OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 18, 2012 22:54 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Jeśli chodzi o objawy, to i demencja i Alzheimer mają podobne objawy.
Przyczyna choroby jest tylko inna.
Nie wiem jak jest w demencji, bo w Alzheimerze ja boję się tej strasznej siły jaką ma chory.
Poza tym to chowanie wszystkich ostrych przedmiotów, bo chory jest agresywny.
Moja ciocia, z którą miałam kontakt nawet lepszy niż z mamą, piękna i wrażliwa i delikatna kobieta, stała się klnącą i wulgarną menelką. Na szczęście ten etap minął.
Jest już jak niemowlę. Jest myta, karmiona, przewijana.
Nie umie mówić. Wydaje z siebie dźwięki. Widzę, że chciałaby coś powiedzieć, ale nie potrafi.
To jest straszne. Czasem tylko gdy jestem u niej (a muszę być często) łapie mnie za rękę i trzyma kurczowo i tak się na mnie patrzy. Od czasu do czasu potrafi wyszeptać "kochana".
A ja wtedy czuję się taka bezradna...
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon cze 18, 2012 23:25 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Tak zabezpieczanie wszystkiego jest okropne. Ja musiałam wymienić klameczki we wszystkich oknach na takie z zameczkami, bo mama otwierała okna i krzyczała , że ją tutaj ktoś więzi.
Ale te chwile trzymania za rękę i patrzenia w oczy są najpiękniejsze. To się później pamięta i z łezką w oku wspomina. Wierz mi, wiem co mówię.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 18, 2012 23:38 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Iwonko,przy demencji starczej tez sa "odpały".Widzialam staruszke,przyczepiona pasami bezpieczeństwa do łózka w szpitalu(bo miala cewnik).Siedział tam ksiądz i strasznie płakał...a kobieta bluzgała tak,ze mi włosy deba staja jak sobie przypomne.Była wulgarna tak,ze niektórzy to "pikuś"Jak sie okazalo,ze cale zycie była...gospodynia ksiedza i matka tegoz płaczacego człowieka to naprawde mu współczułam.Mówił,ze nigdy jego mama nie powiedziała słowa kurde,a teraz to chyba ja coś opetało :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto cze 19, 2012 21:09 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Czy dorosłemu kotu można podać Gerbera? - takiego dla dzieci. Mam na myśli indyka.
Kupiłam dzisiaj maleńki słoiczek, dałam Babuni i ona go zjadła ze smakiem.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 19, 2012 21:16 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Iwonami pisze:Czy dorosłemu kotu można podać Gerbera? - takiego dla dzieci. Mam na myśli indyka.
Kupiłam dzisiaj maleńki słoiczek, dałam Babuni i ona go zjadła ze smakiem.


Jasne, że można. Byleby to był ten bez żadnych innych dodatków, dla najmłodszych dzieci.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15415
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto cze 19, 2012 21:27 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Pewnie, że można. Tylko to cud, że one chcą to świństwo jeść. U mnie żaden nie chce tego nawet powąchać.
Kacperkowi, jak był bardzo chory i nie chciał nic jeść, wetka kazała podawać strzykawką w maleńkich ilościach, ale on tym pluł okropnie. Gdy ten " przysmak" spróbowałam, zrozumiałam, dlaczego......
Reszta kociarstwa też odmówiła współpracy w tym temacie.....;)
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 19, 2012 21:31 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Mój Szkrabek lubi go jeść strzykawką, dzieciństwo mu się przypomina, kiedy był tym karmiony podczas kociego kataru.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15415
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto cze 19, 2012 21:36 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

EVA2406 pisze:Pewnie, że można. Tylko to cud, że one chcą to świństwo jeść. U mnie żaden nie chce tego nawet powąchać.
Kacperkowi, jak był bardzo chory i nie chciał nic jeść, wetka kazała podawać strzykawką w maleńkich ilościach, ale on tym pluł okropnie. Gdy ten " przysmak" spróbowałam, zrozumiałam, dlaczego......
Reszta kociarstwa też odmówiła współpracy w tym temacie.....;)

To zupełnie jak u mnie.Tylko moje panny to ogólnie nic nie chcą.Szczególnie jedna.Tez sobie pozwoliłam spróbować....Ohyda...Ale jak widać nie zbadane są kocie gusty....Jak lubi niech je.Pewnie to zdrowsze niż wszystkie saszetki ,co mają 4% mięsa.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 19, 2012 21:39 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Babunia zjadła ze smakiem, Rysio też troszkę zjadł.
Babunia ostatnio trochę lepiej je, to znaczy ona cały czas podjada. Dlatego staram się aby w miseczce cały czas coś było. Nakładam po troszeczku i gdy widzę, że jest zjedzone, to stawiam nową miseczkę, więc praktycznie przez cały czas mają coś do jedzenia.
Suche stoi oczywiście przez cały czas.
Z Babunią to jest tak, że ona ma swoje gorsze i lepsze dni. Od dwóch dni mam wrażenie, że czuje się lepiej, barankuje z Babunią, więcej się rusza.
Wczoraj odprawiały takie miłości na parapecie okiennym, że sama się dziwiłam, że nie ma dość. Sama zresztą zaczepiała Ogrynię, a dla Ogryni w to mi graj, ona wtedy jest w siódmym niebie.
Chciałam je nakręcić, ale w oknie jest firanka, vis a vis mojego okna jest frontowy budynek, a tam mam niesamowicie wścibską lokatorkę, która kocha podglądać. Nie mogę więc z tej firanki zrezygnować.
No więc gdy próbuję coś nakręcić, to na pierwszym planie jest firanka, z kolei gdy ją odsunę, to dziewczynki przestają uprawiać zaloty.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro cze 20, 2012 15:58 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Iwonko, bardzo współczuję sytuacji z ciocią i mamą. Na szczęście nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale domyślam się, że czujesz się okropnie i nie raz obwiniasz się za coś, na co nie masz wpływu.

