Zjeść nic nie zjadła, bo jej do paszczy wchodzi TYLKO sucha karma i czasami sosik z saszetki.
Karma jest ta sama, co zwykle, nawet nowej nie kupowałam.
O zjedzeniu czegos z podłogi, czy ruszenie kwiatków, których i tak nie mam - nie ma mowy w jej wykonaniu.
Zastanawiałam się nad włosami, bo młoda rozsiewa swoje kudły na lewo i prawo i czasem z karmą mógł się zaplątać.
Kosia troszkę lepiej. Już wyszła mi na spotkanie. Jednak przy dupince przyklejona następna mała kupa. Umyłam, wyciełam i rajtuzki już nie są takie piekne, jak były.
Temperatura chyba jeszcze niska, tak czuje, choc nie mierzyłam . Ale już nie siedzi skulona, tylko śpi rozwalona na całą długość. Chyba będzie dobrze. Jadła i piła.
