Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz. VI

pozytywka pisze:o jesoooooo

tak się przejęłam, że poszłam zjeść krówkę
a na papierku było napisane: "krówka na prezydenta!"

Ja miałam po wyborach pół pudełka krówek zz napisem "A......, zawsze skuteczny!" :ryk:

pozytywka pisze:fobie to jedno, a upodobania?
kto jeszcze zjada piszingera tak, że rozdziela wafelki i zdrapuje masę zębami, a wafelki (bez masy) zjada na koniec?
tak samo zjada się markizy
niektórzy przenoszą ten sposób pożerania na delicje

Prawda! też tak robię :mrgreen:

Tak jak z ptasiego mleczka objadam najpierw czekoladę a potem mleczko :mrgreen:

AYO pisze:Surówka jest osobnym daniem, które się spożywa z miseczki na zakończenie

Całkiem jak mój TŻ :mrgreen:

A myślałam, że tylko on tak cudaczy :ryk:

pozytywka pisze:ciepła zupa mleczna to zbrodnia

No co ty

A zacierka? :1luvu:

Żelki tez mniam..... :1luvu:

dobre na paznokcie :mrgreen:

Pisanych jajeczek,
Wierzbowych bazieczek,
Kiełbasy święconej,
Dużo chrzanu do niej,
Baby polukrzonej,
Kukiełki pleconej,
Zmartwychwstania w duszy
I Wiosny... po uszy!
Obrazek

Zdrowych, spokojnych, miłych, smacznych, radosnych, rodzinnych, pogodnych, wesołych, ciepłych i jakichtylkosobieżyczycie Świąt

AMEN

Wesołego Hallelujah :mrgreen:

włażę tu sobie rozrywkowo, a tu... kasza manna

pomijam doświadczenia z dzieciństwa, bo trwały krótko. Dobitnie wyrażałam swoją opinię o tym czego nie lubię. Na szczęście mama moja jest mądrą kobietą i wie, że mleko jest dla cieląt a nie dla ludzi, ale... leżę sobie na pooperacyjnej. Rok bodajże 2005. Zrobili mi dziurę w brzuchu na 12 cm. Więc leżę i cierpię, a głodna jestem tak, że po prostu masakra. Uprosiłam, dali jeść. Cholerną mannę - przypaloną, bez soli i bez cukru, do tego o temperaturze prawidłowo schłodzonego piwa. Jak kretynka się dorwałam do tej kupy, żarłam jak świnia. Mój żołądek zaprotestował po mniej więcej minucie. Dobrze, że obok leżała Pani w śpiączce. Znaczy nie dobrze, że ona w śpiączce, ale akurat był u niej mąż i chyba matka. Zauważyli, że co nieco zzieleniałam i facet zdążył rzucić we mnie tzw. nerką.

Za to uwielbiam żelki wszelakie. Oprócz czarnych, które wg mnie smakują jak nieco przypalony ebonit.

Wiem, że wszyscy świętują, ale TZ właśnie wyjechał do Olsztyna - wróci w nocy, to tak sobie pogadałam sama do siebie :mrgreen:

e, byłam tu wcześniej, ale myślałam, że wszyscy świętują, więc poszłam zobaczyć, czy nie ma jakiego grysiku w domu :mrgreen:

chyba pójdę czyścić i reanimować rower po dwuletniej przerwie, bo jakbym chciała zrobić to jutro, to pewnie by mnie sąsiedzi zlinczowali
koty nażarły się owsa jak osły i zalegają na parapecie
ptaszki drą mordy
słońce wysyła zabójcze UV
sielana jak u Karpińskiego Franciszka :mrgreen:

jak dobrze jest żyć bez spiny

Czego i Wam wszystkim życzę
Howgh
tzn. ament
:mrgreen:

hłe, hłe

spina u mnie zaczyna się jutro rano, bo muszę jechać do szwagierki na śniadanie... ale ponieważ szwagierka przytuliła se nowego chłopa, to koło 15 będą jechać do niego. No i git. Nie będę musiała siedzieć do uśmiechniętej śmierci - czyli do jakiejś 21-ej w niewygodnym fotelu, uśmiechać się, wpier.. lać ciasta i udawać, że cholernie się przejmuję gazami cioci Ziutki :twisted: