I nasze też to nie jest, prawdę mówiąc to nawet do końca nie wiem kto i jakie ma do tego prawo
Wujki, ciotki, bliższe, dalsze, nie wiem...
Moderator: Estraven
Magija pisze:gosiaa pisze:A wiecie jaki ten nasz kot jest gupi, jak pojedziemy na wieś, to ona owszem, cały dzień na dworze, ale pod jednym warunkiem, buda musi stać w ogródku, jak budy nie ma to zrobi obchód i wraca do domu.
A tak połazi, pozwiedza i do budy na drzemkę.
Dodatkowo muszę pilnować słońca i przesuwać budę wraz z przesuwającym się słońcem, tak żeby cały czas w cieniu stała![]()
Bo żeby się na trawie położyłaco to to nie, trochę jeszcze musi tam pojeździć żeby zrobić z niej prawdziwie wiejskiego kota
![]()
Trochę była na mnie wnerwiona, bo po poprzednim powrocie obcięłam jej pazurki, miała takie szpony że szok, no i nie mogła się przez to wspinać ostatnio po drzewach.
proszę Cię, Buba, ta moja bezowa buldożyca jak większości wiadomo prawie 3 lata swojego życia spędziła w pseudohodowli w klatce wypuszczana od czasu do czasu do kojca bo gryzła się z sukami. Te kojce to były po prostu sklecone z siatki mini wybiegi o powierzchni może 10m2. Ziemia i nic więcej. Jak to suczysko do nas przyjechało to gały miało wytrzeszczone cały czas - nic nie znała, wszystkiego musiała się uczyć nawet tego co to trawa. I to suczysko po 3 latach pobytu (chyba po 3 już, nawet nie wiem) jak tylko jedzie z nami nad rzekę np. to ona dupy na piasku nie usadzi, ona na kocyk idzie. Inga świadkiem jak u nich na działce było. Jak chłopaki wystawili kanapę na dwór to ona tam zapierdzielała leżeć bo na trawie, to wybacz, niewygodnie. A jak na kanapie nie to na kocyk. No takie hrabiostwo z niej wyszło że łojeju.
.pisiokot pisze:
ech, porżałam sobie z tych opowieści cudnych i barwnych. Ale wiadomo - toć to dziewczyny są, prawdziwe księżniczusie takie.
Ja się żadną taką opowieścią zrewanżować nie mogę bo u mnie same chłopaczyska prymitywne (nie licząc Kimisi) - proste to, nieskomplikowane, żadnej subtelności, nic, dupsko uwalić gdzie bądź, nażreć, się, za przeproszeniem wysrać i apiać od nowa. Dobrze, że nie piją i nie palą, bo jeden taki egzemplarz w chacie mi wystarczy.

Magija pisze:pisiokot pisze:
ech, porżałam sobie z tych opowieści cudnych i barwnych. Ale wiadomo - toć to dziewczyny są, prawdziwe księżniczusie takie.
Ja się żadną taką opowieścią zrewanżować nie mogę bo u mnie same chłopaczyska prymitywne (nie licząc Kimisi) - proste to, nieskomplikowane, żadnej subtelności, nic, dupsko uwalić gdzie bądź, nażreć, się, za przeproszeniem wysrać i apiać od nowa. Dobrze, że nie piją i nie palą, bo jeden taki egzemplarz w chacie mi wystarczy.


gosiaa pisze:Rozpuszczona, ale ma prawo, bo jest grzeczniutka i kochana.
Inga, ale Szprotka ma właśnie fosfor za niski i dostała rybę na receptę, poważnie.
Kuweta w aucie, bo Szprotka czasami po drodze robi siku, albo kupę, albo jedno i drugie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 14 gości