dagmara-olga pisze:czy jego trzeba "wyciskać" z kupy i sików? czy sam robi? Bezwiednie?
Albercik sam robi kupkę i siku do kuwetki. Jedna nóżka już jest nieco sprawniejsza i zaczyna się na niej podpierać, druga jeszcze wisi. Jeszcze syczy ale już mogę go pogłaskać i nie gryzie
Albercik dzisiaj kastrowany. Będzie miał także robiony kolejny rentgen miednicy. Jedna z nóżek wisi, jest całkowicie bezwładna - prawdopodobnie już nic z niej nie będzie i konieczna będzie amputacja. Tylko jak da sobie z drugą nóżką, która także jest słaba.
Wczoraj wieczorem ktoś podrzucił pod furtkę KAN koszyk z czterema ok. 10-cio dniowymi kociątkami razem z matką. Nie mam ich gdzie trzymać - matka jest jak oszalała ze strachu. Nie wiem co dalej robić a jest takie przepełnienie. Przynoszone mam kotki chore i wrzucane do zdrowych bo nikt nie może lub nie chce zrozumieć ,że nie mam już miejsca na izolatki. Chętnych do przetrzymania choćby kilka dni niestety nie ma. a ludzie cieszą się ,że zrobili dobry uczynek no i pozbyli się kłopotu.
Od czasu kiedy napisałam o końcu istnienia KAN nie ma dnia abym o tym nie myślała. Biorę wszystkie za i przeciw, słucham wielu wypowiedzi, argumentów i jak początkowo się łamałam tak po dzisiejszej rozmowie z jedną z osób postanowiłam także definitywnie pożegnać się z TOZ-em. Zakończymy wszystko razem . Będzie mi trudno pożegnać się z działalnością, której poświęciłam 10 lat . Błagam więc Was o pomoc w adopcjach i dt . Nie wiem co będzie z kociakami i jaki je czeka los jeśli nikt nie zgodzi się dalej tego poprowadzić.