Z Figiem bez zmian. Bombaj by chciał, ale Figuś się boi.
On już chyba jest trochę za stary na takie szalejące kocisko. Niewidzenie też nie ułatwia sprawy. Nie ma biedny jak zobaczyć, co to się dzieje.
W sumie myślę, że zawieranie przyjaźni kocio-psiej potrwa po prostu kawałek czasu.
Z takich fajnych zachowań Bombajowych względem Figa: kiedy ten wraca ze spaceru, Bombaj go wita. Zawsze. Próbuje się ocierać i barankować