Firanką się nie przejmuj, kręć, jak leci :ok: filmik zawsze można potem obrobić.

Próbowałam podawać chorutkom Gerbera, ale nie chcieli tego jeść. To bardzo zdrowe jedzenie, nie ma tam w ogóle chemii :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt cze 22, 2012 18:33 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Co tam Iwonko u Was? :1luvu:
Jak wszystkie dziewczynki i mój Rysiulek?
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1350
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Pt cze 22, 2012 18:34 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

A ja siedzę od paru dni i myślę i myślę.....
Zdobyłam recepty, i mam: Hydroxyzinę, Unidox, do tego zakupiłam: Stronghold, Milbemax, Cestal, Fypryst (kupowałam sukcesywnie) no i uzbierała mi się spora apteka.

Przez kilka ostatnich dni trenowałam na sucho wylewanie na kark Stronholda Rysiowi i Tosi. Udawałam, że szukam im pchełek (tak im mówiłam) czyli gmerałam im w sierści na karku (oni do miziania najczęściej ustawiają się do mnie tyłem, bo wtedy gdyby trzeba było, to jest łatwiej uciekać :wink: Ołówkiem udawałam tubkę z lekiem - no i dzisiaj bezstresowo i bezboleśnie wylałam Strongholda Rysiowi na kark, tak że się nawet chłopaczek nie zorientował. Natychmiast przystąpiłam do zabawy z wędką, więc nie miał czasu interesować się karkiem. Był zbyt zajęty.
Czeka mnie jeszcze Tosia, czekam kiedy do mnie podejdzie na mizianie. Bo dzisiaj koty dużo śpią.
Sądzę, że jeszcze dzisiaj mi się uda.

Kłopot nadal z Ogrynią i Babunią. Także od kilku dni ćwiczę podchodzenie do nich, one za każdym razem uciekają, ale zaraz wracają na swoje ukochane miejsce na parapecie gdy widzą, że nie miałam żadnych złych zamiarów. Babuni chciałabym podać Unidox, bo jeśli ma jakiś stan zapalny, np. zębów - a chyba z tymi nie jest najlepiej, to może antybiotyk coś pomoże.

Znajoma karmicielka, po której przejęłam karmienie w ogrodzie Ogryni i Babuni napisała do mnie, że ona podaje "opornym i trudnym" kotom hydroxyzinę i gdy stają się oszołomione - wtedy wtyka im do gardeł tabletki, wylewa co potrzeba na sierść.
No i ewentualnie spróbowałabym z tą Hydroxyziną, ale się boję. Tabletek bym nie podawała, bo nigdy tak nie podawałam jak mi poradziła ich poprzednia opiekunka: A metodę na tabletki mam taką, że kota otumanionego podnoszę za skórę na karku odchylając mu głowę do tyłu. Musi ledwie dotykać podłoża tylnymi łapkami. Pyszczek się sam otwiera, tabletkę trzeba wrzucić głęboko, ew.
popchnąć palcem. Potem się go opuszcza do i zamyka ręką pyszczek. Ja osobiście liżę w nos, a kot wtedy odruchowo przełyka. Nie wiem dlaczego, ale działa.


Macie jakieś doświadczenia w tym względzie?
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt cze 22, 2012 18:48 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Hydroxyzyna to doraźny psychotrop dla ludzi, czemu masz go podać kotom?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt cze 22, 2012 18:52 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

kamari pisze:Hydroxyzyna to doraźny psychotrop dla ludzi, czemu masz go podać kotom?

żeby je otumanić :(

Iwonami pisze:Znajoma karmicielka, po której przejęłam karmienie w ogrodzie Ogryni i Babuni napisała do mnie, że ona podaje "opornym i trudnym" kotom hydroxyzinę i gdy stają się oszołomione - wtedy wtyka im do gardeł tabletki, wylewa co potrzeba na sierść.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt cze 22, 2012 18:58 Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Iwonami pisze:
kamari pisze:Hydroxyzyna to doraźny psychotrop dla ludzi, czemu masz go podać kotom?

żeby je otumanić :(


Nie wiem, jak jest z podawaniem takiego leku kotu, sama go kiedyś brałam, ale ważę ponad 50 kg. Dla kotów są specjalne tabletki, na przykład Sedalin Mite - to przerabiałam z Ominią na początku. minia była wtedy dzika przy czyszczeniu pupiny i to byla jedyna metoda, żeby ją oporządzić. Po leku było można coś zrobić, nie było skutków ubocznych.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 16 gości