Pń/Luboń: Działkowa czarna armia - i zamykamy

Wczoraj Trisi nie było, maluchów tez oczywiście nie znalazłam.

A teraz właśnie siedzę ... u weta :evil:

Tak, tak - znów Radek z ropniem na tym swoim pustym łbie :evil:

Trzymam kciuki :ok:

śliczna ta Koteczka Tri

Ropień na szczęście okazał się w poczatkowej fazie tworzenia - śliwa wypełniona przede wszystkim czystą jeszcze krwią.
Już wyczyszczona, dziura przeogromna zostala

Stawiam na ząb Brzydala - oczywiście Radkowi na pewno się należało, po co zaczepia chłopaków :evil:

Jak go zawiozłam na działkę, z oddali majaczył biedny, chudy jak przecinek czarny Nowy ... jest w kiepskim stanie, ale nie mam jak mu pomóc, widuję go baaaardzo sporadycznie i tylko z daleka. Dobrze, że choć na jedzenie przychodzi i to wtedy, kiedy Radek jest już zamknięty.

Trisi nie było.
(Kwinta, ona nie jest dzika, podeszła do mnie bliziutko, ale całkiem możliwe, ze ma rujkę ... jak będę łapać, to z myślą o znalezieniu jej domu - na działkach nie może zostać, nie jest już bezpiecznie

)

Za to w ruderze naprzeciwko nie mogłam dziś jedzonka zostawić, bo coś gówniarstwo podpaliło w piwnicy i dwa wozy strażackie wjechały tam na akcję ...
Będą musiały kociska obyć się suchym wsypanym rano (chyba, ze trafią na działkę - niektóre wiedzą gdzie).

Avian pisze:Bardzo mi teraz potrzebne kolejne koty na działkach - już jest na ostrzu noża całe moje dokarmianie, zarząd działek mnie straszy naganami itp, na wejściu na działki powiesili "wyciąg z regulaminu o zakazie stałego dokarmiania kotów"

Jak się bedą rzucać i zakazywac zajmowania sie tymi kotami, oskarżę zarząd o celowe rozmnażanie nierasowych kotów, co jest zabronione ustawowo

I co z maluszkami Tri :?:

Ja teraz sterylizuje na działkach na Dolnej Wildzie, prezes nie przeszkadza ale też nie pomaga. Wie, że jest duży problem z kotami bo jest ich za dużo. Prosiłam by zachęcał działkowców do sterylizacji swoich kotek. Niby miał się za to zabrać ale efektów jakoś nie widać :roll:

Dokarmiać zabronić nie może bo sam ma na działkach dwa kocury i je karmi.

Nadal nie mam pojęcia gdzie może mieszkać Trisia z maluchami.
Dzisiaj rano obeszłam te działki, gdzie przypuszczam, ze może być - ale ani widu, ani słychu ... cisza.

Radka łeb już się zagoił, za to dzisiaj Pasik się wyraźnie źle czuje

Trzyma łapkę w górze, więc stawiam tez na jakiś ropień :roll:

Oczywiście nie dal się złapać

Pojadę w ciągu dnia (miałam miec spokojny krótki urlop :roll:

) i popatrzę - może będzie w altanie. Koniecznie musze go złapać.
Te ropnie to zmora moich działkowców :roll:

Moje wystawowe "Gagatki" zapracowały w weekend kilka kg dobrej karmy, więc działkowcy mają na dobre parę tygodni super wyżerę zapewnioną

Do tego jedną z nagród był test na FeLV/FIV

Rewelacja taka nagroda - będzie jak znalazł dla któregoś z dzikusków, które chcę złapać (fajnie jakby rudy się pokazał ...)

Po całym wczorajszym dniu czekania i martwienia sie o Pasika, dziś rano w końcu po godzinie podchodów odważył się wejść do altany.
Nie utyka

Za to jest mega wystraszony ...
Bardzo dużo pił tez od rana i nie chciał jeść.
Zamknęłam go w altanie z Brzydalem (i może z Batonem - któż to wie, gdzie ten klops się chowa ?

) Na razie go nie łapałam, dam mu czas na uspokojenie się, niech poczuje, że wszystko jest po staremu.
Wieczorem postaram sie go złapać i obejrzeć. W środę rano i tak jadę do weta z Brzydalem na badanie krwi, to mogę tez zabrać Pasia.

Ufff, najwazniejsze, ze jest bezpieczny w altanie!

uff!!!

Miałam dziś jechać do wetki z Radkiem, bo się ostatnio posmarkał, planowałam na badanie krwi zabrać Brzydala, a tu nagła zmiana planów - jak przyjechałam dzis na działkę, Batonik leżał w swoim "pontonie" w altanie i nawet na jedzenie nie spojrzał

No to zapakowałam, bo przeciez Baton ZAWSZE ma ochotę na jedzenie i pojechaliśmy na sygnale.
Okazało się, ze ma 40 stopni gorączki, jest też zasmarkany, z oczu ropa

Osłuchowo na szczęście tylko w gardle świszczy, więc jeszcze nie zeszło niżej.
Dostał antybiotyk i po powrocie do altany rzucił się na mięsko

Wetka znów zastanawiała sie nad tusza Batona. Waży 8kg, to taki przelewający sie przez ręce tłuszcz w czarnym futerku :roll:

Za tydzień badamy znów tarczycę, bo na to stawia wetka, choć miał już badaną w listopadzie i wynik byl w normie.
Załozyłam osobny wątek w celu zebrania wszelkich pomysłów i odpowiedzi, dlaczego Batonik jest taaaaki gruby.
viewtopic.php?f=1&t=145586

Radek do weta sie zabrać nie dał, przyszedł dopiero po moim powrocie z Batonem :evil:

Wydaje sie jednak zdrowy.
Dzisiaj wygłaskałam Trisię

Strasznie głodna była, chyba dzieciaki wysysają z niej wszystko ... nadal nie wiem, gdzie je chowa :roll:

Dziś też Maru podszedł bardzo blisko - jadł z metr ode mnie

Przez rok to niezły postęp z kompletnie dzikiej dziczy

Ojej Batonik chory ?

Mam nadzieję, że to 8kg to tylko i wyłącznie z obżarstwa a nie choroby, bo przecież można być grubym jak się tak dużo i dobrze je, nieprawdaż ?

Kciuki trzymam za koniec glutów i powrót do zdrówka :ok:

Z obżarstwa byłoby dziwne, bo on naprawdę nie je tyle, żeby tak wyglądać :roll:

I nie ma gdzie dojeść.
A on jest taki od kociaka właściwie, nigdy nie był chudy - no może wtedy, jak był małym przecinkiem z rudymi uszami

Jak dziwnie wypada porównanie 8kg Batona i 8kg Radka - Radek 2xwiększy od Batonika :twisted:

Za Batona kciuki :ok:

A ten Maru jak mój Cosiek - minimalne postępy w oswajaniu ,ale są

) Ja na początku musiałam się chować żeby wyszedł do miseczki ,teraz już parę metrów od niego mogę stać

Maru jest taki cudny, mógłby szybko dom znaleźć, gdyby zechciał współpracować :roll:

Wczoraj znów nie widziałam ani jego, ani kotki.
Jak ja mam ją łapac, a tym bardziej znaleźć kociaki, jak bywa nie wiadomo gdzie? :evil:

Batonik nadal smarka, choć wczoraj już miał apetyt.
Radek za to juz nie psika, dobre i to.
Pewnie zaraz przejdzie na Brzydala - Baton mu prosto "w twarz" pluje

Cosiek też cudny jest http://art-kotki.blogspot.com/2012/08/cos.html :1luvu:

Piękny!
Jaką ma okrąglutką główkę

Pasowałby do mojej czarnej armii

Avian pisze:Piękny!
Jaką ma okrąglutką główkę
Pasowałby do mojej czarnej armii

To dam Ci znać jak oswoję łobuza

Pń/Luboń: Działkowa czarna armia - i zamykamy

Kto przegląda forum