Dziś wrocilismy z Kujaw, tam mialam 3 dni opieki nad rodzina kotow, ktore urzaduja na dzialce mojego wujka i jego siostry, bo dom z ktorego pochodza ciezko nazwac domem. Synek powiedzial mi ze ostatnio koteczka urodzila 5 kotkow ale tatus zakopal je w ziemi

teraz kotka znow jest w ciazy ze swoim bratem :/ corka z ostatniego miotu jest cudowna, zalozylam jej watek moze się ktos zakocha. Modle się tez ze trafi tam ktos z okolicy kto pomoglby w sterylce kotenki. Do sedna, po stresach dzialkowych wrocilam i placze z nerwow bo jutro o 13ej sterylka Chrupki, bardzo się boje. Maz idzie do pracy, ja bez samochodu uziemiona, wetka ma zabrac mala o 12ej i przywiezc o 19ej oczywiscie w trakcie ma dzwonic. Chcialam jechac z nia ale uwaza ze powinnam zostac z Leosiem ktory bedzie szukal malej i denerwowal się. Modlcie się proszę by było dobrze, kolejnej straty nie przezyje
