Działkowcom rozkładam w altanie na podłodze mokre szmaty, a same koty przecieram po grzbietach i brzuchach mokrą ręką.
Tak naprawdę one i tak lepiej znoszą wysokie temperatury od nas - mój Gagat np teraz leży rozwalony w pełnym słońcu na betonie, dwa inne leżą na balkonie na gorącej podłodze zeby nie było - mają wybór, w domu przyjemnie chłodno, wolą ciepelko
Moja Starsza jak jest jej za cieplo: kladzie sie na kafelki w łazience lub wskakuje do zlewu i małe kropelki takie wiesz kaaapuuu kaaaappppu kaaaaapp mocza ją, albo wpierw oplukuje lekko zlew.
A u mnie okupują łazienkę i pustą wannę. Dużo piją.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt. (Biblia, Księga Koheleta 3/19)
Moje mieszkanie strasznie sie nagrzewa i dlatego koty latem leżą jak placki. Najgorzej ma Filcka, bo ma najgrubsze futro i trochę sadełka. Dzisiaj jak skończyłam odkurzać (koty się tego panicznie boją) zobaczyłam, że Filcka biedna dyszy jak piesek z językiem na wierzchu, ma czerwony nos i strasznie szybko oddycha. Szybko wyciągnęłam garnek z wodą z lodówki, namoczyłam ścierkę i zrobiłam jej okład na plecy. Nawet nie protestowała. Teraz jest już lepiej, ustawiłam na nią wiatrak. Napędziła mi stracha