Boluś ze śmietnika. Kupię krowę w trybie PILNYM!! ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 21, 2012 19:06 Re: Boluś ze śmietnika :)

Za zdrowie Boleczka i pomyślne odrobaczenie jak dojdzie do wieku odpowiedniego :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon maja 21, 2012 19:31 Re: Boluś ze śmietnika :)

MariaD pisze:majencja zaproponowała Purantelum. Tłucze tylko obleńce. Myślę, ze na pierwsze i drugie odrobaczenie wystarczy. Jak kociak podrośnie, nabierze siły, można dać coś mocniejszego np. Fenbendazol.


Cholera, odpada :/ Moje na pewno będą mieć tasiemca, skoro kotka przetrzymywana u mnie go ma :/ A te kotki się znały "za młodości" są może w tym samym wieku, więc i żywienie podobne było :/ A podobno matka może przekazać larwy z mlekiem?! Co z żywicielami pośrednimi - to jest konieczne na 100%?
Proszę o sugestie czym wybić tasiemca kociego...
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Pon maja 21, 2012 19:52 Re: Boluś ze śmietnika :)

majencja pisze:A moje dostawały i nie było żadnej sensacji, też pytanie jak lek był u weta przechowywany, kiedy otwarty itp. Generalnie i człowiek i zwierze może źle zareagować nawet na najlepsze lekarstwo


U mnie na 6 kociąt(8-10tygodniowych) odrobaczanych Vetminthem pochodzącym od renomowanych wetów(którzy na pewno umieją leki przechowywać) pięć bardzo poważnie chorowało, a dwa z nich nie przeżyły tego odrobaczania(mimo interwencji lekarskiej)-umarły w męczarniach.
To z pewnością nie jest dobre lekarstwo. Zawsze będę przed tym środkiem przestrzegać.

Natomiast zastrzyk na tasiemca nigdy nie zaszkodził nawet młodszym kociętom.

Polecam bardzo Milbemax-można go stosować dla kociaka od 0,5kg. Też nigdy nie zaszkodził. Działa na glisty, (bardzo ładnie wychodzą w całości-chyba sparaliżowane) i na tasiemca.

Ale jak jest tasiemiec u małych kociąt to przeważnie się pokazuje. Boluś urodził się chyba w domu , a nie w piwnicy, a więc chyba go nie ma. Bo jajeczka tasiemca chyba matka nie przekazuje. Trzeba pchłę ze szczura połknąć. Ale nie wiem czy na pewno?

ossett1

 
Posty: 34
Od: Śro lut 08, 2012 12:51

Post » Pon maja 21, 2012 20:16 Re: Boluś ze śmietnika :)

Pleiades pisze:Moje na pewno będą mieć tasiemca, skoro kotka przetrzymywana u mnie go ma :/ A te kotki się znały "za młodości" są może w tym samym wieku, więc i żywienie podobne było :/ A podobno matka może przekazać larwy z mlekiem?! Co z żywicielami pośrednimi - to jest konieczne na 100%?
Proszę o sugestie czym wybić tasiemca kociego...

A kociaste są razem, czy odizolowane?
U mnie w przypadku pierwszej inwazji tasiemca, rewelacyjnie sprawdził się Profender na kark.
Za drugim - Aniprazol. Gadzina została wydalona następnego dnia.

Bleeee :|
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon maja 21, 2012 20:28 Re: Boluś ze śmietnika :)

Ciężki dzień dzisiaj. Wszystko mi opada. Nie wiem, co jest grane i czy tak ma być, ale Boluś bezustannie szuka matki i krzyczy, krzyczy, krzyczy, krzyczy... Wykończona jestem. Karmienie odbywa się na raty, bo wypluwa smoczek. Fakt, zjada bardzo dużo, ale na kilkanaście podejść. Marudny jest nie do opisania. Właśnie usiadłam po karmieniu, które trwało 40 minut, przerywane takimi wrzaskami, że bałam się interwencji sąsiadów. Wypił pół swojej flachy, ale ja chyba zaraz osiwieję.
Kupa jest luźniejsza niż wczoraj.
Nie wiem, czy to wynik tego dzisiejszego wyjazdu? Czy coś się wydarzyło? Nie mogę go jednak na 6 godzin zostawiać samego. Wszyscy wokół pracują...

Wstrzymuję się z wyjazdem do weta, bo w moim mieście to naprawdę nie ma z kim gadać. Po prostu mam pustkę w głowie i nawet NIE WIEM, gdzie by tu uderzyć. W jednej lecznicy obstaje się za uśpieniem, bo nie ma pomysłu, co dalej, w drugiej trwa radosna atmosfera juvenaliów, a rozchichotana młódź patrzy na kota jak na kosmitę, w trzeciej słyszę tylko: "to i tak cud, że on żyje, trzeba czekać", a z 4-tą lecznicą jestem pokłócona, bo ośmieliłam się swego czasu skonsultować diagnozę z kimś innym.
Dr Garncarz nie odpisał.
Dziewczyny, kiedy ja mam się spodziewać po tym kociaczku, że on przestanie tak rozpaczliwie tęsknić?? Nie wstaje. Tym też się martwię. Unosi się solidnie tylko na przednie łapki.
Ostatnio edytowano Pon maja 21, 2012 20:34 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Pon maja 21, 2012 20:33 Re: Boluś ze śmietnika :)

