Przygody Kitka&Alienika - kity jadą do stolicy :)

[Sigrid]

Malutek gustuje w mocniejszych alkoholach. Drinki, winko... chwila nieuwagi i łapa wędruje do szklanki/kieliszka

Hera alkoholiczka: http://upload.miau.pl/33053.jpg

Aaaaaach! Boska jest

[Wojtek]

Malutek gustuje w mocniejszych alkoholach. Drinki, winko... chwila nieuwagi i łapa wędruje do szklanki/kieliszka

Hera alkoholiczka: http://upload.miau.pl/33053.jpg

Aaaaaach! Boska jest

Taaak
"Pusty" wzrok, obwisłe wargi i jedna myśl w głowie: "winko!"

[Maraszek]

Poczekaj Maraszku, aż Czechu jeszcze mainecooniej masy nabierze To dopiero będzie ciałeczko wdzięczne

Nioooo Już się doczekać nie mogę, kiedy odpowiednik zgrzeweczki wody mineralnej będzie mi się na szyi uwalał

[Sigrid]

Poczekaj Maraszku, aż Czechu jeszcze mainecooniej masy nabierze To dopiero będzie ciałeczko wdzięczne

Nioooo Już się doczekać nie mogę, kiedy odpowiednik zgrzeweczki wody mineralnej będzie mi się na szyi uwalał

Maraszku, chcesz, ty chyba chcesz wykończyć moją przeponę


Rudeo urządził strajk głodowy w czasie mojej nieobecności. TŻ dzwonił do mnie co 5 minut i komunikował, czego Kitek zjeść nie chciał Okazało się, że skubaniec pogardził nawet swym mrocznym przedmiotem pożądania, jakim jest polędwica (wieprzowa ). Ostatecznie dziubnął troszkę wołowinki w drodze wielkiej łaski (no, już to widzę, pewnie się ślinił łakomczuch, tylko dla zachowania pozorów nie zeżarł wszystkiego ).
A co zastałam po powrocie?
Alien: "O! Cześć stara... Zieeeew. Po co przyszłaś?"
Kitek z wysokości szafy: " Gdzie byłaaaaaś? Czemu mnie zostawiłaaaaaaś? Podrap mnie za ucheeeeeeem "
No to miałam zajęcie. Kurtka w jednej ręce, 10 minut miziania drugą ręką, jaśnie pan z szafy oczywiście nie zszedł, tylko głowę (strasznie napuszoną ) zwiesił, żeby mi było wygodniej. No, jak on to nazywa wygodą!!!
Chwilę odsapnęłam, uwaliłam się na łóżku bezwładnie, a tu na mnie futrzana bomba spada, wibrysy mi do nosa wsadza, uszy podstawia do drapania. Leżało toto na mnie z pół godziny Starzeje mi się kocisko I koffffa mnie chyba Ja go też, tylko nikomu nie mówcie

[Aniutella]

Fajne są takie powroty nie?

[Sigrid]

Fajne są takie powroty nie?

Cudoooowne Zwłaszcza jeślli się ma kota, który zwykle bywa tak powściągliwy w okazywaniu uczuć jak Kicio

[Maraszek]

Maraszku, chcesz, ty chyba chcesz wykończyć moją przeponę

Ani mnie siem śni
Roztaczam rozkoszne wizje przyszłości

Kitek z wysokości szafy: " Gdzie byłaaaaaś? Czemu mnie zostawiłaaaaaaś? Podrap mnie za ucheeeeeeem "
No to miałam zajęcie. Kurtka w jednej ręce, 10 minut miziania drugą ręką, jaśnie pan z szafy oczywiście nie zszedł, tylko głowę (strasznie napuszoną ) zwiesił, żeby mi było wygodniej. No, jak on to nazywa wygodą!!!
Chwilę odsapnęłam, uwaliłam się na łóżku bezwładnie, a tu na mnie futrzana bomba spada, wibrysy mi do nosa wsadza, uszy podstawia do drapania. Leżało toto na mnie z pół godziny Starzeje mi się kocisko I koffffa mnie chyba Ja go też, tylko nikomu nie mówcie

