5 kociąt w chlewku. strona 44

ASK@ pisze:zależy ile kociki maja tygodni.Prowera zatrzymuje laktację.Nie od razu. Jak mają 8 tyg i same jedzą to moi pozwalają już prowerę podawać. Laktacja i tak zatrzyma się stopniowo a koty już same jedzą. Z każdym dniem są coraz bardziej samodzielne. Poza tym kotki często szybko mają kolejna rujkę.Zanim odchowają pierwszy miot to już sa z następnym w ciąży odrzucając ten starszy.

kociaki maja po 2 tygodnie. Wiec chyba za wcześnie żęby podać tabletki mamie. Zaraz napisze do UM czy da rade sterylizacje na koszt miasta dla tej kotki. Ten pan , na pewno pójdzie.

inusia00111 pisze:
ASK@ pisze:Inusiu, dobrze ze puszki psie kupiłaś.To wydajniesze. Moze zamiast makaronu ryz by lepiej wychodził. Gotuję ryż wcześniej, przez kilka minut. Wyłączam gar i nakrywam by ryż napęczniał.Potem jak ostygnie dodaję puszke i znów zagotowuję. Potem dzielę na porcję. jak szykuje na dany dzie to do tego co mam wkrajam okrawki, wrzucam jakieś chrupki lub wkrajam nerki. Wychodzi dużo wiecej. Makaron po zagotowaniu ubijam rozgniataczem do ziemniaków. Całe jedzenie jest wtedy bardziej kleiste. Jak mam warzywa z zupy to tez drobię i dodaję.

dzięki za radę Teraz już mam makaron, ale na stepnym razem zrobię na twój sposób

Byłam u tego pana, co ma małe kocieta. Maluszki urodziły się 19.04.2012 roku

Mamusia:

1.

2.

3.

4.

5.

6.

wszystko rozumiem, ale ten zachwyt nad bezsensownie rozmnożonymi kociakami jest jednak nie na miejscu...

jeśli się Urząd nie zgodzi, zapłacę za zabieg.

eh... ale co zrobić? Płakać?

inusia00111 pisze:eh... ale co zrobić? Płakać?

Na pewno uśmiech i serduszka nie są na miejscu. Stało się, trudno, mam nadzieję, że ostatni raz. Cieszyć się w każdym razie nie ma z czego.

No bo sa kochane...
Cały czas czekam na odpowiedź od UM ...

inusia00111 pisze:No bo sa kochane...

na pewno- ale nie powinno się dopuszczać do rozrodu.

Cały czas czekam na odpowiedź od UM ...

trzymam kciuki, w razie czego pomogę.

Zgłosiła się do mnie osoba chętna pomóc, mam z nią rozmawiać w poniedziałek. Mam jednak nadzieję, że niezależnie od tego ciężarna kotka sąsiadki zostanie na dniach wykastrowana.

Czy jakby wet dostał normalnie kasę, miałby kto tę kotkę zanieść? Może nie warto czekać aż się baba zdecyduje, bo może być za późno?

Tak.
Jak co ja bym z nią poszła.
Tylko czy wet, by wykastrował kotkę w tak zaawansowanej ciązy ?

I bardzo fajnie by było gdyby ta osoba coś pomogła ^^

inusia00111 pisze:Tak.
Jak co ja bym z nią poszła.
Tylko czy wet, by wykastrował kotkę w tak zaawansowanej ciązy ?

powinien. Kasę przesłałabym przekazem albo na konto weta bądź Twoich rodziców, jak wygodniej. Nie ma co ryzykować powtórki sprzed kilku dni.

I bardzo fajnie by było gdyby ta osoba coś pomogła ^^

Napisz mi na PW, jaka pomoc jest potrzebna, pogadam z nią.

VeganGirl85 pisze:
powinien. Kasę przesłałabym przekazem albo na konto weta bądź Twoich rodziców, jak wygodniej. Nie ma co ryzykować powtórki sprzed kilku dni.

Co do konta, to nie wiem czy mama by podała, jak co to przekazem bo wetowi bym wolała ją dac osobiście.
A o jaką powtórkę chodzi bo nie za bardzo rozumiem ;P ?

inusia00111 pisze:
VeganGirl85 pisze:
powinien. Kasę przesłałabym przekazem albo na konto weta bądź Twoich rodziców, jak wygodniej. Nie ma co ryzykować powtórki sprzed kilku dni.

Co do konta, to nie wiem czy mama by podała, jak co to przekazem bo wetowi bym wolała ją dac osobiście.
A o jaką powtórkę chodzi bo nie za bardzo rozumiem ;P ?

Umierające kociaki i masakrycznie chuda kotka. Bo z tego co pamiętam, uśpić miotu baba rok temu nie chciała.

rok temu ?? ona nigdy nie dała uśpić małych... zawsze, zostawały i odchodziła większość.

inusia00111 pisze:rok temu ?? ona nigdy nie dała uśpić małych... zawsze, zostawały i odchodziła większość.

Znam sytuację od roku, ciężko więc mi wyrokować, co było wcześniej. Choć powinnam się była domyślić

Dlatego trzeba działać szybko i zdecydowanie...

Wcześniej to było tam jeszcze gorzej... Były momenty kiedy biegało tam nawet 30 kotów...

inusia00111 pisze:Wcześniej to było tam jeszcze gorzej... Były momenty kiedy biegało tam nawet 30 kotów...

A ile jest teraz? Z góry przepraszam jeśli nie doczytałam. Tak czy inaczej problem jest, i trzeba działać- dobrze, że nagłośniłaś tę sprawę

Teraz jest 13 kotów i 5 psów- 2 szczeniaki, jeden w sobote idzie do nowego domu.

5 kociąt w chlewku. strona 44

Kto przegląda forum