Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw cze 21, 2012 17:36 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Dziękuję kochane Dziewczyny za ciepłe słowa... :1luvu:
I tulę również mocno te z Was, które podobnie jak ja czują w serduszku smutek po stracie ukochanego Przyjaciela...

Alu, wszystkiego najcudowniejszego z okazji imienin...
Samych radości i szczęścia każdego dnia oraz spełnienia wszelkich marzeń... :1luvu:
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1350
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw cze 21, 2012 18:42 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Dziękuję Kochana moja bardzo :P Ja też pożegnałam mojego przyjaciela. To było w styczniu 2008. Przegraliśmy, ale mam go w sercu cały czas. To był jamniczek, Dino. Był z nami 15 lat.
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw cze 21, 2012 19:49 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Alu, wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia i samych radości :)
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 21, 2012 19:56 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Dziękuję Ewuniu. Miło, że ktoś o mnie myśli :P
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw cze 21, 2012 21:18 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

alab108 pisze:Dziękuję Ewuniu. Miło, że ktoś o mnie myśli :P

Alus wszystkiego najlepszego :1luvu:
byłam wczoraj w Bydgoszczy ( Fordon) :)
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw cze 21, 2012 21:22 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Alu, skoro tu, u hakitki tak urodzinowo, to ode mnie też jak najlepsze :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
I mam nadzieje , ze się spotkamy w Kiekrzu

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16691
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 21, 2012 21:34 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

To ja też przesyłam najserdeczniejsze urodzinowe życzenia :1luvu:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw cze 21, 2012 21:52 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Wszystkiego dobrego w dniu Imienin dla alab.
Też kiedyś obchodziłam imieniny 21 czerwca, ale je przeniosłam na inny dzień. Już były.
Piszecie o przyjaciołach, którzy odeszli.
Mam działkę poza Warszawą, która od momentu gdy mam trudną sytuację życiową jest mi kulą u nogi.
Niektórzy mnie męczą abym ją sprzedała. Bo mam z nią same kłopoty. Na przykład nie mogę znaleźć nikogo do koszenia trawy od czasu do czasu, a muszę to robić bo mi tę działkę inaczej zabiorą.
Musiała być wpisana w rejestr PZD no a tam się wymaga aby była utrzymana w porządku.
A tam pochowałam (tylko ciiiiiii :oops: ) Bombelka, Kajtusia, Gapcia i Piglunię.
Trzy pierwsze, to moje psinki, ostatnia to koteczka.
Hakito, też wspominam Twojego Zuluska .....
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw cze 21, 2012 22:08 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Iwonko, miałam podobna sytuację. Też ten sam problem. Na działce pochowałam moją moją sunie Ledusię i kicię Kruszynkę. Gdy sprzedawałam działkę nie powiedziałam o tym. Grób był zrobiony miedzy jałowcami. To miejsce dokładnie obsadziłam pięknym mchem, więc nikt tam nic nie zrobi i moje kochane zwierzaczki będą miały ciszę i spokój.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 21, 2012 22:43 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Alu, troszkę spóźniona, ale dołączam się do życzeń wszystkiego co tylko sobie wymarzysz :D
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw cze 21, 2012 22:44 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Ja nie wyobrażam sobie abym nie mogła tam ich odwiedzać, tzn. ich grobów :(
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw cze 21, 2012 22:51 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Iwonami pisze:Piszecie o przyjaciołach, którzy odeszli.
Mam działkę poza Warszawą, która od momentu gdy mam trudną sytuację życiową jest mi kulą u nogi.
Niektórzy mnie męczą abym ją sprzedała. Bo mam z nią same kłopoty. Na przykład nie mogę znaleźć nikogo do koszenia trawy od czasu do czasu, a muszę to robić bo mi tę działkę inaczej zabiorą.
Musiała być wpisana w rejestr PZD no a tam się wymaga aby była utrzymana w porządku.
A tam pochowałam (tylko ciiiiiii :oops: ) Bombelka, Kajtusia, Gapcia i Piglunię.
Trzy pierwsze, to moje psinki, ostatnia to koteczka.
Hakito, też wspominam Twojego Zuluska .....

Między innymi, właśnie z tego powodu chciałabym mieć własny malutki domek z działeczką... wiem, że kiedyś przyjdzie się pożegnać z moimi Gamoniami... mój najstarszy kot - Filemon ma teraz ok. 13 lat, jeszcze długie, szczęśliwe lata przed nim, ale kiedy odejdzie, nie wyobrażam sobie zostawienia go w lecznicy, chciałabym żeby był blisko mnie...
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw cze 21, 2012 22:57 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Bianka 4 pisze:Między innymi, właśnie z tego powodu chciałabym mieć własny malutki domek z działeczką... wiem, że kiedyś przyjdzie się pożegnać z moimi Gamoniami... mój najstarszy kot - Filemon ma teraz ok. 13 lat, jeszcze długie, szczęśliwe lata przed nim, ale kiedy odejdzie, nie wyobrażam sobie zostawienia go w lecznicy, chciałabym żeby był blisko mnie...

Tylko nie w lecznicy. Słyszałam od osoby z tej branży, że oni zwłok nie utylizują :(
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt cze 22, 2012 7:24 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

A co robią?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 22, 2012 10:03 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Dziękuję bardzo, bardzo za życzenia :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Dzięki Bogu nam się udało, przeprowadziliśmy się do naszego domu 2 lata przed śmiercią naszego Dina, także zdążył pochodzić sobie bez smyczy po lesie, raz nawet pomyliłam go z wiewiórką , i on był rudy i ona i myślałam, że wypuścił się na spacerek dalej :ryk:
Kiedy już trzeba było podjąć tą decyzję to do domu przyjechał wet. Trzymałam go w ramionach jeszcze godzinę chyba, tak trudno było go oddać ziemi. Pochowaliśmy go pod srebrnym świerkiem z jego zabawkami.
Ciężko było. Ryczałam przez 2 tygodnie jak wracałam do domu, a tu taka cisza. Znalazłam jedno biedactwo w internecie, później drugie ( kocie ), a na koniec koleżanka mnie uprosiła, że ktoś chce oddać do schronu sunię, którą rok wczesniej wziął ze schronu i nie mogłam jej nie wziąć :ok: Taka jest nasza historia :P
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości