Pruszkowianki złapałam do sterylki, na prośbę Pana, który je dokarmiał.
Mamuśka Maja rodziła dwa, trzy razy do roku - większość kociaków nie przeżywała.
Udało się jednak przeżyć sześciu córeczkom z zeszłorocznego, wiosennego lub letniego miotu, oraz rodzynkowi urodzonemu w grudniu. Rodzeństwo rodzynka utopiło się w beczce z deszczówką .
Maluch trafił do DT u Anuk i powoli pakuje już walizki na wyjazd do własnego domku. Dwie córeczki - Kola i Sasza zostały tymczasowo krakowiankami - są na DT u iskry666.
Mamuśka i pozostałe córeczki są u mnie. Miałam je wypuścić, gdy zrobi się cieplej, ale... nie powinny wracać tam, gdzie do tej pory żyły. Nie jest tam bezpiecznie...
Koteczki nie są dzikimi dzikunami. Nie pozwalają się dotykać (chociaż Tola i Tosia już się przełamują), ale widać, że sprawia im przyjemność mieszkanie w domu. Wykładają się swobodnie przy mnie, chodzą z podniesionymi ogonkami, bawią się zabawkami. Tola i Tosia bawią się nawet ze mną .
U mnie czeka je długa droga do pełnego oswojenia - mieszkają razem w jednym pokoju i nakręcają się wzajemnie, a ja nie mam dla nich dużo czasu.
Świetnie nadają się na dokocenie - spotkania z moimi kotami przebiegają pomyślnie - ze strony pruszkowianek ciekawość i luz, ze strony moich kotów przekleństwa .
Koteczki są wykastrowane, odrobaczone (czekam jeszcze na wynik badania kału), zaszczepione i zaczipowane. Wszystkie mają ujemne wyniki testów FIV/FeLV. Korzystają bezbłędnie z kuwety i to nawet krytej .
Mamuśka ma 2-3 lata, a dziewczynki - 10 miesięcy, do roku.
Szukam im tymczasów lub domów stałych, które trochę popracują nad ich stosunkiem do ludzi
Mamuśka Maja
Majeczka jest młodą koteczką, ma może 2-3 lata. Biedulka rodziła bez przerwy, a jej dzieci ginęły ciągle w niewyjaśnionych okolicznościach. Jest jeszcze nieufna, chowa się przede mną, ale według mnie musiała mieć kiedyś dom. Świadczy o tym jej zachowanie - podczas łapania do szczepienia i czipowania, próbowała się schować, ale kiedy już została złapana poddała się wszystkiemu bez walki, nawet słownej.
Zdjęcie na razie niezbyt dobrej jakości, bo Maja nie lubi aparatu
. Jest piękna - czarna z prześwitującym pod spodem białym.