Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kotkins pisze:
Po odpazurzeniu Amki żaden kot nie jest mi straszny!!! :mrgreen:
kotkins pisze:Aniusia...okuliści w Polsce zarabiają nieźle,ale ten oto konkretny ma na utrzymaniu liczne deficytowe przedsięwzięcia jak np.księgarnia, czwórka kotów i pies , MK, kredyty, opłaty...więc na te najśliczniejsze za niebagatelną sumę nie wchodzą w grę.
A poza tym mają być śmieszne i nie w kwiaty.
Shira ,ale to do expresso są zielone...a tego koloru Kotkins akurat nie cierpiiii...
Pozostałe fajne:)
Wiecie moja mama w czasach socjalizmu zgromadziła mi tzw" wyprawę".
Część z tych przedmiotów nadaje się obecnie tylko do wyrzucenia- ręczniki i pościele nadają się tylko na szmaty, takiej były jakości.Zaś "uroda" kryształów jest powiedzmy-dyskusyjna.
Ale już żeliwne garnki to już całkiem moja bajka ,są super.
No i jest jeszcze serwis.
Serwis baaaardzo w guście mojej rodzicielki: czarno-srebrny...kiedyś sfocę i pokażę.
Z 50 częsci posiada, matka do Międzychodu po nie jeździli , po jednej przywożąc -w tamtych czasach kupowało się co rzucili.
Więc posiadam jakieś nonsensowne sosjerki w pięciu rozmiarach.
Problem polega na tym,że serwis jest nie kotkinsowy.
Według Kotkinsa poprostu brzydki.
Co stwarza sytuację trudną: mama się upiera ,że serwis (z trudem i poświęceniam zdobyty!) ładny jest,zaś Kotkins-że niekoniecznie...
Na drugim ślubie poprosiłam ulubioną ciotkę , młodszą siostrę mamy (pamiętacie psinka Kłopocika? to jego Duża),żeby mi kupiła jakąś ładną porcelanę. Kupiła, a gust ma od siostry lepszy.
Mam mały , ładny serwis:)
Ale bez expresso, nie było w tym typie porcelany.
Więc skoro nie będę miała takich jak te z kompletu, kupie inne- mogą być i zabawne!
A ten paskud od matki zajmuje mi jedną całą szafę!!!!
Na poduszce niezdrowo dla kręgosłupa - u mnie Pysia to poświęcenie wzięła na siebie - ja śpię obok poduszkiMB&Ofelia pisze: (kurka, kiedy ja spałam na mojej poduszce?! a nie na jaśku lub na prześcieradle).
rastanja pisze:kotkins pisze:Aniusia...okuliści w Polsce zarabiają nieźle,ale ten oto konkretny ma na utrzymaniu liczne deficytowe przedsięwzięcia jak np.księgarnia, czwórka kotów i pies , MK, kredyty, opłaty...więc na te najśliczniejsze za niebagatelną sumę nie wchodzą w grę.
A poza tym mają być śmieszne i nie w kwiaty.
Shira ,ale to do expresso są zielone...a tego koloru Kotkins akurat nie cierpiiii...
Pozostałe fajne:)
Wiecie moja mama w czasach socjalizmu zgromadziła mi tzw" wyprawę".
Część z tych przedmiotów nadaje się obecnie tylko do wyrzucenia- ręczniki i pościele nadają się tylko na szmaty, takiej były jakości.Zaś "uroda" kryształów jest powiedzmy-dyskusyjna.
Ale już żeliwne garnki to już całkiem moja bajka ,są super.
No i jest jeszcze serwis.
Serwis baaaardzo w guście mojej rodzicielki: czarno-srebrny...kiedyś sfocę i pokażę.
Z 50 częsci posiada, matka do Międzychodu po nie jeździli , po jednej przywożąc -w tamtych czasach kupowało się co rzucili.
Więc posiadam jakieś nonsensowne sosjerki w pięciu rozmiarach.
Problem polega na tym,że serwis jest nie kotkinsowy.
Według Kotkinsa poprostu brzydki.
Co stwarza sytuację trudną: mama się upiera ,że serwis (z trudem i poświęceniam zdobyty!) ładny jest,zaś Kotkins-że niekoniecznie...
Na drugim ślubie poprosiłam ulubioną ciotkę , młodszą siostrę mamy (pamiętacie psinka Kłopocika? to jego Duża),żeby mi kupiła jakąś ładną porcelanę. Kupiła, a gust ma od siostry lepszy.
Mam mały , ładny serwis:)
Ale bez expresso, nie było w tym typie porcelany.
Więc skoro nie będę miała takich jak te z kompletu, kupie inne- mogą być i zabawne!
A ten paskud od matki zajmuje mi jedną całą szafę!!!!
Ja jestem z MiędzychoduTak na zupełnym marginesie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 32 gości