welina pisze:Biedne maluszki.U mnie też nie za wesoło.Jeszcze Ewa musi zważyć psa i trzeba brać się za odrobaczania ferajny,Jak nie będzie robali to po dwóch tygodniach wizyta u Weta,szczepienie i analizy.Niestety Kacper nadal jest bardzo agresywny.Sama nie wiem co mam robić.Chyba nie będzie się nadawała do domu gdzie są koty.Toleruje mnie,ale do zaufania daleko.
Ewunia,nie martw się,bo bedzie dobrze.
Ale Zosia przecież bawi się z Lajlą.Może ona tylko płci męskiej nie trawi??? A Kacperek pilnuje i broni przed obcą swoje terytorium...ZMroczki nie przyszły na stołówkę,widziałam jedno małe z daleka,jak leciało przez trawnik z dorosłym kotem.Przyszły za to 2 jeże
Ale wolę karmić koty.A jeże to mogą sobie jakieś robale wtranżalać.Miłego dnia

Nie uwierzycie,ale jedno małe przyszło pod okno,miałam okazję go obejrzeć.






