MILI i AMY - wariatki ze wsi ;) cz. 2

Hej dziewczyny

Nie było nas kilka dni. Komp na razie działa

I tpo całkiem konkretnie. Szybciutko się otwiera!
Milunia śpi na kocyku a ja nadal szukam autka :ok:

Pogoda dzisiaj mulasta.
Prawdopodobnie na nst wystawie w Łodzi będę wystawiać kota

. Nie swojego oczywiście tylko z hodowli kitajec.pl od kociolubki. Boni jest taka śliczna i kochana więc drżyjcie inne kociaki NFO :ryk:

A kociolubka będzie sobie przez dwa dni stewardować. Takie plany. Czy wypalą??? Nie wie nikt :mrgreen:

BOŻENA, GDZIE NOWY WĄTEK :?:

Jesteś uparta kobita :!:

Chociaż nowe foty Iriski mi wklej :kotek:

No co, no co.. :twisted:

Przyszła i wrzeszczy na niewinnego ludzia. :mrgreen:

A masz!

MonikaMroz pisze:Hej dziewczyny
Nie było nas kilka dni. Komp na razie działa I tpo całkiem konkretnie. Szybciutko się otwiera!
Milunia śpi na kocyku a ja nadal szukam autka
Pogoda dzisiaj mulasta.
Prawdopodobnie na nst wystawie w Łodzi będę wystawiać kota . Nie swojego oczywiście tylko z hodowli kitajec.pl od kociolubki. Boni jest taka śliczna i kochana więc drżyjcie inne kociaki NFO A kociolubka będzie sobie przez dwa dni stewardować. Takie plany. Czy wypalą??? Nie wie nikt

Ale super, będziesz mieć nowe doświadczenia!

Z autkiem opornie coś idzie, ale..lepiej poczekać, niż wziąć byle co. Też kciuki! :ok:

kalair pisze:Z autkiem opornie coś idzie, ale..lepiej poczekać, niż wziąć byle co. Też kciuki!

Idzie jak po grudzie bo małych aut jest mało. A opli to praktycznie jak na lekarstwo.

kalair pisze:

1000 buziaków w ten słodki nosek. Jesteś cudowna Irisko :1luvu:

Ciociu, też Cię buziam, wiesz? :1luvu:

MonikaMroz pisze:Prawdopodobnie na nst wystawie w Łodzi będę wystawiać kota . Nie swojego oczywiście tylko z hodowli kitajec.pl od kociolubki. Boni jest taka śliczna i kochana więc drżyjcie inne kociaki NFO A kociolubka będzie sobie przez dwa dni stewardować. Takie plany. Czy wypalą??? Nie wie nikt

Miłego!

Mizianki dla Mileczki!

Wczoraj u Miluni byla koleżanka. Malutka Boni z kociolubką.
A Milunia........

syczała, prychała bo się jej bała. Czuła zagrożenie od takiego kociaka. A Boni zwiedziła mieszkanko, bawiła się piórkiem i myszką. A Mili za nią krok w krok, nie spuszczała z niej wzroku. Za to ogon cały czas miała podkulony ze strachu

I jak ja mam się dokocić skoro Mili w takim stresie :?:

Kilka zdjęć

Boni jest kapitalna

Monika, wiele kotów tak reaguje jak Mili. To trwa trochę, zanim i rezydent i nowy domownik oswoją się z nową sytuacją, a potem się okazuje, że żyć bez siebie nie mogą

Mili ale masz piękną koleżankę :mrgreen:

Myślę, że to typowe zachowanie... tyle czasu była sama. Kilka dni i by się zaprzyjaźniły, dokocenie takie już bywa. Nie ma co panikować :wink:

Bry wieczór

MILI i AMY - wariatki ze wsi ;) cz. 2

Kto przegląda forum