OTW6-Wraca:Kachna s.102,Pingusia s.109!POMOCY!Żuniek:(

głaski!

**Adopcje: 12 >>**

Jesteśmy w komplecie.
Żuk ma apetyt.Chyba mnie to martwi bo każdy posiłek = kupal.Czaruje nas i garnie się. Mruczy.Tuli się bardzo wystawiając brzuszek na głaski.Nie na masaż :roll:

.On ma dość zdrowotnego migdalenia się.Chce dopieszczeń i mizianek,które sprawiają przyjemność.Dziś jest jakby mniej brykający.

Byłam dziś u p.Darka-naszego wecika.Po kroplówki dla małego, receptę a przede wszystkim po dobrą radę. Liczyłam ,że jakiś cudowny zna sposób na Żukowe trwanie. Niestety. Słowa pocieszenia tylko padły i przypomnienie naszych rozmów. Pielgrzymuję do kolejnych wetów licząc na cud.Wczoraj p.Wojtek też sprowadził mnie z chmur.Ale jeszcze mi czubek głowy w nich pozostał bo cały czas mamy nadzieję.

Niestety Angel chyba jest chory.Chyba, bo kicha i wymiotuje. Ale też nażarł się dodatkowej saszetki. Dosłownie napchał się po wąsy i nie utrzymał w sobie tak niespodziewanie otrzymany dar.
To TŻ ulitował się i nakarmił koty dodatkowo po południu.A tego nie dostają codziennie. To Angela niezidentyfikowane wcześniej ślady gardłowej działalności znalazłam.I wysprzątałam.Okazuje się,ze koty dostają małe co nie co jak dobrze i ładnie proszą.A że są miszczami w tym,wiec podjadają a potem...

Obserwujemy gadziny.Tego od hafciarstwa i tego od kateringu.Koniec z jedzeniowymi promocjami.Koniec z ozdabianiem domu i dywanów.Nie perskich ale jedynych.

**Adopcje: 12 >>**

Z Lucynki robi się kawał cholery co to wszędzie wejdzie.
Dziś na szafkach, w śród kontenerów i pudeł baraszkowała Julka i...Lucynia.Obie niewinnie gapiąc się na mnie.I obie dzielnie walczące z łapkami co je stachać z wysokości chciały.
Teraz Lucynka przegląda książki a wcześniej mierzyła mój wyjściowy żakiet.

Rysio-16-02-2013 [*]

ASK@ pisze:Z Lucynki robi się kawał cholery co to wszędzie wejdzie.
Dziś na szafkach, w śród kontenerów i pudeł baraszkowała Julka i...Lucynia.Obie niewinnie gapiąc się na mnie.I obie dzielnie walczące z łapkami co je stachać z wysokości chciały.
Teraz Lucynka przegląda książki a wcześniej mierzyła mój wyjściowy żakiet.

Pasował?

Żuczeńku, trzymaj się dzielnie!!!!

:ok:

za koopala :oops:

Nasza Szarocia - akrobatka też wychodzi z założenia, że im wyżej tym lepiej, zdarza jej się urzędować na skrzydle drzwi.

A Honorcia [*] w pogoni za muchą zagoniła się kiedyś na... żyrandol! 8-O

Drzemkę na karniszu też zaliczyła... :lol:

Jak Żuczek dziś? O żakiet nie pytam

**Adopcje: 12 >>**

MalgWroclaw pisze:Jak Żuczek dziś? O żakiet nie pytam

Żakiet wyjściowy na uroczystość weselną szykowany.Nie dziwota więc,ze baby chcą go an siłe obbierzać. Oczywiście jest czarny co by kłaki lepiej widać było.

Żuk trwa.Wydaje się,że ma dobry humor. Tylko nie załatwia się jak należy mimo,że pchamy w niego mało zdrowe jedzenie :roll:

Martwi mnie to bardzo. Ale bawi się z kociastymi, czaruje nas jak co dzień, próbuję podkradać nam i kotom z misek i talerzy.