Moja gromadka.Malutki [']; kochany Albercik odszedł:(

anita5 pisze:Bardzo dziękuję Bazyliszkowej za 40 zł dla Bamboszka!

To dzięki Agicie, która zrobiła zakupy na bazarku.

anita5 pisze:
Chciałam też powiedzieć, że od przyszłego tygodnia będę miała nowe konto, głupio mi to pisać, ale w razie jakby, to podam.

A bo ja chciałam przelać moje obiecane dla Bamboszka, tylko że na to konto co z niego swoją składkę na ślepaczki przelewasz i teraz nie wiem mogę jeszcze?

Dziękuję Agicie! :1luvu:

AgaPaP, zaraz podam nowe konto na pw i w imieniu Bamboszka ogromne dzięki. :1luvu:

Bardzo dziękuję AgaPap za wpłatę 50 zł dla Bamboszka i miszelinie za 25 zł z bazarku amyszki! Jesteście kochane! Tymczasem nawet nie wiecie, jakiego zbója wspieracie. Bambosz ucieka mi po całym domu, nie chce wracać do siebie, nie chce zażywać antybiotyku i jest bardzo niegrzeczny.

Spędzam sobie spokojne popołudnie z kotami, posprzątaliśmy, mam świetną muzykę do słuchania, której główną koneserką jest oczywiście Milusia...
Jutro do pracy. Ale tylko kilka godzin, a potem już same przyjemności. :wink:

Dobrze, że Bambosz taki energiczny - znaczy, że nieźle się czuje

viewtopic.php?f=20&t=146573
Zrobilam moj pierwszy w zyciu bazarek , zapraszamy

!

Basiu, dziękuję za bazarek!

Właśnie przeczytałam, że umarł Ptyś... Strasznie mi smutno, siedzę i ryczę.
:cry:

Bambosz jest bardzo niegrzeczny. Zaanektował fotel w sypialni i tam bedzie leżał.

Tylko na noc wraca do siebie. W ogóle mnie nie słucha, robi co chce. Co za kot.

Bardzo dziękuję taizu za wsparcie dla Trusi! :1luvu:

ale spryciarz
zresztą jak to kot, sam sobie wybiera miejsce do spania :wink:

No i nic dziwnego, że nie chce cię słuchać - przecież to kot :mrgreen:

Widziałam dziś Bambosza w galopie. Mało tego, galopując, przeskoczył innego kota, który mu wlazł pod łapki. Widok był bezcenny.
Ten kot mnie coraz bardziej zadziwia.

Bamboszek w galopie :lol:

To chyba się lepiej czuje :wink:

Bambosz najwyraźniej czuje się bardzo dobrze, odpukać. Wczoraj nie chciał za nic wrócić do siebie na noc, i późnym wieczorem ściągałam go z balkonu, gdzie w deszczu, w burzy, siedział sobie w najlepsze. Musiałam go wycierać ręcznikiem, był cały mokry. Jest okropnie niegrzeczny.

Dostałam oficjalne potwierdzenie, że malutka tri Paris, obecnie Zuzu, zostaje na stałe w Gliwicach, gdzie już jakiś czas mieszka z moją ubiegłoroczną tymczaską, Marylką. Dziewczynki bardzo się polubiły, a Marylka jakby matkuje Zuzu, myje ją, oddaje swoją miseczkę... Tak więc maleńkiej bardzo się poszczęściło. I to mnie bardzo cieszy.