OLABOGA

gremliny jak były małe to dostały Amipremit albo coś podobnego (czemu lekarze piszą tak niewyraźnie)
a później fenbendazol

ale przystojniak :1luvu:
tylko tej opieki jakoś zupełnie nie zazdroszczę
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon maja 21, 2012 20:37 Re: Boluś ze śmietnika :)

A brzuszek nadal miękki? Daje się dotykać? Bo jak go nie boli, dużo go tulisz i ma przytulankę i ciepło, to nie powinno być chyba takiego larma :? . Bo przecież u Ciebie już tydzień jest, to już powinien się przyzwyczaić.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon maja 21, 2012 20:42 Re: Boluś ze śmietnika :)

:ok: za kotka

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Pon maja 21, 2012 20:44 Re: Boluś ze śmietnika :)

Killatha pisze:
tylko tej opieki jakoś zupełnie nie zazdroszczę


Bardzo jestem dziś zmęczona.

Żałuję, że go oddałam pod opiekę. Klnę w żywe kamienie to cholerne miasto, w którym nie mogę znaleźć pomocy na żadnym, absolutnie żadnym polu. Marzę o wyprowadzce, bo mam dość na każdym kroku chorych układów, korupcji, niekompetencji.
Nie stać mnie i nie mam też możliwości, by jeździć do lecznicy np. do Wrocławia.


Alienor, brzuszek miękki i to jedyne pocieszenie.
Co do tulenia; on chce mnie bezustannie ciumkać. Budzi się na dźwięk mego głosu lub czując mój zapach. Ale gdy chcę go tulić, głaskać, podnosi nieludzki alarm, jakby się skarżył. No takie mam wrażenie... I bezustannie szuka, szuka...
Dopiero hektolitry mleka zamykają mu dziobek. Ale w tzw. międzyczasie wypluwa smoczek i się skarży. Przestaje, gdy pozwalamy ssać naszą skórę, ja lub mąż.
Ewidentnie tęskni. Nic go raczej nie boli. Mycia dupki nienawidzi, ale tak ma od tygodnia.
Ostatnio edytowano Pon maja 21, 2012 20:47 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Pon maja 21, 2012 20:47 Re: Boluś ze śmietnika :)

O matko kochana, ale biedulek :(
Nie wiem, co doradzić :( Chyba dziewczyny z Jokota odchowują teraz takie maluchy, może uderz do nich?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon maja 21, 2012 20:49 Re: Boluś ze śmietnika :)

Może to niepedagogiczne, ale moja malutka Helcia uwielbiała ciumkać płatek ucha...Tylko z kociakiem w formie kolczyka to raczej można robić NIC :?
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42128
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon maja 21, 2012 20:53 Re: Boluś ze śmietnika :)

Moja Calineczka strasznie płakała jak jej odbyt masowałam, miała zaczerwieniony, dopiero jak dr mi podpowiedziała mycie maleństwa pod kranem mydłem i suszenie suszarką, Calineczka się uspokoiła. Jak ją przygarnęłam miała dwa-trzy dni teraz ma 2 tygodnie i w międzyczasie nabawiła sie kociego kataru.
joanna3113
 

Post » Pon maja 21, 2012 20:55 Re: Boluś ze śmietnika :)

ponowię propozycję - torba kangurka
wiem jak moje maluchy reagowały a były sporo starsze
nie chodziło o to żeby głaskać czy tulić tylko żeby być
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon maja 21, 2012 20:55 Re: Boluś ze śmietnika :)

Aniada pisze:ale Boluś bezustannie szuka matki i krzyczy, krzyczy, krzyczy, krzyczy... Wykończona jestem. Karmienie odbywa się na raty, bo wypluwa smoczek. Fakt, zjada bardzo dużo, ale na kilkanaście podejść. Marudny jest nie do opisania. Właśnie usiadłam po karmieniu, które trwało 40 minut, przerywane takimi wrzaskami, że bałam się interwencji sąsiadów. Wypił pół swojej flachy, ale ja chyba zaraz osiwieję.
Kupa jest luźniejsza niż wczoraj


Jak tak krzyczy to coś go boli.

A jak małego kociaka coś boli to szybko trzeba go ratować. Ale weci tego nie potrafią...
Nie chcę krakać i nie chcę mieć racji. Ale moim zdaniem to nie z tęsknoty tak krzyczy.
Ostatnio edytowano Pon maja 21, 2012 20:57 przez ossett1, łącznie edytowano 1 raz

ossett1

 
Posty: 34
Od: Śro lut 08, 2012 12:51

Post » Pon maja 21, 2012 20:57 Re: Boluś ze śmietnika :)

Moja śmietnikowa Zuzia uwielbiała ciumciać nasze szyje.W tej chwili ma prawie dwa lata i czasem zdarzy się jej ciumkać :roll: Jest kotoludziopsem :roll: .
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 96 gości