» Czw paź 10, 2002 7:08
Kota jest obledna. Dzisiaj rano wchodze, patrze a naokolo klatki pelno narozsypywanego zwirku. Zagladam a tu, KUPA!!!!! I to nie jedna. Wiecie co ona na prawde sie odetkala. Nie sadzialam ze jeden kot moze przez jedna noc tyle narobic siku i kupy. Obled. Jednak domowe metody odtykania sa najlepsze, u moich kotow zawsze dziala. Kota zadowolona z siebie siedzie sobie na porozwalanym do granic mozliwosci kocyku. Jak mnie zobaczyla to zaczela gadac, wlozylam reke do klatki to zaczela mruczec i nadstawiac glowke do miziania. Tylko okolice tylnych lapek i zadta to bardzo wrazliwe czesci. Jak sie ja tam dotknie to prycha i chwyta zabkami, bardzo delikatnie, ostrzegawczo.
Rano pojadla miesko i troche whiskasa. Ma apetyt ale nie jest specjalnym zarlokiem. Je bardzo spokojnie, nie lapczywie.
Po poludniu musze ja wyjac zeby sprzatnac ten narozwalany zwirek w klatce. Rano tylko zdazylam na okolo pozamiatac. Przy okazji wyjecia porzadnie wymiziam kote, pewnie obu nam bedzie dobrze....
Co do szwow to od czasu do czasu sobie je lize. Szwy sa tak zalozone ze nie ma szans je rozerwac ale moze jej sie przez lizanie dluzej goic. Zobaczymy jeslo bedzie intensywnie sie nimi interesowac to zaloze jej kolnierz. Mam jeszcze od ubieglego roku, po Tomim. Mam jednak nadzieje ze nie bedzie takiej potrzeby.
Star & Tomi

, Masza

i Gabrysia
