kitschikitschi pisze:mamaGiny pisze:mamaGiny pisze:Bounty pisze:KATOWICE
nie polecam "pań" (doslownie pań nie lekarzy) z przychodni przy ul.Myslowickiej w Katowicach Giszowcu.
Moj kotus umieral na bialaczke a przy kolejnej kroplowce, jedna z nich przyznala sie, ze do tej pory: 'nie umie nauczyc sie bialaczki'
No comments...
edit: ja miałam pierwsze spotkanie niezbyt fortunne z tą przychodnią przy sterylce kotki, ale... zwracam honor chirurgowi - w tym roku sterylka z czyszczeniem oczodołu - fachowo, czyściutko z pełną informacją co i jak - pana chirurga polecam jak najbardziej
ponieważ źle skopiowałam czyjąś wypowiedź - zmieniłam zdanie na temat przychodni na Giszowcu- jeśli chodzi o chirurgapolecam
Serdecznie polecam tę lecznicę. Kastrowałam tam kocurka, u którego nie zeszły jądra. Najpierw wysłano nas do specjalistki od rozrodu, potem już rozmawialiśmy z chirurgiem - doktorem Bojarskim. Przemiły lekarz, podał kotu zastrzyk kiedy siedział na moich kolanach, powiedział, że w ten sposób będzie mniej nerwów i pozwolił mi zostać, aż kotek nie zasnął. Oddano mi kota całkowicie wybudzonego, pięknie zszytego. Potem jeszcze jeździliśmy na kontrole - wszystko super. Bojarski ma bardzo otwartą głowę i słucha, co się do niego mówi, nie lekceważy i nie uważa, że kot musi jeść RC, jak większość. Nie dziwił się, kiedy zasugerowałam, że kot ma alergię na zboża, poszedł tym tropem i bingo! W tej samej lecznicy pracuje doktor Katarzyna Miejska - ma fantastyczne podejście do kotów, zna się na chorobach typowych dla rasy. Ma też fantastyczne podejście do ludzi - kiedy nasz pierwszy orient umierał na FIP wysiękowy wszystko nam cierpliwe wytłumaczyła, pomogła to jakoś ogarnąć. Dzięki niej zdecydowaliśmy się uśpić kota szybko - nie odciągać płynu i nie trzymać go przy życiu w cierpieniu. To właśnie do niej przyjechaliśmy z kolejnymi dwoma kotami prosto z hodowli 'na przegląd' - serdecznie polecam, nasze kotuchy ją uwielbiają, same wychodzą z transportera i barankują ile wlezie. Bardzo cenię sobie także to, że ponieważ świetnie nas już w tej lecznicy znają jeśli mam wątpliwości co do tego, czy jest sens jechać proszę do telefonu kogoś z lekarzy, opisuję co i z którym kotem się dzieje, lekarz zagląda w kartę i mówi, co robić. Dla mnie to wielki komfort.
Skoro można polecać to polecam także. Od wielu lat jeżdżę do dr. Bojarskiego ( chirurg i specjalista od USG ) z moimi psami. Leczył jedną sunie , leczył drugą. Nie czarował, nie kombinował tylko jak nie potrafił zdiagnozować to wysłał do swietnego specjalisty do Wrocławia ( neurolog). Sprzęt ma Bojarski świetny. RTG, USG chciałabym aby takie mieli w mojej ludzkiej przychodni.... Marzenie. Do tego Bojarski mógł wyciągać kase ode mnie przy drugiej suni jak zachorowała. Nie zrobił tego. Szukał, szukał aż znalazł. Powiedział dokladnie co i jak. Skonsultowałam z Wrocławiem i też powiedzieli to samo. Do tego moje psy go uwielbiają. Słucha, jest bardzo spokojny i ma podejście do psów. To nasz rodzinny burkowy lekarz
