w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 29, 2012 12:18 Re: w białaczkowym domu po staremu...Omar,Czarnuszek ,choruj

BOZENAZWISNIEWA pisze:
lidka02 pisze:Bożenko zamówiłam przez internet beta glukan i dostałam tabletki zamiast tych kapsułek :( i nie wiem ile tej tabletki moge podać kotu ...wież może :oops:

nie wiem....zalezy jakie tabletki,bo jest tez tak,ze mozna kupic dla psa,i trzeba dzielić....

Córa wstawi potem zdjęcie ich do mnie i może ktoś coś doradzi bo jak nie to będe musiała je sama zjeść :)

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt mar 30, 2012 9:42 Re: w białaczkowym domu po staremu...Omar,Czarnuszek ,choruj

Omarek czuje się dużo lepiej,oczka juz ładnie wygladaja,a i oddycha duzo lepiej,zaczał sam chodzic, pic i jesc,wiec na dzisiaj moge powiedziec,ze kryzys zażegnany..

Czarnuszek i Rumcajs bez zmian.Wysłałam wyniki do konsultacji,ciocia forumowa je skonsultuje.Wyglada na to,ze Czarnuszkowi nalezałoby zrobic transfuzję :( co wiaze się z przewiezieniem go do innego miasta :( Rumcajs ma b.zła morfologie,więc tez trzeba zastanowic sie szybko co dalej,zeby mu bardziej nie zaszkodzić :(A ja wyjezdżam z dzieckiem do szpitala juz we srodę rano... I tyle "świeżych" informacji...nie ma co pisać...nic mnie nie cieszy...choc musze powiedziec,że kilka dni ostrego podleczania i zasmarkańców mniej w domu jest...jakis taki nagły "cios'katarowy był,ale teraz juz sie lekko cofa,nie ma kotów"lezacych',a troszke tylko kichajacych...wiec to cieszy.Cieszy tez to,ze dzięki Waszej pomocy mam m co do miski i kuwety włozyć..za co ogromnie dziekuję...Mam nadzieje,ze kiedys się jakos zrewanżuję :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt mar 30, 2012 10:24 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

Bożenko napisz , prosze jakie antybiotyki dostawał, dostaje Czarnuszek i Rumcajs

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt mar 30, 2012 11:44 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

asia2 pisze:Bożenko napisz , prosze jakie antybiotyki dostawał, dostaje Czarnuszek i Rumcajs


Wysałałam sms-potwierdx czy dostałas,bo mi cos telefon szwankuje :evil:
Jakie dostawały wczesniej?długa lista :(

Masz Asia skany wizyt Czarnuszka i Rumcajsa i antybiogram Czarnuszka zrobiony był,bo nic nie działało.TERAZ DOSTAŁY Biotosal50(mam nadzieje,że dobrze napisałam) :oops: -8dni(u Rumcajsa ok,Czarnuszek dalej ma gila i załzawione prawe oko-raz lepiej raz gorzej) I DOSTAŁY LYDIUM.


Rumcajs wczesniej dostawał:Synolux(działał na niego)I inne leki,ale nie jestem w stanie napisac jakie, bo "nabazgrolone w ksiazeczce"Brał Rubenal,bo miał problemy z nerkami....i to 3 razy dosyc ostro :roll: Miał problemy z nerkami i pecherzem 04.01.2012-nie jestem w stanie rozczytac..cos,cos,+Metacan...
Dostał tez Zylexis wczesniej,brał Retroferon jak do mnie przyjechał...


Czarnuszek to cały spis ma leków:
-Linco-spec(w Warszawie dostał na TDT)
-Linco-spec(kontynuacja u nas)
-Unidox1/4 tabl
potem zwiekszone do 1/2 tabl
Nie działało...zrobion antybiogram i Cefalosporyna+...coś(nie moge rozczytać)(w innej lecznicy)

długo
Potem Synolux+Synergal(w innej lecznicy)
Teraz Biotosal 50...1/2m dziennie zastrzyk i Ludium+Witaminy dostały oba podczas wizyty podskórnie
Asia wydrukuj sobie antybiogram Czarnuszka,bo to istotne,duzo leków na niego niestety nie działa,lub.b.xle.... :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt mar 30, 2012 11:48 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

Zarówno Rumcajs jak i Czarnuszek maja apetyt,ładnie jedzą .Rumcio schudł trochę :( ,ale poza tym wygladaja b.ładnie,maja lsniaca siersc....Czarnuszek ciagle gania i jest b.zywotny.Tylko te wyniki sa złe... :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt mar 30, 2012 12:47 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

Bożenko wielkie ukłony za to co robisz dla dzieci i dla kotów,nawet w sytuacji gdzie wiele osób załamało by ręce Ty działasz...mało jest takich ludzi...pozdrawiam.

fumcia

 
Posty: 644
Od: Sob wrz 03, 2011 12:51

Post » Pt mar 30, 2012 13:00 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

fumcia pisze:Bożenko wielkie ukłony za to co robisz dla dzieci i dla kotów,nawet w sytuacji gdzie wiele osób załamało by ręce Ty działasz...mało jest takich ludzi...pozdrawiam.

