Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki... :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 30, 2012 13:24 Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki... :(

Od roku szukam zaginionego kota. Wczoraj miałam masakryczną sytuację, płakałam dużo... Zadzwonił do mnie facet, że ma kota i że jest biało czarny i on go nie będzie trzymał przez noc. Poprosiłam o zdjęcie na tel. Za chwilę zadzwonił, że zdjęcie nie poszło. Za chwilę trzeci raz zadzwonił, a ja nie mogłam podjechać, bo było już przed 23, a ja od 5 na nogach, ledwo do domu wróciłam i ja nawet samochodu nie mam. No i mówię mu, że to bez sensu, bo nie mogę sprawdzić czy to ten, a on co drugie słowo na k.... i że to ten i ile nagrody. Zdenerwowałam się, krzyknęłam, że to rozmowa bez sensu i niech go puści i powie jaka ulica to na drugi dzień podjadę i sprawdzę i facet się rozłączył, ale zanim to zrobił to słyszałam jak mówił do kogoś "skop go"... :crying: :strach: A dzwonił z numeru zastrzeżonego. Wiem tylko, bo wspomniał, że jest na ulicy prawie na Sobięcinie. Rano na komisariat, ale oni nie sprawdzą numeru, straż dla zwierząt nie pomoże, nie sprawdzą, bo nie ma pewności, że on zwierzaka skatował... Masakra... Pojechałam na ulice graniczące z Sobięcinem, ale nie widziałam rannego ani zdechłego kota. Może im uciekł, może go wypuścili (ale nie sądzę!), albo pobili i gdzieś dogorywa, albo umarł... Boże, i nic nie mozna zrobić wiedząc, że dzieje się tragedia! A ja się cały czas obwiniam, że mogłam być po prostu milsza i powiedzieć, że chociaż dam mu na piwo... to kot by żył... Może żyje? Nie wiem. Nie wiem, normalnie nie wiem już co robić... moja wina... Nie wiedziałam, że szukając ukochanego kota zrobię krzywdę innemu... Proszę uważajcie na telefony od osób, które zgłaszają Wam, że mają Wasze zwierzaki. Mi poszły nerwy wczoraj pierwszy raz przy telefonie i skończyło się tragedią... Nie ma minuty kiedy bym się za to nie obwiniała... Miłego dnia wszystkim...
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Pon lip 30, 2012 13:51 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

Policja nie może sprawdzić numeru jeśli zachodzi podejrzenie przestępstwa?

trochę nierozważnie się zachowałaś.Rozumiem nerwy , ciężki dzień ale to chodziło o Twojego kota.Ja w takiej sytuacji nigdy sama nie przerwałabym rozmowy tylko starała się dowiedzieć jak najwięcej i umówić na spotkanie.

Osobiście byłam wdzieczna bardzo ludziom kiedy do mnie dzwonili w sprawie Jogurta.Robili to z dobrej woli, na własny koszt.Tutaj sprawa opierała sie jak sadze o nagrode.Ale nie zmienia to faktu ze faktycznie mogli mieć lub mają Twojego kota.Teraz takie domniemania co i jak, co mu zroblili są gorsze niż to jakbyś wytrzymała chwilę nawet bardzo nieprzyjemnej rozmowy.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31672
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 30, 2012 13:53 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

iza71koty pisze:Policja nie może sprawdzić numeru jeśli zachodzi podejrzenie przestępstwa?

Dla policji skatowanie kota to takie przestępstwo jak stłuczenie szklanki. Niestety tak wygląda respektowanie prawa w naszym kraju.
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Pon lip 30, 2012 13:58 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

neron pisze:
iza71koty pisze:Policja nie może sprawdzić numeru jeśli zachodzi podejrzenie przestępstwa?

Dla policji skatowanie kota to takie przestępstwo jak stłuczenie szklanki. Niestety tak wygląda respektowanie prawa w naszym kraju.


No właśnie... :( Skatowanie lub zabicie zwierzaka to żadne przestępstwo.
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Pon lip 30, 2012 14:01 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

iza71koty pisze:Policja nie może sprawdzić numeru jeśli zachodzi podejrzenie przestępstwa?

trochę nierozważnie się zachowałaś.Rozumiem nerwy , ciężki dzień ale to chodziło o Twojego kota.Ja w takiej sytuacji nigdy sama nie przerwałabym rozmowy tylko starała się dowiedzieć jak najwięcej i umówić na spotkanie.

