Nasze białaczkowce cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 08, 2012 12:51 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

asia, ja też mam wrażenie, że czasami, niektórzy nie czytają ze zrozumieniem co piszę. Może pod wpływem emocji piszę trochę nieskładnie, choć nie sądzę. Ostatnie wyniki, które podałam (tak jak napisałam) są sobotnie. Rozumiem, że wszyscy chcą dla mojej kotki jak najlepiej - dzięki. Ja chociaż tego nie widać przez kompa robię wszystko i wbrew temu co niektórzy tu wypisują słucham rad które dostaję. Może nie wszystko piszę bo dopadam kompa czasami. Wacusia czuje się już lepiej. Dziś jadę na białobrzeską. Dzięki Falka.

anulao1

 
Posty: 16
Od: Sob cze 02, 2012 22:33

Post » Pt cze 08, 2012 14:46 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

anulao1 pisze:asia, ja też mam wrażenie, że czasami, niektórzy nie czytają ze zrozumieniem co piszę. Może pod wpływem emocji piszę trochę nieskładnie, choć nie sądzę. Ostatnie wyniki, które podałam (tak jak napisałam) są sobotnie. Rozumiem, że wszyscy chcą dla mojej kotki jak najlepiej - dzięki. Ja chociaż tego nie widać przez kompa robię wszystko i wbrew temu co niektórzy tu wypisują słucham rad które dostaję. Może nie wszystko piszę bo dopadam kompa czasami. Wacusia czuje się już lepiej. Dziś jadę na białobrzeską. Dzięki Falka.



No i mądra decyzja...warto dobrze kota zdiagnozować i wiedziec dokładnie na czym sie stoi :ok:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt cze 08, 2012 16:26 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

anulao1 pisze:Wacusia czuje się już lepiej. Dziś jadę na białobrzeską. Dzięki Falka.


Życzę Ci powodzenia w leczeniu koci i trzymam kciuki :ok:

Napisz, co zaordynowano na Białobrzeskiej.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pt cze 08, 2012 16:36 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

:!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:

POTRZEBNA PILNA POMOC,KOTY JAKIE SA WYŁAPYWANE WYSZŁY POZYTYWNE.Jesli nie znajda tymczasu,wrócą na wolność,albo...:
viewtopic.php?f=1&t=142605


Potrzebne pieniazki na pcr,wtedy bedzie jasne co dalej...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt cze 08, 2012 17:03 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Falka pisze:
anulao1 pisze:Wacusia czuje się już lepiej. Dziś jadę na białobrzeską. Dzięki Falka.


Życzę Ci powodzenia w leczeniu koci i trzymam kciuki :ok:

Napisz, co zaordynowano na Białobrzeskiej.


Mam nadzieję, że Wacusia nie ma bialaczki i szybko wróci do zdrowia. A jeśli nawet wirus w niej siedzi, to wspólnymi silami pod opieką mądrego weterynarza poradzicie sobie.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob cze 09, 2012 16:18 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Witam!
Chciałabym podziękować wszystkim bardzo za rady. Niestety już za późno, Fitzwilliam dzisiaj zdechł. Ale jeszcze raz Wam wszystkim bardzo serdecznie dziękuję.

nataliaz

 
Posty: 7
Od: Pon maja 28, 2012 21:47

Post » Sob cze 09, 2012 18:35 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

nataliaz pisze:Witam!
Chciałabym podziękować wszystkim bardzo za rady. Niestety już za późno, Fitzwilliam dzisiaj zdechł. Ale jeszcze raz Wam wszystkim bardzo serdecznie dziękuję.


strasznie mi przykro[*]
odpoczywaj kotku za TM
wiem, że Ci ciężko ale jeśli możesz napisz czy postawiono diagnozę?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob cze 09, 2012 19:21 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

nataliaz pisze:Witam!
Chciałabym podziękować wszystkim bardzo za rady. Niestety już za późno, Fitzwilliam dzisiaj zdechł. Ale jeszcze raz Wam wszystkim bardzo serdecznie dziękuję.

