Erin pisze:Zdziwiłabyś się ... ostatnio była głośna sprawa, jakaś głupia ci...a nakarmiła węża w ten sposób i jeszcze się tym chwaliła.
Mam nadzieję, że ją dobrze udupią

No ja też mam taką nadzieję!
I cały czas się dziwię..
Kilkanaście lat temu przyszła wieczorem do nas do domu jakaś przedstawicielka tv. Kotka leżała na środku pokoju. Pani powiedziała z dąsem, że teraz to taka moda, że wszyscy mają koty. Nastrój jakoś się zagęścił.. Odpowiedziałam, że nie znam się na obecnej modzie, a kotka ma 10 lat. Ona na to z dumą, że ma węża boa, karmi go szczurami kilkuletni syn i że szczury strasznie z wężem walczą... Oburzyliśmy się z mężem że jak to można karmić węża żywymi stworzeniami i jak to że dziecko.. Ona na to, że bierze szczury po operacji z ZOO, są jeszcze pozszywane, wyfioletowane gencjaną.. Ugotowani bylismy już dokumentnie. Powiedziałam do męża nie zważając, że zainteresowana to słucha: jacy to ludzie potrafią być potworni, że nie dość, że stworzenie się nacierpiało przy operacji, to czeka go tak paskudny los.. Pani powiedziała, że przecież to obrzydliwe stworzenia.. Traf chciał, że trafiła na hodowcę szczurów. Miałam wtedy dwie dziewczynki i chłopaka. Jedna z dziewczyn była tuż po amputacji oka i wyglądała niekorzystnie, za to druga była szczurzą pięknością: czarna, lśniąca, żwawa.. Przyniosłam jej na dłoni to moje cudo, a ona się zachwyciła.. Ale my nie byliśmy zachwyceni jej obecnością i pożegnaliśmy się i szybko i mocno chłodno.. Oczywiście o załatwieniu z nami czegokolwiek mogła zapomnieć.