Hihihi - ja mam takie sceny w negatywie, tzn. przed wyjściem do pracy.
Koty rano nakarmione - szwędają się obojętnie.
Z chwilą ubrania kurtki - małe białe szaleństwo się uaktywnia: ja ja mnie głaszcz teeeeraz
Mówię - pa kociambry.
Czesio - stoik
Romuch - uuuułłłaaaaa ale na rączki teeeeraz teeeraz teeeraz
Próbuję wyjśc Futrość pod drzwiami Usiłuję nogą delikatnie przesunąć.... futro sie przewraca, rozplaskuje (nie ruszając się z miejsca o milimetr ) i generalnie ma za złe Głaskać, głaskać ja ci nawet wibrysy na drugie śniadanie oddam

[Iśka]

Kofffa Cię,kofffa, na pewno.

[Sigrid]

Próbuję wyjśc Futrość pod drzwiami Usiłuję nogą delikatnie przesunąć.... futro sie przewraca, rozplaskuje (nie ruszając się z miejsca o milimetr ) i generalnie ma za złe

Generalnie, metoda "na Rejtana" jest dość popularna wśród kotowatych Nie mam pojęcia, czemu I tak oporne futro się na ręce bierze, kładzie się je na szafkę pod lustrem i szybciutko daje dyla za drzwi. A rozpaczliwe miauki gonią człowieka aż do parteru


Iśka - kitkowe "koffanie" wychodzi na jaw wyłącznie po dłuższym niewidzeniu Normalnie kotu się wydaje, że miska, kuweta i dwunożna są w domu ZAWSZE i nie ma co robić z tego powodu afery, ani klaskać ze szczęścia uszami

[Iśka]

Jak masz takiego Orginała, to klaszcz i nie narzekaj.Przyjdzie taki dzień,że swoje wyklaszczesz .

[Maraszek]

I tak oporne futro się na ręce bierze, kładzie się je na szafkę pod lustrem i szybciutko daje dyla za drzwi.

Lub ewentualnie futro się siamo na niej umieszcza Na stosie pożyczonych książek Z utęsknieniem czekam, aż się razem z tymi książkami zbombi z hukiem A idzie mu coraz lepiej (tzn. stosik chwieje się coraz bardziej )

.... ani klaskać ze szczęścia uszami

Normalnie juz to widzę

[Sigrid]

No JA przecież cały czas klaszczę To o nim było, że normalnie, tego tam, powściągliwy w uczuciach jest... I oziębły, o!
A przed wyjazdem - [tu w głosie skarżącego narratora, któremu język lata jak łopata, daje się słyszeć żądza sensacji ] - to chyba przez tydzień mnie nie zauważał Zły kot, niedobry kot!
I wcale nie narzekam przecież Ja tak tylko, noooo

[Sigrid]

Lub ewentualnie futro się siamo na niej umieszcza Na stosie pożyczonych książek Z utęsknieniem czekam, aż się razem z tymi książkami zbombi z hukiem A idzie mu coraz lepiej (tzn. stosik chwieje się coraz bardziej )

Książki są w ogóle super i mają różne zastosowanie Można się na nie wspinać, można je zrzucać, można je łapą z półki wysuwać i patrzeć jak spadają (tylko dwunożna zaraz się wydziera i psuje zabawę), no i można też wchodzić na półkę z książkami, stanąć na nich i łapą sięgnąć od spodu do szafiki ze swetrami i wyciągać przez szparę rękawy (tylko wtedy dwunożna irytuje się ponownie). Ale i tak uważam, że książki są pożyteczne i dają dużo frajdy.
Arystoteles Kitek.

[BaSiK]

Sigrid
Kociaki masz odlotowe. Uwielbiam Twój wątek.

Pozdrawiam serdecznie

[evanka]

a tu na mnie futrzana bomba spada, wibrysy mi do nosa wsadza, uszy podstawia do drapania. Leżało toto na mnie z pół godziny

Jak ja ci zazdroszczę, jak zazdroszczę
Nie dość, że rude, to jeszcze do kochania się nadstawia
A moje, nie dość, że czarne, to jeszcze wredne