Dziekuję za miłe słowa,ja ostatnio sie "sypię"z bezsilności :roll: ale staram sie "ogarnac",bo biadolenie niczemu nie słuzy,a głowa boli z płaczu potem...Uznania nie chce,ale zdrowia i siły no i pieniadze sa potrzebne ,zeby cos robic....bez tego jest ciezko ,szczególnie w takich sytuacjach....Nie wiem jak mam dziękowac ludziom za pomoc....i dziekuje asia2 i meg11,ze mnie "namówiły'na zrobienie watku....mozna liczyć na pomoc....teraz się chociaz o jedzenie nie martwie i najpotrzebniejsze leki kociastym,a i Wasze spostrzezenia co do jakichs sytuacji i doswiadczenie naprawde duzo pomaga..mozna wetowi cos "podpowiedzieć',czy zapytac o lepszy lek...to bardzo ważne....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob mar 31, 2012 10:55 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

Wczoraj dowiedziałam sie od przykrej sprawie i miałam to tak zostawić.Niestety jak to się mówi:wszystko mozna napisac i kazdemu dołozyć i co najohydniejsze za plecami,więc po nocnym przespaniu się z tym postanowiłam jednak zostawic link do akcji pomocowej dla mnie do poczytania osobom udzielajacym mi pomocy(moim kotom tu wyjaśniam i psom dwóm jakimi się dożywotnio zajmuję)
viewtopic.php?f=1&t=139092
meg11 i Mulesi dziękuję za zgłoszenie chęci pomocy dla moich kotów na tym wątku powyżej.Polecam pomaganie na watku ślepaczkowym-tam pomaga się KAZDEMU KOTU I OSOBIE JAKA SIĘ ZWIERZAKAMI ZAJMUJE.


Co u nas:zimno,pada,wieje...
Omarek juz biega ,łasi sie , oczka piekne, czyste,troszke podkasłuje,ale juz nie dostaje zntybiotyku 3 dzień,dostaje tylko Immunodol i jestem b.szczęsliwa,ze mój staruszek pokonał ten nagły atak kataru :)
Czarnusio dzisiaj wyglada jak idealnie zdrowy kot-zero kataru,zero załzawionego oczka,"szatan"w oczach i akcja polowania na karnisz w sypialni,a własciwie na zabki-firanka zjechala juz miesiąc temu,więc nawet jej nie zawieszam :lol:
Ma taki apetyt,że 8O
Najgorzej jest z Rumciem..jest osowiały i rano znowu sraczkował :( ,ale to ospanie to na pogode zwalam,bo wczoraj cały wieczór chodził za mna i gadał....Tez slicznie zjadł i witaminki i Immunoactiv w kapsułce dostał...Daje mu cała saszetke Interstinala,wtedy nie sraczkuje.Zeby nic nowego sie nie przyczepiło :roll:


Sprawa cykloferonu jest juz prawie dopieta na ostatni guzik.Cykloferon ma przyjechac w czwartek do Polski,odbierze go meggi2,a asi2 odbierze lek od Ani i przywierze do mnie do szpitala.Meggi2 potwierdzi przekazanie leku i pieniazków za niego i rozliczymy bazarek i Wasze wpłaty na ten cel :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob mar 31, 2012 11:20 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

Wczoraj wieczorem musiałam zadzwonić na Ukraine i dograć szczegóły, bo szkoda mi tych chorowitków u Bożenki. W czwartek jade po odbiór leku, mam nadzieje, że się dogadam z kierowcą i przesyłke odbiore :) .
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob mar 31, 2012 11:41 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

meggi 2 pisze:Wczoraj wieczorem musiałam zadzwonić na Ukraine i dograć szczegóły, bo szkoda mi tych chorowitków u Bożenki. W czwartek jade po odbiór leku, mam nadzieje, że się dogadam z kierowcą i przesyłke odbiore :) .

dziękuje bardzo...
Ja postaram się załatwic opieke indywidualna Rumcajsikowi i Czarnuszkowi,bo boje sie zostawic te koty same w domu,gdyby cos się stało...Pojada albo do Warszawy albo beda w szpitaliku pod kontrolą weta(zaniose jedzonko,zwirek zeby koszty pobytu tam zmniejszyc do minimum).Teraz ustalamy co i jak...I tak musze zapłacic pare złotych osobie jaka tu zostanie z innymi zwierzami,więc nie cche jej obarczac izolacja i zywieniem indywidualnym każdego ze zwierzaków...+kuwetami :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob mar 31, 2012 12:12 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

Bożenko, właśnie doczytałam Pakt Czarownic i bardzo mi za ciebie przykro. Na szczęście nie znam AYO. Nawet nie wiem, czy ma jakieś zwierzaki, bo nie znalazłam jej wątku.
Za to osobiście znam ciebie i twoje koty. Więc tym bardziej mi przykro.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob mar 31, 2012 12:44 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

kamari pisze:Bożenko, właśnie doczytałam Pakt Czarownic i bardzo mi za ciebie przykro. Na szczęście nie znam AYO. Nawet nie wiem, czy ma jakieś zwierzaki, bo nie znalazłam jej wątku.
Za to osobiście znam ciebie i twoje koty. Więc tym bardziej mi przykro.

Nie wazne,wiesz ,że ja lubie jak mi w oczy ktos cos powie,a nie dowiaduje sie o czyms, beze mnie od osób trzecich, to mnie trafia.Miałam "przyjemnosc"poprosic o pomoc dla Rumcajsika ponad 2 lata temu jak był umierajacy i odmówiono,więc nie maiłam zamiaru dyskutowac,ale teraz skoro sie kotu pomaga,a osoba jaka się tym kotem zajmuje jest "kontrowersyjna'i DLATEGO sie nie udziela pomocy to dla mnie jakis absurd.Dodam dla tych co nie maja czasu czytac,ze ja tam znajac co niektóre osoby nie poprosiłabym o złotówke dla moich kotów,bo regulamin tamtego watku nie jest mi po drodze.Poza tym rozliczanie(i przeliczanie) pieniedzy jakie dostałam od Was przez osoby trzecie jest tu zupełnie nie na miejscu: przeciez na dyskoteke nie wydaję...a Ty wiesz ile mnie kosztowało załozenie watki i "zebranie".Dziwne, bo jak znajduje jakies zwierze potrzebujace pilnej opieki to jakos nikt nie pospiesza przejac ode mnie zwierzaka,a zostawienie go na ulicy,chorego,lub kalekiego "bo tak..'jest zupełnie dla mnie nie do pojęcia.Teraz to ja na prawde nic nie przyjme do siebie...zawioze do Siedlec i bedzie uspione...bo jakie mam wyjscie?Niusia miała szczescie,ze sie ulitowałam i ja stamtad zabrałam i trafiła do Ciebie.Przynajmniej troszke szczescia zaznała...I "zbieraczka'zbieraczce nie równa..tak uzbierałam to co mam i staram sie "to"ogarnac sama.Nikt nie interweniuje,bo koty się rozmnazaja u mnie , czy umieraja z wycieńczenia.Dbam o nie jak moge,sobie odjełam wszystko teraz co mogłam odjac,zeby nie ucierpiały przez to,ze straciłam prace...i dzięki wielu osobom moga nie odczuc codziennie tego,ze pani nie ma pieniedzy....A fakt taka sytuacja to kupe stresu mnie kosztuje,bo sie wstydze zebrać i spac spokojnie nie mogę ,bo nie wiem ile mozna zebrać :oops:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob mar 31, 2012 13:15 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

Bożenko bardzo Ciebie jeszcze raz przepraszam. Gdybym wiedziała jakie "podsumowanie" dostanę, nigdy bym nie poprosiła o pomoc dla Twoich kociastych.
Nie było mnie dwa lata temu na forum i o wielu sprawach nie wiem.
Ta sytuacja nauczyła mnie jednego-nigdy więcej nie będę prosić o pomoc dla nikogo. Będę sobie działała tak jak dotychczas. Na tym forum jest coraz więcej jadu.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25078
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob mar 31, 2012 14:01 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

Małgosiu nie gniewam sie że chciałas dobrze,jest mi miło,ze postanowiłyscie "cos wyskrobac'na przykład na lek na który nie mam pieniazków,no co Ty...
To ,ze niektórzy pisza "rynsztokowo",mówiąc o drugim ,ze jest nie halo to kazdy sobie oceni..no cóz -ja agituje Twoje składki dla pomocy kotom ślepinkom.To koty b.chore(przewaznie kk),ale i wypadki,a pomoc otrzymuje KAŻDY OPIEKUN TAKIEGO KOTA NA TEN WŁASNE CEL-na leczenie... czy utrzymanie takiego biedaka ...czy go ktos lubi personalnie, czy tez nie...A jak widze Twoje składki =zamknij sie Małgoska to sie dziwie bardzo,ze tam nadal piszesz 8O


No z miłych akcji to to,ze Czarnuszek z zapałem poluje na pierwsze muchy.Tak "szczekał" z zasadzki ,ze zasmarkał okno po nieudanej próbie złapania muszyska :lol:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob mar 31, 2012 14:53 Re: w białaczkowym domu ...Omar,Czarnuszek ,Rumcio chorują..

Witaj Bożenko mamy jak mamy i lekko nie mamy , ale co żyjemy dalej i cieszymy się mimo wszystko z każdego dnia , z myślą że jutro będzie lepiej .Pozdrawiam .
U mnie Figielek tak mi zawsze obsmarka szybę i podłogi ale go kocham nad życie takiego zasmarkanego :)

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, Google [Bot] i 96 gości