Osobiście byłam wdzieczna bardzo ludziom kiedy do mnie dzwonili w sprawie Jogurta.Robili to z dobrej woli, na własny koszt.Tutaj sprawa opierała sie jak sadze o nagrode.Ale nie zmienia to faktu ze faktycznie mogli mieć lub mają Twojego kota.Teraz takie domniemania co i jak, co mu zroblili są gorsze niż to jakbyś wytrzymała chwilę nawet bardzo nieprzyjemnej rozmowy.


Policję obowiązują procedury i sprawdzają tylko w wypadkach zagrożenia życia... Zwierzę to dla nich śmieć...
Ja jestem wdzięczna kiedy ktoś dzwoni z jakąkolwiek onformacją o kocie, ale wczoraj ewidentnie chodziło o pieniądze... Myślę, że na alkohol. Pan był wg mnie pijany, co drugie słowo na k., bełkotał i był niesamowicie ordynarny. Kiedy zapytałam jaka to ulica to powiedział, że nie powie, no to jak miałam w ogóle podjechać i umówić się z nim? Trzy razy dzwonił, trzy razy powtarzał to samo, po dniu zmęczenia takie rozmowy prowadzące do nikąd... Nie spodziewałam się tylko, że trafiłam na człowieka, który może zrobić krzywdę...
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Pon lip 30, 2012 14:03 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

neron pisze:
iza71koty pisze:Policja nie może sprawdzić numeru jeśli zachodzi podejrzenie przestępstwa?

Dla policji skatowanie kota to takie przestępstwo jak stłuczenie szklanki. Niestety tak wygląda respektowanie prawa w naszym kraju.


Trochę się orientuje jak wygląda.Że wiele spraw można załatwić tylko na własną rękę.Rozumiem ze facet wziął numer z ogłoszenia o nagrodzie?
No to teraz można domniemywać ma kota albo nie..... :roll: :|
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31672
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 30, 2012 14:08 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

Można domniemywać, ale jeśli nie trafi się na "ludzkich" policjantów to sprawę oleją. Bo potrzebny byłby pewnie nakaz i kupa formalności. Nasze prawo niestety nie działa w tak oczywisty sposób jakby sie wydawało. dla przykładu: skradziony akumulator z auta mojego ojca odnaleziono w warsztacie sprawcy (był wcześniej notowany). Ale koleś stwierdził, że nie wie skąd ten akumulator sie tam wziął i NIC nie mogą mu zrobić. Nic. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa ale jest to chore. W przypadku zwierząt jest jeszcze gorzej. Jeśli nie złapiesz sprawcy za rękę i nie będziesz mieć 10 świadków to prawdopodobnie jesteś na straconej pozycji. Zasłaniają się zawsze "niską szkodliwością społeczną". Bo zwierzęta są jak wiadomo poza społeczeństwem i szarego kowalskiego g... obchodzi czy jakiegoś dachowca skatowano czy nie. Inna sprawa, że pomimo tego trzeba takie rzeczy zgłaszać. Chociażby na zasadzie upierdliwości. Bo może komuś kiedyś się znudzą takie wariatki jak my i dla świętego spokoju coś sie ruszy w sprawie zwierząt...
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Pon lip 30, 2012 14:17 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

Albo pijaczki chciały się napić, złapali kota,który mógł być podobny i chcieli zarobić.Albo rzeczywiście mają tego kota co trzeba i jedyne co można, to czekać aż się odezwą.I opanować wtedy nerwy.

Sąsiad mieszkający nieopodal kupił ostatnio pod sklepem miesięcznego kociaka za nalewkę.Zabrali go pewnie z domu od kotki, bo chcieli się napić.Dla pijaczka każdy towar jest dobry, jeśli można go zamienić na coś w płynie.

Nie wiem w jakiś okolicznościach zginał kot.Czy to jakiś sąsiedni teren?I kiedy to się stało?

Doczytałam.Długo.To już rok .
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31672
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 30, 2012 15:05 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

iza71koty pisze:
neron pisze:
iza71koty pisze:Policja nie może sprawdzić numeru jeśli zachodzi podejrzenie przestępstwa?

Dla policji skatowanie kota to takie przestępstwo jak stłuczenie szklanki. Niestety tak wygląda respektowanie prawa w naszym kraju.


Trochę się orientuje jak wygląda.Że wiele spraw można załatwić tylko na własną rękę.Rozumiem ze facet wziął numer z ogłoszenia o nagrodzie?
No to teraz można domniemywać ma kota albo nie..... :roll: :|


Tak, ma numer z ogłoszenia o nagrodzie.
Myślę, że nie ma mojego kota. Natomiast martwi mnie cały czas co zrobił z tamtym, którego miał... :(
Chyba nie przeżyję tego :(
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Pon lip 30, 2012 15:07 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

iza71koty pisze:Albo pijaczki chciały się napić, złapali kota,który mógł być podobny i chcieli zarobić.Albo rzeczywiście mają tego kota co trzeba i jedyne co można, to czekać aż się odezwą.I opanować wtedy nerwy.

Sąsiad mieszkający nieopodal kupił ostatnio pod sklepem miesięcznego kociaka za nalewkę.Zabrali go pewnie z domu od kotki, bo chcieli się napić.Dla pijaczka każdy towar jest dobry, jeśli można go zamienić na coś w płynie.

Nie wiem w jakiś okolicznościach zginał kot.Czy to jakiś sąsiedni teren?I kiedy to się stało?

Doczytałam.Długo.To już rok .


Tak według mnie było, że złapali pierwszego, lepszego kota i chcieli 50zł na flaszkę.
Boję się, że zrobili mu coś, bo nie dostali pieniędzy i musieli rozładować złość...
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Pon lip 30, 2012 15:08 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

Mogło być też tak, że kota wcale nie mieli i po prostu chcięli sprawdzić ile jesteś w stanie zapłacić.
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Pon lip 30, 2012 15:09 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

neron pisze:Mogło być też tak, że kota wcale nie mieli i po prostu chcięli sprawdzić ile jesteś w stanie zapłacić.


Też się zastanawiałam nad tym... :)
Ale jak facet ze mną rozmawiał to słyszałam jak w tle z kimś rozmawiał: "zapytaj jak zaginął", "łap go!", "skop go!"...
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Pon lip 30, 2012 15:11 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

Tak sobie myślę, że tak to zawsze jest. Chcę dobrze, a zawsze coś spieprzę... Wcześniej jak rozmawiałam z kimś i to nie był ten kot to puszczał bez problemu i było ok, a tu nie spodziewałam się takiej reakcji... Pierwszy raz mnie spotkało takie coś...
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Pon lip 30, 2012 15:20 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

Niestety chamów i bydlaków zawsze będzie pod dostatkiem. Możliwe, że mówili takie rzeczy, żeby cię wystraszyć, zdołować itd. A może żebyś zmiękła i jednak podała cenę? A oni dopiero wtedy zakręcili by się za jakimś kotem, jakby sie opłacało. Nie będą mieli na flaszkę ale ty tez nie będziesz spała spokojnie.
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Pon lip 30, 2012 15:30 Re: Skierowane do osób poszukujących zaginione zwierzaki...

neron pisze:Niestety chamów i bydlaków zawsze będzie pod dostatkiem. Możliwe, że mówili takie rzeczy, żeby cię wystraszyć, zdołować itd. A może żebyś zmiękła i jednak podała cenę? A oni dopiero wtedy zakręcili by się za jakimś kotem, jakby sie opłacało. Nie będą mieli na flaszkę ale ty tez nie będziesz spała spokojnie.


Odkąd wieszam ogłoszenia sporo poznałam miłych osób, które faktycznie chciały i chcą pomóc, ale potem jeden telefon i tracę resztę wiary w ludzi... Mam przeczucie, że mieli jakiegoś kota przy sobie. Kilkakrotnie pytali ile nagrody. Powiedzieli, że chcą 50 zł. A jak nie miałam jak sprawdzić to mocno się wkurzyli i zwierzak ucierpiał... Jest mi bardzo przykro, że tak wyszło, bo to tylko i wyłącznie moja wina! Ale teraz pomyślałam sobie, że na tych ogłoszeniach, które wieszałam ostatnio powieszę karteczkę, że proszę o kontakt pana, który do mnie dzwonił 29 lipca między 22 a 23 z numeru zastrzeżonego i że czeka nagroda za okazaną pomoc. Może na to się złapaie i zadzwoni i dowiem się co z kotem? To jedyny sposób...
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Adocus, Blue, misiulka, nfd i 151 gości