli sztuka jest dorodna i blisko mnie. Chyba niczego tak się nie boję, jak pająków :cry:

. Nie wiem, jak czytać, żeby tego zdjęcia nie widzieć...
Co to znaczy "Buka"? I że nie jeszcze nie przyszła?

Buka, to taka zimowa paskuda z Doliny Muminków.
Jak przychodziła, to wszystkich ogarniał przenikający chłód, a gdzie przysiadła (lub przystanęła, bo ona taka bez nóg była - dołem przypominała bałwana), to zostawiała po sobie zmrożony kawałek ziemi.
I jak patrzyła, to takim lodowatym spojrzeniem, ze aż ciarki przechodziły i lepiej było nie patrzeć...
Brrrrr

O, taka była

pierwszy śnieg zabielał
na dywanach z liści
osiadł na gałęziach
ulice oczyścił

na wietrze zatańczył
pozdrowił anioły
i uciekł przed słońcem
w podskokach wesołych

Inka

MaryLux pisze:pierwszy śnieg zabielał
na dywanach z liści
osiadł na gałęziach
ulice oczyścił

na wietrze zatańczył
pozdrowił anioły
i uciekł przed słońcem
w podskokach wesołych

Inka

Cosia,Czitka,Balbi,Mić-idzie jesień!

Kto przegląda forum