['] :(

Tak dla wyjaśnienia nataliaz.
Na forum dla kociarzy czy psiarzy nie mówimy, że kot "zdechł". One dla nas umierają, idą za Tęczowy Most. Są niezwykle ważne w naszym życiu.
Napisanie "zdechł" jest niezręcznością. Zresztą zwrot "ażebyś zdechł" ma znaczenie pejoratywne (poniżające) w języku polskim - a skoro kochamy nasze zwierzaki (nie zapominając że to nie ludzie) więc piszemy, że odszedł, umarł etc.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob cze 09, 2012 19:31 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

nataliaz pisze:Witam!
Chciałabym podziękować wszystkim bardzo za rady. Niestety już za późno, Fitzwilliam dzisiaj zdechł. Ale jeszcze raz Wam wszystkim bardzo serdecznie dziękuję.


to smutne....przynajmniej nie cierpi :(



Chciałabym się dowiedziec co słychać u anulao1,a wlaściwie u jej kota....jestem ciekawa co powiedzieli na Białobrzeskiej
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob cze 09, 2012 20:00 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

a tu kolejne "jajca" :roll:
viewtopic.php?f=1&t=138980
Dwie kotki sa razem od długiego czasu obie maja białaczkę.Zero odezwu w sprawie adopcji.Maja opłacone ogłoszenia,miały isc w dwupaku.No i dzisiaj się okazuje,ze nie powinny byc razem,bo jedna jest w gorszym stanie od drugiej 8O no i razem do domu nie moga isc.Boze to co ja mam mówić,skoro u mnie zawsze którys jest w gorszym stanie :roll:
Ostatnio się nerwowa zrobiłam,bo nie wzre w to co czytam na naszym forum :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie cze 10, 2012 7:39 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

anulao1 pisze:Pierwszy wet stwierdził po wynikach, które podałam w pierwszej swojej wiadomości, natomiast w klinice robili jeszcze test, na którym wyszedl śladowy paseczek.


Kochana zrób dla pewności badanie PCR. U moich dwóch kociaków też był śladowy paseczek i wet mi powiedział , że nie ma białaczki, po 3 miesiącach powtórzyłam i już był normalny. PCR potwierdziło wynik, że białaczka jest juz bardzo zaawansowana. Zrób od razu PCR, ja żałuję, że nie zrobiłam o razu, bo 3 miesiące to bardzo dużo czasu w walce z białaczką. A mogłam zacząć leczyć je od razu.

Martan23

 
Posty: 65
Od: Sob wrz 05, 2009 8:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 10, 2012 18:39 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

czy dobrze zrozumialam że wizyta u dr. powinna się już odbyć? :oops: Daj nam znac anulao1 co i jak, jakie decyzje i opinie. Gdyby los twojego kota i Twój nie był dla nas ważny nie pisałybyśmy nic na tym wątku. Poszłaś do Czubek i rodzi się nadzieja, że bedzie dobrze. Prosimy o informacje

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie cze 10, 2012 19:06 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Ja też tu ciągle zaglądam z nadzieję na info.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon cze 11, 2012 19:09 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

nie, nie zdążyliśmy już nic zrobić.

a jeśli chodzi o słowo 'zdechł' to nie miałam nic złego na myśli. Przepraszam jeśli uraziłam. Nie wiem czy bardziej było niestosowne to, że użyłam tego słowa(na które zresztą nie zwróciłam większej uwagi) niż sugerowanie, że mój kot nie był ważny w moim życiu. Nie wiecie ile ja czasu spędziłam z moim Fickem (mimo, że w czerwcu skończyłby dopiero dwa lata) i jak smutno mi było/jest po jego odejściu. Napisałam to tutaj, bo wiem, że tutaj wszyscy to zrozumieją, a po tym co przeczytałam jest mi po prostu przykro.

nataliaz

 
Posty: 7
Od: Pon maja 28, 2012 21:47

Post » Pon cze 11, 2012 19:22 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Natalio - bardzo Ci współczuję. To straszny smutek stracić kotucha :(

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ak007 i 67 gości